Praca po 10 godzin dziennie, po której nie można tak po prostu wrócić do domu, a co najwyżej pójść do wspólnego, czteroosobowego pokoju. Latem problemy z bieżącą wodą, zimą - z prądem. Mimo to pół tysiąca osób zamarzyło, by przez 6 miesięcy pracować w schronisku górskim na Szczelińcu Wielkim.