Takie dane to poważny problem dla USA
Optymizm po wczorajszych szacunkach ADP spotkał się dzisiaj z „brutalną” rzeczywistością, jaką przedstawił Departament Pracy USA. W czerwcu stopa bezrobocia poszła w górę do 9,2 proc., a przyrost etatów w sektorze pozarolniczym wyniósł zaledwie 18 tys., co jest najgorszym wynikiem od września ub.r.
08.07.2011 17:24
Jednocześnie mieliśmy rewizję w dół majowych danych NFP – z 54 tys. do 25 tys. To wszystko sprawia, że Amerykanie nie mają za bardzo się z czego cieszyć. Jaskółka, jaką okazał się lepszy odczyt ISM dla przemysłu w piątek, 1 lipca, była bardzo krótka. Reakcja rynku była jednak nieco zastanawiająca – dolar wpierw zyskał, ale potem zaczął mocno tracić, a po południu znów zaczął się nieco umacniać. To może pokazywać, że inwestorzy za bardzo nie wiedzą, jaki przyjąć scenariusz na najbliższe dni. Bo już we wtorek wieczorem poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia FED (ich wpływ na rynek będzie mniejszy, gdyż wtedy mieliśmy też konferencję prasową), a w środę i czwartek szef FED będzie się tłumaczył przed Kongresem dlaczego w gospodarce jest tak, jak jest. Czy zasygnalizuje przy tym rewizję swoich oczekiwań na II półrocze? Jest czego się obawiać. Dodatkowo w poniedziałek Alcoa otwiera sezon wyników amerykańskich spółek za II kwartał, a Barack Obama będzie nadal na gorącej linii z czołowymi Kongresmenami ws.
warunków zgody na podniesienie limitu zadłużenia USA. To wszystko teoretycznie może osłabiać dolara, ale wcale nie musi. Nadal gorącym miejscem jest Europa – dzisiaj rano inwestorzy nieco przestraszyli się komunikatu, który był czystą formalnością – przedkładał on na poniedziałkowe spotkanie Eurogrupy (ministrów finansów państw strefy euro) następującą informację. Jeżeli stress-testy europejskich banków wykażą konieczność dokapitalizowania części z nich, to muszą one to zrobić w ciągu 6 miesięcy. Komunikat ten wywołał jednak burzę, zwłaszcza, że pamiętano o ostatnich wyliczeniach Moody’s – testy mogła oblać blisko 1/3 banków. Na razie jednak nadzorcy z Portugalii, Włoch i Niemiec stwierdzili, iż ich banki raczej są „czyste”. Kto ma, zatem rację? Tymczasem publikacja wyników stress-testów została przesunięta ze środy na piątek, na godz. 18:00. Poza kondycją europejskich banków nadal wrażliwym tematem jest Grecja – najpewniej szczyt ministrów z 11-12 lipca nie wniesie nic w kwestii drugiego planu pomocowego
dla Grecji. Jak, zatem widać, w najbliższym czasie może być trudno o pozytywy. Stąd też nie powinno zbytnio dziwić, dlaczego frank znów znalazł się powyżej 3,30 zł, a inwestorzy chętnie kupują dolary i jeny.
EUR/USD: Dzisiaj rynek zdołał ustanowić nowe minimum na 1,4204 – to blisko kluczowego rejonu 1,42, który jak widać pokazał, że umie się bronić – w efekcie byliśmy świadkami dość szybkiego wzrostu w okolice 1,4350. Taka jest natura zmiennych rynków. Wspomniana zwyżka nie zmienia wiele w obrazie rynku, zwłaszcza, że o godz. 17:00 jesteśmy znów na 1,4250. Może jednak pokazywać, iż zejściem poniżej 1,42 nie będzie w ciągu najbliższych godzin tak łatwo. Ujęcie dzienne wskazuje jednak, iż na początku przyszłego tygodnia powinniśmy testować okolice 1,41.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)