Trudny kwartał dla Polic
Drugi kwartał nie był dla Polic przełomowy. To kolejny okres, w którym spółka notowała niesatysfakcjonujące wyniki finansowe - poinformował PAP prezes ZCh Police Zbigniew Miklewicz.
_ Nietrudno było obliczyć, że wyniki za drugi kwartał nie będą przełomowe i nie zmienią negatywnych tendencji ekonomicznych w spółce. Trendy na rynku, zwłaszcza eksportowym, są ciągle fatalne, co powoduje, że nie możemy sprzedawać takich ilości, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni _ - powiedział prezes.
Miklewicz zapewnił jednak, że nowy zarząd przeprowadził już analizę funkcjonowania firmy we wszystkich obszarach i zidentyfikował najważniejsze problemy. Jednak droga wyjścia z kryzysu nie będzie łatwa, gdyż w ciągu kilku tygodni czy miesięcy nie dojdzie do radykalnych zmian na rynkach.
Prezes zaznaczył, że obecna sytuacja na rynkach nawozowych to wynik nie tylko kryzysu finansowego, ale także efekt bardzo ostrej gry, w której uczestniczą grupy kapitałowe dysponujące surowcami, sprzedające produkty gotowe, półprodukty i surowce.
_ Grupy te grają cenami, starają się zapędzić w ślepą uliczkę wszystkich tych, którzy bazują głównie na kupowanych surowcach. Tym samym poprawa koniunktury wcale nie oznacza, że będziemy mogli pracować płynnie i bez problemów _ - uważa Miklewicz.
Zdaniem prezesa, aby wyjść z kryzysu spółka powinna z jednej strony bardzo ostro i agresywnie działać na rynku, a z drugiej strony wewnętrznie się wzmocnić, między innymi poprzez sprzedaż zbędnego majątku.
_ Powinniśmy się wewnętrznie wzmocnić tzn. sprzedać majątek, obniżyć koszty, rozsądnie zainwestować, znaleźć miejsca pracy. Musimy być aktywni, inteligentni i pomysłowi, ciągle myśleć o przyszłości i rozwoju. Nie możemy dać się zapędzić w ślepą uliczkę i bezradnie przyglądać się temu co się dzieje _ - dodaje.
Jego zdaniem mocną stroną zakładu jest potencjał produkcyjny, natomiast słabą stroną jest bardzo pasywny, rachityczny system handlowy.
_ Teoretycznie możemy wyprodukować bardzo dużo dobrego produktu o standardzie światowym. Natomiast nie mamy umiejętności, struktur, ludzi, doświadczeń, sieci, informatyki, narzędzi żeby to rozsądnie sprzedać. Stąd powinniśmy działać w kierunku zrównoważenia tych wszystkich sfer _ - mówi Miklewicz. Zapowiedział też przeprowadzenie przeglądu wszystkich instalacji pod kątem sposobu ich wykorzystania. _ Nie wykluczam, że nie niektóre z nich zostaną wyłączone _ - dodał.
Prezes podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi dotyczące sprzedaży niektórych spółek zależnych, ale powiedział jednocześnie, że te którym uda się pozyskać partnera zewnętrznego zwiększą skalę działalności.
_ Zakładam, że proces sprzedaży spółek będzie przyjęty pozytywnie, ponieważ da im perspektywę nowych zleceń, utrzymania miejsca pracy oraz rozwoju kadry technicznej. To proces, który pozwoli pozytywnie odpowiedzieć na wszystkie zmiany, które dokonają się w firmie _ - powiedział.
Według prezesa, przygotowując kolejny etap prywatyzacji polickiej spółki, należy przede wszystkim uwzględnić, że produkcja Polic bazuje całkowicie na importowanych surowcach. _ Dlatego należy rozpatrywać warianty pozwalające na stabilizację warunków dostaw _ - powiedział.
Prezes przyznał, że zarząd prowadzi już analizy i przygotowuje scenariusze procesu prywatyzacji.
_ Celem jest przygotowanie takiej koncepcji, która wzmocni pozycję konkurencyjną firmy, zagwarantuje wykorzystanie potencjału produkcyjnego i logistycznego oraz ustabilizuje finanse spółki. W ocenie zarządu strategia spełniająca te warunki powinna także zyskać aprobatę partnerów społecznych _ - powiedział.
Według rządowego planu, prywatyzacja ZCh Police powinna zakończyć się w 2010 roku.
Miklewicz poinformował również, że spółka podpisała umowę na kredyt z PKO BP w wysokości 70 mln zł, dzięki czemu zostaną rozliczone jej bieżące zobowiązania wobec banku z tytułu opcji walutowych.
_ Jesteśmy też w trakcie finalizacji rozmów z Pekao SA w sprawie funduszy na ten sam cel _ - dodał.
Prezes wyjaśnił, że zwołane na trzeciego września walne zgromadzenie akcjonariuszy ZCh Police ma wyrazić zgodę na ustanowienia zabezpieczeń na majątku spółki na rzecz PKO BP.
Police nadal jednak czekają na kredyt w wysokości 190 mln zł, o który spółka ubiega się także w PKO BP. Mimo, że poręczyć to zobowiązanie zgodziła się już Agencja Rozwoju Przemysłu, konieczne okazało się uzgodnienie programu restrukturyzacji i planu finansowego spółki. Zdaniem Miklewicza, na przełomie września i października może zapaść decyzja banku w tej sprawie. W tym terminie powinien też ostatecznie zostać rozwiązany problem opcji walutowych.
Według wstępnych szacunków, w pierwszym kwartale 2009 roku opcje walutowe przyniosły spółce 80 mln zł strat. Same Police liczą, że zostaną one wliczone częściowo w kredyt średnioterminowy, o jaki ubiegają się w PKO BP.
Zdaniem Zbigniewa Miklewicza, wsparcie z banku w wysokości 190 mln zł ustabilizowałoby płynność spółki. Zarząd zakłada, że zobowiązanie zostałoby spłacone w ciągu 2-3 lat.