Trudne zadanie europejskich polityków
Dobre nastroje, które panowały na rynku po wynikach wyborów w Grecji nie utrzymały się do końca tygodnia. Winne są przede wszystkim dane, które po prostu były bardzo słabe. Jednak mimo to czerwiec ciągle przynosi odreagowanie po bardzo słabym maju. Kupujący euro czy akcje chcieliby te wzrosty zachować do końca kwartału. Będzie to jednak marsz po prąd
25.06.2012 09:18
Dobre nastroje, które panowały na rynku po wynikach wyborów w Grecji nie utrzymały się do końca tygodnia. Winne są przede wszystkim dane, które po prostu były bardzo słabe. Jednak mimo to czerwiec ciągle przynosi odreagowanie po bardzo słabym maju. Kupujący euro czy akcje chcieliby te wzrosty zachować do końca kwartału. Będzie to jednak marsz po prąd Dobra mina do kiepskiej gry, czyli szczyt UE
Głównym wydarzeniem tygodnia będzie teoretycznie szczyt UE. Już w ubiegłym tygodniu poprzedził go szczyt ministrów finansów, ale przede wszystkim mini-szczyt Merkel-Hollande-Monti-Rajoy. Po spotkaniu przywódców czterech największych państw strefy padły deklaracje dalszej integracji w zakresie systemu bankowego i polityki fiskalnej, jednak naturalnie bez szczegółów.
Tymczasem to konkrety będą interesować rynki finansowe. Spadek rentowności hiszpańskich obligacji w drugiej połowie ubiegłego tygodnia to efekt nadziei na interwencje na rynku długu (rynek plotkował o interwencjach ze strony EBC, Włosi i Hiszpanie chcieliby też interweniować przy wykorzystaniu funduszy z ESM). Jeśli takie nadzieje znikną, a nic nie zostanie zaproponowane w zamian na rynku ponownie może zrobić się nerwowo. Angela Merkel jest pod dużą presją niemal całej Europy, ale należy założyć, iż Niemcy nie będą wydawać pieniędzy tylko po to, aby uspokoić rynki finansowe. Jedną opcją, która wydaje nam się realna są interwencje w połączeniu z reformami systemowymi (tj. np. ujednolicanie polityki fiskalnej), na którym Niemcom zależy. Jednak biorąc pod uwagę rozbieżności w głoszonych ostatnio poglądach można mieć spore obawy o to, czy już czerwcowy szczyt przyniesie namacalne rozwiązania, a tylko takie uspokoiłyby rynki.
Grecja stawia żądania
Było jasnym, iż nawet zwycięstwo ND w Grecji będzie oznaczało oczekiwania greckiego rządu na złagodzenie serii reform, do których Grecy zobowiązali się przed wyborami. Ale lista życzeń nowego trójpartyjnego rządu jest „imponująca”: wstrzymanie zwolnień w sektorze publicznym (bagatela 150 tys.), zmniejszenie podatków dla sektora turystycznego, podniesienie progu dla podatku dochodowego, wstrzymanie zmniejszenia płacy minimalnej, wydłużenie okresu płatności zasiłku dla bezrobotnych.
Rząd w zasadzie zgadza się bez zastrzeżeń na program sprzedaży aktywów państwowych w celu zmniejszenia długu i poza tym wyjątkiem lista życzeń wygląda jakby sporządził ją nie Samaras a lider radykalnej Syrizy. Można oczywiście przypuszczać, że lista ta to negocjacyjne zagranie greckiego rządu, ale oby jego faktyczne intencje nie były inne bo wtedy temat Grecji może powrócić nieoczekiwanie szybko. Atmosferę przed negocjacjami z drugiej strony podgrzał (a jakże!) niemiecki minister finansów, który stwierdził raczej wprost, iż jest jasnym, iż Grecy nie włożyli w reformy do tej pory wystarczająco dużo wysiłku.
Chicago PMI na koniec tygodnia
W USA mamy w tym tygodniu dość długą listę publikacji makroekonomicznych, ale w dużym stopniu będą to drugorzędne figury. Z ważniejszych publikacji należy wymienić indeks nastrojów Conference Board (wtorek) oraz indeks aktywności w rejonie Chicago (piątek). Chicago PMI będzie o tyle istotny, iż publikowane dotychczas indeksy aktywności na wschodnim wybrzeżu pokazały silne hamownie amerykańskiej gospodarki. Gdyby indeks z Chicago potwierdził taki obraz rynkom akcji groziłaby duża wyprzedaż.
*Na wykresach: EURUSD, D1 – *w ubiegłym tygodniu pisaliśmy, iż wyjście dołem z kanału wzrostowego może sygnalizować zakończenie korekcyjnej fali czwartej i rozpoczęcie ostatniego impulsu spadkowego w pięciofalowej strukturze. Kurs pary EURUSD spadał mocno już w czwartek, a w piątek byki nie były w stanie zainicjować reakcji powrotnej i rzeczywiście wygląda na to, iż realizujemy już impuls spadkowy; powinno to oznaczać minimum test 1,23
S&P500 (kontrakt), D1 – koniec korekty wzrostowej mamy prawdopodobnie także na kontrakcie na indeks S&P500; nastąpiło tu wybicie dołem z formacji klina, o której pisaliśmy w ubiegłym tygodniu i w piątek byki podjęły nieudaną próbę powrotu; powinno to oznaczać ruch przynajmniej do poziomu 1297 pkt., a być może także do dołka 1261 pkt.; ze względu na wznoszącą się linię klina, bykom będzie coraz trudniej o powrót
USDPLN, D1 – RGR, który opisywaliśmy tydzień temu wyglądał po prostu zbyt dobrze i dlatego zaznaczaliśmy, iż należy zwracać uwagę na zachowanie rynków globalnych; wybicie linii szyi formacji rzeczywiście zostało zanegowane, a to oznacza, iż obraz na rynku złotego pozostaje niejasny; będzie tak dopóki kurs pozostanie w przedziale 3,32-3,49, choć nieudana próba RGRa może faworyzować byki i ułatwić im ruch przynajmniej do górnego ograniczenia kanału (tj. wspomnianego 3,49)
dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.