TK: zakaz przenoszenia automatów o niskich wygranych jest konstytucyjny

Przepis, który w założeniu ma ograniczać liczbę punktów gry na automatach o niskich wygranych i przez to zabrania przenoszenia automatów w inne miejsce, jest zgodny z konstytucją - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Trybunał uznał, że art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych, zabraniający przenoszenia automatów o niskich wygranych w inne miejsce, nie naruszył praw nabytych firm hazardowych ani zasady ochrony "interesów w toku".

Pytanie do Trybunału w tej sprawie skierował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, gdy trafiła do niego skarga jednej z firm hazardowych. Firma skarżyła się na decyzję izby celnej odmawiającą zgody na zmianę czterech punktów prowadzenia gry na automatach o niskich wygranych. Izba powołała się na art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych, który takiej zmiany zabrania, a jako wyjątek dopuszcza jedynie zmniejszenie liczby takich punktów.

Poznański sąd nabrał wątpliwości, czy zakaz ten nie narusza konstytucji, ponieważ skarżąca firma uzyskała zezwolenie, gdy obowiązywała jeszcze stara ustawa z 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych i - zdaniem sądu - miała prawo oczekiwać, że do czasu wygaśnięcia tego zezwolenia będzie mogła prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach, w tym również będzie mogła zmienić lokalizację poszczególnych punktów gry. Ponadto - jak zauważył WSA - firma musiała kupić automaty na własność, bo ustawa z 1992 r. zabraniała ich dzierżawienia. Musiała więc zainwestować w zakup, licząc na to, że będzie mogła wykorzystać automaty minimum przez okres ważności zezwolenia, czyli przez sześć lat.

Na wtorkową rozprawę w TK nie przybył żaden przedstawiciel poznańskiego sądu, natomiast reprezentanci Sejmu i prokuratora generalnego zgodnie przekonywali, że przepis jest zgodny z konstytucją.

Prokurator Wojciech Sadrakuła z Prokuratury Generalnej przypomniał, że działalność hazardowa nigdy nie cieszyła się w Polsce pełną swobodą i w czasie, gdy obowiązywała stara ustawa z 1992 r., również były ograniczenia w jej prowadzeniu.

Sadrakuła dodał, że "hazard był działalnością ułatwiającą pranie brudnych pieniędzy" i była to jedna z przyczyn wprowadzenia kolejnych ograniczeń w ustawie z 2009 r. Dotyczyło to zresztą - jak podkreślił - nie tylko działalności polegającej na prowadzeniu gry na automatach o niskich wygranych.

Również poseł Witold Pahl mówił, że bezpośrednią przyczyną uchwalenia nowej ustawy były patologie: uzależnienie młodych ludzi od gier hazardowych oraz problemy z dochodzeniem należnych podatków od podmiotów prowadzących działalność w zakresie gier na automatach o niskich wygranych.

Obaj podkreślali, że obecnie gry na automatach mogą być urządzane wyłącznie w kasynach, natomiast dla firm, które wcześniej uzyskały zezwolenia na prowadzenie takiej działalności, przewidziano stopniowe jej "wygaszanie". Poseł Pahl wyjaśnił, że był to kompromis wypracowany w Sejmie w trakcie uchwalania nowej ustawy.

Uzasadniając wtorkowy wyrok TK, sędzia Teresa Liszcz powiedziała, że ze starej ustawy z 1992 r. nie wynikało jednoznacznie uprawnienie firm hazardowych do zmiany miejsca prowadzenia gier na automatach o niskich wygranych. Sędzia przypomniała, że w tym zakresie orzeczenia sądów administracyjnych były rozbieżne, a uchwała siedmiu sędziów NSA stwierdzająca, że taka zmiana jest możliwa, zapadła na dwa tygodnie przed uchwaleniem nowej ustawy z 2009 r.

Zdaniem TK firmy hazardowe, uzyskując zezwolenia na podstawie starej ustawy z 1992 r., nie mogły zakładać, że zezwolenia te będą mogły być zmieniane w przyszłości. To było ich ryzyko, podejmowane w ramach strategii biznesowej - podkreśliła sędzia Liszcz.

Zakwestionowany art. 135 ust. 2 ustawy z 2009 r. o grach hazardowych był ponad dwa lata temu przedmiotem pytania innego sądu administracyjnego - z Gdańska - do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Źródłem pytania była skarga trzech polskich firm: Fortuna, Grand i Forta na niekorzystne dla nich decyzje Izby Celnej w Gdyni. W jednej z nich izba odmówiła zmiany miejsca prowadzenia gry, w drugiej - nie zgodziła się na przedłużenie zezwolenia na kolejny sześcioletni okres, a w trzeciej - umorzyła dotychczasowe niezakończone postępowanie w sprawie wydania nowego zezwolenia.

Unijny Trybunał badał art. 135 ust. 2 i inne przepisy ustawy wyłącznie pod kątem procedur legislacyjnych - czy są to "przepisy techniczne" i czy w związku z tym Polska powinna była przed ich uchwaleniem powiadomić o nich najpierw Komisję Europejską. Ostatecznie sam tego nie rozstrzygnął, pozostawiając to polskim sądom.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł