wyprawka(strona 2/2)

Edukacja w Polsce jest darmowa? Tylko na papierze. By nasze dziecko mogło pójść do szkoły, musimy słono zapłacić. Urszula Wójcik (41 l.) z Wrocławia to szczęśliwa mama szóstki dzieci. Ale kiedy zbliża się wrzesień, włos jej się jeży na głowie. Piątka jej pociech idzie do szkoły, a każde potrzebuje wyprawki. Fakt policzył, ile to kosztuje. Nawet 2 tys. zł – tyle musi wydać rodzic na wyprawkę szkolną swojego dziecka.

Darmowa szkoła? Rodzice uczniów pukają się w czoło. Wraz z początkiem września muszą nastawić się na ogromne wydatki. Szczęście mają jeszcze rodzice jedynaka, ale ci, którzy muszą wyposażyć do szkoły większą gromadkę, często muszą naprawdę mocno zacisnąć pasa.

Koniec sierpnia to dla tysięcy osób czas zaciskania pasa. Rodzice mający dzieci w wieku szkolnym nie myślą o niczym innym, tylko o wyposażeniu pociech w przybory szkolne: podręczniki, plecaki, a także stroje na wuef, nowe spodnie, kurtki, buty. Nie każdy budżet domowy udźwignie takie wydatki. Dziś w Fakcie podpowiadamy, kto może liczyć na pomoc ze strony państwa i samorządów

"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że firmy zarobią na reformie szkolnictwa. Dla branży papierniczej, producentów podręczników czy mebli rozpoczynają się prawdziwe żniwa. W ciągu najbliższych dwóch lat rodzice pierwszoklasistów oraz szkoły wydadzą grube miliony.

Szkolna wyprawka to dla wielu rodzin poważny wydatek. Będzie jeszcze większy, jeśli sfinansujemy go kredytem.

Nawet 20 podręczników i zeszytów ćwiczeń muszą kupić rodzice ucznia wybierającego się do I klasy gimnazjum.

Wyprawka dla ucznia może kosztować grubo ponad 1000 zł, podaje "Gazeta Wyborcza". Ci, których na to nie stać, szukają pomocy w organizacjach pozarządowych lub biorą kredyty w bankach.

Na dwa i pół tygodnia przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego w księgarniach, sklepach papierniczych i stoiskach szkolnych w supermarketach, które kuszą już dużą ofertą, tłumów jeszcze nie ma. Sporo osób tylko ogląda, niektórzy kupują pojedyncze produkty.

Już za kilka dni uczniowie powrócą do szkół. Jak co roku wydatki na szkolną wyprawkę uszczuplają, często dość znacznie, domowy budżet rodziców. Co gorsza z roku na rok te koszty są coraz wyższe.

Ruszył sezon szkolnych zakupów. Dla producentów przyborów
szkolnych najbliższe tygodnie będą czasem prawdziwych żniw, bo zdecydowana
większość rodziców nie oszczędza na swoich pociechach.

Witaj szkoło, a z nią witajcie wydatki. W Carrefourze może być całkiem tanio, czy ktoś przebije ofertę kompletnej wyprawki, bez podręczników, ale z wyposażonym piórnikiem, tornistrem i zeszytami za niecałe 40 zł?

Do końca wakacji pozostał niecały miesiąc, w hipermarketach nowy rok szkolny zagościł już na dobre. Tesco i Carrefour prześcigają się w oferowaniu jak najtańszych zeszytów i innych przyborów szkolnych.