Test sierpniowego minimum
Trzeba przyznać, że czwartkowa sesja naprawdę fatalnie rozpoczęła się dla posiadaczy długich pozycji. Rzadko kiedy zdarza się bowiem tak, by różnica pomiędzy ceną otwarcia, a ceną zamknięcia wyniosła aż 67 punktów.
Trzeba przyznać, że czwartkowa sesja naprawdę fatalnie rozpoczęła się dla posiadaczy długich pozycji. Rzadko kiedy zdarza się bowiem tak, by różnica pomiędzy ceną otwarcia, a ceną zamknięcia wyniosła aż 67 punktów.
Zapowiedzią podażowego przebiegu sesji było z pewnością środowe tąpnięcie rynku amerykańskiego (reakcja inwestorów na komunikat po dwudniowym posiedzeniu FED). Dodatkowo bardzo niepokojące dane napłynęły z Chin i wydaje się, że to właśnie te informacje wpłynęły tak negatywnie na poranne kwotowania kontraktów na US Futures.
Wracając do analizy FW20Z11 warto podkreślić, że już na samym wstępie sesji doszło do przełamania intradayowej zapory popytowej: 2249 – 2254 pkt. Nie był to z pewnością pozytywny sygnał. Można było zatem przypuszczać, że kontrakty dotrą ostatecznie do eksponowanego przeze mnie węzła popytowego: 2189 – 2195 pkt., gdzie między innymi koncentrowały się projekcje symetrycznej formacji ABCD.
W komentarzach podkreślałem, że należy spodziewać się tutaj sporej presji ze strony popytu. W rzeczywistości jednak strefa bardzo szybko ugięła się pod naporem podaży, co oczywiście wskazywało na możliwość wykrystalizowania się kolejnej podfali spadkowej. Istotną kwestią było także to, że strefa zaczęła po przełamaniu pełnić rolę zapory podażowej. Z doświadczenia wiemy, że po zaistnieniu takiego mechanizmu „zmiany biegunów” rynek rzeczywiście podąża często we wcześniej obranym kierunku.
Istotną informacją było również to, że zanegowana została symetryczna, prowzrostowa formacja ABCD (strefa: 2189 – 2195 pkt.). W komentarzu porannym wskazywałem, że w przypadku urzeczywistnienia się w/w scenariusza wzrośnie prawdopodobieństwo wejścia rynku w dość silną fazę przeceny.
Z kontynuacją silnej wyprzedaży mieliśmy także do czynienia w końcowej fazie sesji. Trzeba przyznać, że popyt całkowicie zdezerterował i ten nierówny pojedynek wygrał bezsprzecznie obóz podażowy. Odzwierciedleniem tego było zamknięcie FW20Z11, które uplasowało się prawie 8% poniżej środowej ceny odniesienia.
Efektem wczorajszych działań podjętych przez podaż jest test sierpniowego minimum cenowego. Kontrakty dotarły zatem do klasycznego wsparcia, gdzie nijako z założenia można oczekiwać większej presji ze strony popytu. W rejonie sierpniowego dołka wytraciła również swój impet fala spadkowa na indeksie S&P500 (za oceanem nie mieliśmy jednak do czynienia z tak silną wyprzedażą, jak miało to miejsce na rynkach europejskich).
Nie chcę oczywiście sugerować, że tę okoliczność należy traktować automatycznie jako zapowiedź ruchu odreagowującego, niemniej z takim wariantem musimy się obecnie także liczyć.
W przypadku kontraktów zwróciłbym w tym kontekście uwagę na znaną nam już z ostatnich opracowań strefę cenową: 2189 – 2195 pkt. Tak się bowiem ciekawie złożyło, że w tej chwili wypadają tutaj także aż trzy istotne zniesienia wewnętrzne wygenerowane na bazie bieżącego impulsu spadkowego: 23.6%, 38.2% i 61.8%. Można zatem stwierdzić, że w przypadku zanegowania tak wiarygodnie wyglądającej zapory podażowej rynek powinien wejść w kolejną fazę ruchu odreagowującego. Byłby to zatem sygnał wskazujący na stopniowe przejmowanie przez popyt kontroli nad rynkiem. Wydaje się jednak, że bykom nie będzie łatwo sforsować tej przeszkody.
Jeśli chodzi o zapory popytowe, to abstrahując od poziomu cenowego wytyczonego na bazie sierpniowego minimum, kluczowe znaczenie przypisałbym jednak zakresowi wsparcia: 2029 – 2035 pkt. Już w swoim wczorajszym opracowaniu podkreślałem, że wypadają tutaj projekcje symetrycznej, prowzrostowej formacji XABCD. Z załączonego wykresu wynika, że we wskazanym rejonie przebiega także wewnętrzna linia trendu (WLT), co dodatkowo wzmacnia znaczenie wsparcia Fibonacciego. Można zatem stwierdzić, że analizowana zapora popytowa, to filtr cenowy dla sierpniowego dołka. Tym samym w przypadku zanegowania symetrycznego układu XABCD otrzymalibyśmy kolejny, w miarę wiarygodny sygnał techniczny zapowiadający kontynuację bessy na GPW. Strefa funkcjonuje jako potencjalnie silne wsparcie, zatem należy spodziewać się, że popyt zacznie podejmować w tym rejonie aktywne działania obronne.
W pierwszej kolejności uwzględniłbym jednak dość ważną w sumie okoliczność, iż kontrakty już wczoraj znalazły się w rejonie istotnej zapory popytowej. Abstrahując nawet od tej kwestii trzeba przyznać, że po tak silnej przecenie dosłownie w każdym momencie może dojść do wykrystalizowania się ruchu kontrującego. Ta na razie jedynie hipotetyczna inicjatywa mogłaby jednak nabrać rozpędu dopiero w przypadku sforsowania wymienionej już wcześniej zapory podażowej: 2189 – 2195 pkt.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |