To tu robiono jedzenie ze zdechłych zwierząt? Potem to jedliśmy!

Śledczy wertują sterty dokumentacji, którą zabezpieczyli u Piotra M. (43 l.), właściciela ubojni w Rosławowicach (woj. łódzkie), do której kilka dni temu trafił transport chorych i padłych zwierząt. Niewykluczone, że znalazło się także w dużych zakładach mięsnych z terenu Rawy Mazowieckiej.

Obraz
Źródło zdjęć: © fakt.pl

Śledczy wertują sterty dokumentacji, którą zabezpieczyli u Piotra M. (43 l.), właściciela ubojni w Rosławowicach (woj. łódzkie), do której kilka dni temu trafił transport chorych i padłych zwierząt. Przesłuchiwani są też kolejni świadkowie. Wszystko po to, by ustalić, do których zakładów trafiało mięso z ubojni Piotra M. Niewykluczone, że znalazło się także w dużych zakładach mięsnych z terenu Rawy Mazowieckiej.

Mięsna afera wybuchła 16 marca 2013 roku. Około godz. 4 nad ranem funkcjonariusze w czasie kontroli znaleźli na terenie ubojni przyczepę z 24 zwierzętami, z których 9 było martwych, pozostałe zaś w stanie agonalnym – z połamanymi nogami, poranione. Nie mogły stać na własnych nogach. Trzeba je było uśpić. Już podczas przesłuchania na policji 43-letniemu przedsiębiorcy przedstawiono zarzuty przyjmowania bydła pourazowego, które mogło być leczone środkami farmakologicznymi, a które to następnie po uboju i jego rozbiorze wprowadzał do obrotu jako towar pełnowartościowy. Gdzie trafiało po wyjeździe z ubojni?

– Ustalamy to, sprawdzamy dokumentację. Musimy także brać pod uwagę jej rzetelność – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że niewykluczone, iż mięso z ubojni Piotra M. trafiało także do dużych zakładów mięsnych z teremu Rawy Mazowieckiej.

Zapytaliśmy, czy rzeczywiście mogło tam trafiać mięso z ubojni Piotra M. Czy szefowie mieli świadomość, że mogą być oszukiwani? Jakie działania podjęli obecnie, by sprawdzić, czy nie zostali pokrzywdzeni działalnością firmy Piotra M.? – Tą sprawą zajmuje się inspekcja weterynaryjna i prokuratura. Przygotujemy i wydamy oświadczenie, ale najpierw musimy je uzgodnić we władzach firmy – powiedział nam jeden z szefów zakładów. Stwierdził także, że sądząc po pracy prokuratury, istnieje nadzieja, że sprawa zostanie poważnie i należycie wyjaśniona.

Wybrane dla Ciebie
Emerytury byłych prezydentów. Tak wypadają na tle Andrzeja Dudy
Emerytury byłych prezydentów. Tak wypadają na tle Andrzeja Dudy
Magda Gessler przegrała z restauracją. Poszło o głowę łosia
Magda Gessler przegrała z restauracją. Poszło o głowę łosia
Zmiana od 1 grudnia. Ci obcokrajowcy zaczną znikać z rynku pracy?
Zmiana od 1 grudnia. Ci obcokrajowcy zaczną znikać z rynku pracy?
Prezes z Indii bez pozwolenia na pracę. Ma 30 dni na wyjazd z Polski
Prezes z Indii bez pozwolenia na pracę. Ma 30 dni na wyjazd z Polski
Nowy sposób oszustów. W sieci to plaga. Tysiące zgłoszeń Polaków
Nowy sposób oszustów. W sieci to plaga. Tysiące zgłoszeń Polaków
Nowy milioner w Polsce. W czwartek padła "szóstka" w Lotto
Nowy milioner w Polsce. W czwartek padła "szóstka" w Lotto
Nowa moda w Warszawie. Oto co deweloperzy robią z mieszkaniami
Nowa moda w Warszawie. Oto co deweloperzy robią z mieszkaniami
Pożyczyłeś pieniądze rodzinie? Tego terminu musisz pilnować
Pożyczyłeś pieniądze rodzinie? Tego terminu musisz pilnować
Rolnicy od rana blokują drogę. "Grzęźniemy w bagnie"
Rolnicy od rana blokują drogę. "Grzęźniemy w bagnie"
Szukają Polaków do pracy w Niemczech. Płacą 3 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w Niemczech. Płacą 3 tys. zł tygodniowo
Ważny komunikat Biedronki. Od 2 grudnia zmiany w aplikacji
Ważny komunikat Biedronki. Od 2 grudnia zmiany w aplikacji
W szufladach kurzą się cenne przedmioty. Są warte tysiące złotych
W szufladach kurzą się cenne przedmioty. Są warte tysiące złotych
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇