Test strefy oporu: 2275 - 2285 pkt.
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 24 punkty powyżej piątkowej ceny odniesienia. Silne wzrosty na rynkach azjatyckich (w powiązaniu z byczym przebiegiem sesji za oceanem) nie mogły jednak nie wywrzeć wrażania na naszych rodzimych graczach.
25.08.2009 08:20
Nie da się jednak ukryć, że w pamięci inwestorów zapisała się także (trochę zaskakująca) korekcyjna sekwencja zdarzeń - do jakiej doszło w końcowej fazie piątkowej sesji. Co prawda bykom bardzo szybko udało się wówczas opanować sytuację, niemniej wspomniany incydent unaocznił wszystkim, że po tak silnym uderzeniu popytu w każdej chwili można tak naprawdę spodziewać się zdecydowanej kontry ze strony sprzedających.
Jak wiadomo z podobnym przebiegiem zdarzeń mieliśmy również do czynienia na sesji poniedziałkowej. Po bardzo silnym otwarciu, byki nie zdołały bowiem utrzymać zdobytej rano półki cenowej, co błyskawicznie zostało wykorzystane przez sprzedających. Warto nadmienić, że do wspomnianego ataku niedźwiedzi doszło w obszarze zapory podażowej Fibonacciego: 2275 - 2285 pkt., zbudowanej na bazie wykresu tygodniowego (interesującą kwestią pozostaje na pewno to, że w wymienionym rejonie cenowym plasuje się między innymi zniesienie 38.2% całej bessy). Z punktu widzenia techniki nie mogło zatem dziwić to, że podaż przystąpiła tutaj do nieco bardziej odważnego i zdeterminowanego handlu. Po tej wymianie ciosów rynek wszedł jednak w fazę ograniczonej zmienności, choć podaż na rynku terminowym w dalszym ciągu odznaczała się sporą aktywnością. Ostatecznie zamknięcie wrześniowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie: 2276 pkt., co stanowiło ponad jednoprocentowy wzrost wartości FW20U09 w stosunku do piątkowej ceny
odniesienia.
Po piątkowym przełamaniu strefy oporu: 2190 - 2200 pkt. bykom udało się wczoraj dotrzeć do kolejnej bariery podażowej Fibonacciego (skonstruowanej w skali tygodniowej): 2275 - 2285 pkt. Jak już wspominałem, koncentruje się tutaj między innymi zniesienie 38.2% dwuletniej bessy. Nie ukrywam jednak, że nieco wyżej w hierarchii ważności plasuje się zakres oporu: 2355 - 2370 pkt. Dlatego biorąc pod uwagę wcześniejszą sekwencję zdarzeń: przełamanie ważnej zapory podażowej: 2190 - 2200 pkt. wraz z przebiegającą tutaj linią Pitchforka docelowo zakładam, że bykom uda się ostatecznie dotrzeć do znanego nam już przedziału: 2355 - 2370 pkt. Nie wykluczam jednak, że wcześniej może dojść do wykreowania się nieco silniejszego ruchu korekcyjnego. W tym kontekście istotną rolę powinien ponownie odegrać przedział cenowy: 2190 - 2200 pkt. Bezsprzecznie spodziewam się w tym rejonie zauważalnie większej presji popytowej. Gdyby zatem niedźwiedziom udało się bez specjalnego trudu pokonać tutaj kupujących, zamknąłbym wówczas
przynajmniej część długich pozycji. Warto bowiem podkreślić, że zanegowanie w/w bariery popytowej pogorszyłoby w znaczący sposób układ techniczny wykresu.
Sygnałem kontynuacji ruchu wzrostowego byłoby natomiast przełamanie strefy: 2275 - 2285 pkt. W dalszej kolejności zwróciłbym wówczas uwagę na zakres: 2308 - 2315 pkt. zbudowany na bazie wykresu dziennego. Zanegowanie tego ostatniego obszaru oporu wskazywałoby na ogromną siłę rynku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można by zatem wówczas założyć, że rynek w niedługim czasie bez problemu powinien osiągnąć pułap cenowy wytyczony przez barierę podażową; 2355 - 2370 pkt. Tutaj jednak zachowałbym szczególną ostrożność, gdyż jest to według mnie nieprzypadkowy i niezwykle ważny obszar cenowy.
Początek dzisiejszej sesji rozpocznie się jednak od ruchu korekcyjnego (wpływ poniedziałkowego przebiegu sesji za oceanem) i nie można wykluczyć, że niedźwiedziom uda się docelowo (choć niekoniecznie dzisiaj) sprowadzić kontrakty do poziomu intradayowej zapory popytowej: 2215 - 2220 pkt. Tutaj jednak oczekiwałbym już zdecydowanie większej aktywności w obozie byków. Przełamanie tak określonego wsparcia stanowiłoby bowiem zapowiedź testu kluczowej zapory popytowej: 2190 - 2200 pkt., co z kolei nakazywałoby zachować wzmożoną czujność.
Paweł Danielewicz analityk techniczny