Taśmy Kaczyńskiego. Ultimatum Giertycha: czas się skończył

- Czas minął. Jeśli do jutra prokuratura nie podejmie żadnej decyzji, odwołamy się do prokuratora nadrzędnego. Jeśli to nie pomoże, złożymy skargę do sądu na przewlekłość" - powiedział mec. Roman Giertych, pełnomocnik Birgfellnera, austriackiego biznesmena, który domaga się od spółki Srebrnej 1,3 mln euro.

Taśmy Kaczyńskiego. Ultimatum Giertycha: czas się skończył
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Katarzyna Kalus

W środę w prokuraturze odbędzie ostatnie przesłuchanie biznesmena.
- Mój klient jest już bardzo zmęczony - mówił Giertych. - Zainwestował swój czas, pieniądze, pracował bardzo ciężko, a na koniec usłyszał: chcesz pieniądze za swoją pracę, to idź do sądu. Jeśli to nie jest oszustwo, to co jest oszustwem w Polsce?

Adwokat austriackiego biznesmena dodał, że oczekuje od prokuratury decyzji o wszczęciu postepowania a także przesłuchania kluczowych w sprawie osób, m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Kujdy.

Pełnomocnicy biznesmena Jacek Dubois i Roman Giertych wskazują, że według Kodeksu postępowania karnego faza sprawdzająca nie może trwać dłużej niż 30 dni, a okres ten został już przekroczony.

Prokuratura ukarała Austriaka dwoma karami grzywny - po 3 tys. złotych - za to, że nie stawił się na przesłuchaniach w wyznaczonych terminach. Biznesmen chciał ich przełożenia ze względu na wyjazd do rodzinnego kraju.

Przypomnijmy, że austriacki biznesmen Gerald Birgfellner jest rodzinnie powiązany z Jarosławem Kaczyńskim. Po tym, jak odmówiono mu wypłaty honorarium za wykonany projekt wieżowca, zawiadomił prokuraturę o oszustwie, którego miał się dopuścić prezes PiS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)