Pierwsi zaprotestowali na Zachodzie, potem w Rumunii, Albanii i na Łotwie, a teraz na ulice wyszli Chorwaci i Bułgarzy. Przez Europę przetacza się bunt ludzi, przerażonych szalejącą drożyzną. Europejskie rządy, ratując upadające w kryzysie gospodarki, zafundowały bowiem obywatelom radykalne cięcia budżetowe i podwyżki podatków. Ceny oszalały, a tłumy protestujących biją się w centrach miast z policją.