To nie jest prawdziwa czekolada!
W sklepach zaroiło się od oszukanych mikołajów. Pięć z siedmiu, jakie losowo sprawdziliśmy na półce, tylko udaje czekoladowe! W rzeczywistości to wyroby z niewielką ilością kakao i dodatkiem oleju palmowego, zawierającego niezdrowe kwasy tłuszczowe. Jak w gąszczu słodkości wybrać dla dziecka mikołaja z prawdziwej czekolady?
04.12.2012 | aktual.: 06.12.2012 07:50
Najłatwiej rozpoznać takiego mikołaja po... cenie. W jednej z sieci znaleźliśmy wyrób czekoladopodobny już za 1,49 zł. Zbliżonej wielkości mikołaj z czekolady to koszt około 4,5 zł. Przebicie jest więc trzykrotne!
Spójrzmy na etykietę. To ona zdradza, z czym mamy do czynienia.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy produkt na opakowaniu musi mieć wyszczególniony skład - tłumaczy Wirtualnej Polsce Karolina Bukała z biura prasowego firmy Wawel.
W przypadku mikołajów "oszukanych" przeczytamy więc, że jest to "wyrób czekoladopodobny", bądź "wyrób z polewy mlecznej" - one z prawdziwą czekoladą niewiele mają wspólnego. Czym jednak w istocie różni się wyrób z czekolady od wyrobu... nie do końca z czekolady?
Smak prawdziwej czekolady
- Pełnowartościowa czekolada to taka, która ma zawartość co najmniej 50 proc. kakao. Gdy czekolada ma powyżej 70 proc., to już jest gorzka - mówi przedstawicielka firmy Wawel.
Dokładne standardy produktów określa dyrektywa 2000/36/EC Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 czerwca 2000 r. odnosząca się do wyrobów kakaowych i czekoladowych przeznaczonych do spożycia przez ludzi.
Czy to oznacza, że mikołaje z zawartością kakao poniżej 50 proc. są gorsze? Zdaniem Karoliny Bukały nie. Czekolada z taką zawartością kakao to wciąż czekolada, ale np. mleczna.
Wyroby czekoladopodobne mogą truć
Jednak to w PRL czekolada przeszła niezwykłą metamorfozę. Zmieniając się w wyrób czekoladopodobny. To takie produkty, w których drogi i trudno dostępny tłuszcz kakaowy zastąpiono innym tłuszczem pochodzenia roślinnego. Na przykład olejem rzepakowym. W takich wyrobach nie znajdziemy więcej niż 7 proc. kakao.
Zdaniem ekspertów ds. żywienia w składzie mikołaja nie powinno być soi, błonnika pszennego, mąki ziemniaczanej, ale przede wszystkim utwardzonych tłuszczy roślinnych. W szczególności mowa tu o oleju palmowym, który jest wprawdzie tani i wydajny, ale szkodliwy dla naszego zdrowia. Utwardzony staje się tłuszczem trans - zapycha nam żyły, wywołuje miażdżycę.
- Wyroby czekoladopodobne po prostu smakują i wyglądają inaczej. Od razu da się wyczuć, z czym mamy do czynienia - mówi Bukała.
Smak i wygląd to trzeci sposób odróżnienia od siebie produktów z różną ilością kakao.
W założeniu wyroby czekoladopodobne miały wyglądać i smakować prawie jak prawdziwa czekolada. Jednak "prawie jak" robi dużą różnicę. Nazwa "wyrób czekoladopodobny" weszła też do języka potocznego, do dziś obecna jest w porównaniach, w znaczeniu "coś gorszego". Taki produkt zawsze będzie tańszy. A dla wielu osób to czynnik decydujący.