TK: zakaz przenoszenia automatów o niskich wygranych jest konstytucyjny

Przepis, który w założeniu ma ograniczać liczbę punktów gry na automatach o niskich wygranych i przez to zabrania przenoszenia automatów w inne miejsce, jest zgodny z konstytucją - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

TK: zakaz przenoszenia automatów o niskich wygranych jest konstytucyjny
Źródło zdjęć: © AFP

23.07.2013 16:05

Trybunał uznał, że art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych, zabraniający przenoszenia automatów o niskich wygranych w inne miejsce, nie naruszył praw nabytych firm hazardowych ani zasady ochrony "interesów w toku".

Pytanie do Trybunału w tej sprawie skierował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, gdy trafiła do niego skarga jednej z firm hazardowych. Firma skarżyła się na decyzję izby celnej odmawiającą zgody na zmianę czterech punktów prowadzenia gry na automatach o niskich wygranych. Izba powołała się na art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych, który takiej zmiany zabrania, a jako wyjątek dopuszcza jedynie zmniejszenie liczby takich punktów.

Poznański sąd nabrał wątpliwości, czy zakaz ten nie narusza konstytucji, ponieważ skarżąca firma uzyskała zezwolenie, gdy obowiązywała jeszcze stara ustawa z 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych i - zdaniem sądu - miała prawo oczekiwać, że do czasu wygaśnięcia tego zezwolenia będzie mogła prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach, w tym również będzie mogła zmienić lokalizację poszczególnych punktów gry. Ponadto - jak zauważył WSA - firma musiała kupić automaty na własność, bo ustawa z 1992 r. zabraniała ich dzierżawienia. Musiała więc zainwestować w zakup, licząc na to, że będzie mogła wykorzystać automaty minimum przez okres ważności zezwolenia, czyli przez sześć lat.

Na wtorkową rozprawę w TK nie przybył żaden przedstawiciel poznańskiego sądu, natomiast reprezentanci Sejmu i prokuratora generalnego zgodnie przekonywali, że przepis jest zgodny z konstytucją.

Prokurator Wojciech Sadrakuła z Prokuratury Generalnej przypomniał, że działalność hazardowa nigdy nie cieszyła się w Polsce pełną swobodą i w czasie, gdy obowiązywała stara ustawa z 1992 r., również były ograniczenia w jej prowadzeniu.

Sadrakuła dodał, że "hazard był działalnością ułatwiającą pranie brudnych pieniędzy" i była to jedna z przyczyn wprowadzenia kolejnych ograniczeń w ustawie z 2009 r. Dotyczyło to zresztą - jak podkreślił - nie tylko działalności polegającej na prowadzeniu gry na automatach o niskich wygranych.

Również poseł Witold Pahl mówił, że bezpośrednią przyczyną uchwalenia nowej ustawy były patologie: uzależnienie młodych ludzi od gier hazardowych oraz problemy z dochodzeniem należnych podatków od podmiotów prowadzących działalność w zakresie gier na automatach o niskich wygranych.

Obaj podkreślali, że obecnie gry na automatach mogą być urządzane wyłącznie w kasynach, natomiast dla firm, które wcześniej uzyskały zezwolenia na prowadzenie takiej działalności, przewidziano stopniowe jej "wygaszanie". Poseł Pahl wyjaśnił, że był to kompromis wypracowany w Sejmie w trakcie uchwalania nowej ustawy.

Uzasadniając wtorkowy wyrok TK, sędzia Teresa Liszcz powiedziała, że ze starej ustawy z 1992 r. nie wynikało jednoznacznie uprawnienie firm hazardowych do zmiany miejsca prowadzenia gier na automatach o niskich wygranych. Sędzia przypomniała, że w tym zakresie orzeczenia sądów administracyjnych były rozbieżne, a uchwała siedmiu sędziów NSA stwierdzająca, że taka zmiana jest możliwa, zapadła na dwa tygodnie przed uchwaleniem nowej ustawy z 2009 r.

Zdaniem TK firmy hazardowe, uzyskując zezwolenia na podstawie starej ustawy z 1992 r., nie mogły zakładać, że zezwolenia te będą mogły być zmieniane w przyszłości. To było ich ryzyko, podejmowane w ramach strategii biznesowej - podkreśliła sędzia Liszcz.

Zakwestionowany art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych był ponad dwa lata temu przedmiotem pytania innego sądu administracyjnego - z Gdańska - do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Źródłem pytania była skarga trzech polskich firm: Fortuna, Grand i Forta na niekorzystne dla nich decyzje Izby Celnej w Gdyni. W jednej z nich izba odmówiła zmiany miejsca prowadzenia gry, w drugiej - nie zgodziła się na przedłużenie zezwolenia na kolejny sześcioletni okres, a w trzeciej - umorzyła dotychczasowe niezakończone postępowanie w sprawie wydania nowego zezwolenia.

Unijny Trybunał badał art. 135 ust. 2 i inne przepisy ustawy wyłącznie pod kątem procedur legislacyjnych - czy są to "przepisy techniczne" i czy w związku z tym Polska powinna była przed ich uchwaleniem powiadomić o nich najpierw Komisję Europejską. Ostatecznie sam tego nie rozstrzygnął, pozostawiając to polskim sądom.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)