Znów gorąco na ulicach - policja starła się z 400 osobami
Rano w Atenach ponownie doszło do starć między grupą manifestantów a policjantami, którzy użyli gazu łzawiącego. Środa jest drugim dniem wielotysięcznych demonstracji przeciwko planowi oszczędnościowemu rządu, który ma być głosowany za kilka godzin.
29.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 11:27
Policjanci starli się z grupą ok. 400 lewicowych manifestantów, którzy zebrali się przed hotelem Hilton w centrum miasta. Zamierzali oni udać się na centralny plac Syntagma, ale zostali rozproszeni przez policję za pomocą gazu łzawiącego.
Jak podał na swojej stronie internetowej hiszpański dziennik "El Pais", dziewięciu przechodniów trafiło do szpitali w Atenach w związku z problemami z oddychaniem. Wywołane są one dużym zagęszczeniem gazów łzawiących.
- Rząd w ubiegłym roku postanowił zniszczyć sektor publiczny i uniwersytety, domagamy się wyborów, w przeciwnym razie zostaniemy na ulicy przez miesiąc - ostrzegał jeden z protestujących, student czwartego roku ekonomii.
Głosowanie pakietu mającego przynieść 28 miliardów euro oszczędności jest planowane wczesnym popołudniem.
Przyjęcie pakietu jest warunkiem otrzymania kolejnej - 12-miliardowej - transzy pomocy (opiewającej w sumie na 110 miliardów euro), wynegocjowanej przez Grecję z MFW i UE jeszcze w ubiegłym roku. Socjalistyczny rząd Jeorjosa Papandreu planuje także prywatyzację, która powinna do 2015 roku zasilić budżet państwa o 50 miliardów euro.
W czwartek głosowane mają zostać szczegółowe warunki przyjęcia tego planu. Od wtorku w Grecji trwa 48-godzinny strajk generalny w proteście przeciwko rządowemu programowi.
We wtorek w starciach w centrum Aten rannych zostało co najmniej 46 osób, w większości policjantów. Demonstranci zamierzali otoczyć budynek parlamentu żywym łańcuchem, żeby uniemożliwić deputowanym przegłosowanie planu.
Socjaliści Papandreu dysponują w 300-osobowym parlamencie większością pięciu mandatów. Sprzeciw wobec programu cięć budżetowych i podwyżek podatków manifestowali nawet parlamentarzyści z rządzącego ugrupowania PASOK.
W środę jeden z socjalistycznych deputowanych zapowiedział, że zdecydowanie zamierza głosować przeciwko planowi oszczędności - podała agencja AP.
Aleksandros Athanasiadis zastrzegł, że będzie jedynym parlamentarzystą PASOK, który zagłosuje w ten sposób. Wcześniej informowano, że taki zamiar miało co najmniej dwóch deputowanych.
Deklaracja Athanasiadisa oznacza, że plan najpewniej zostanie zaaprobowany w środowym kluczowym głosowaniu.
Rząd twierdzi, że bez kolejnej transzy pomocy po połowie lipca nie będzie w stanie płacić świadczeń i pokryć bieżących zobowiązań. Grecja negocjuje także kolejny plan ratunkowy. Jego wielkość nie jest jeszcze ustalona, ale Papandreu zasygnalizował już, że będzie to pomoc "podobna" do poprzedniej.