Truskawkowe euro kusi Polaków bardziej niż złotówki
Plantatorom truskawek w Łódzkiem brakuje pracowników. Szymon Dębkowski, właściciel plantacji truskawek w Rossoszy, gm. Sędziejowice, ma problem ze znalezieniem pracowników do zbioru truskawek. Młodzi ludzie wolą korzystać z ofert zagranicznych i zrywać truskawki na plantacjach w Niemczech lub Anglii. W województwie łódzkim za godzinę pracy zarobią średnio 3 euro. Na Zachodzie - od 5 do 7 euro.
05.06.2008 08:08
_ Za granicą lepiej płacą, ale także mają wyższe ceny skupu owoców _- mówi Zbigniew Kisiel, właściciel truskawkowego pola w Woli Rakowej w pow. łódzkim wschodnim.
_ Potrzebuję przynajmniej piętnastu osób, a jak dotąd nie zatrudniłem jeszcze nawet dziesięciu. Mam nadzieję, że może trochę ruszy się w wakacje, bo u mnie sezon potrwa do 20 lipca. Cała nadzieja w uczniach. Na dorosłych pracowników z regionu łódzkiego nie mam co liczyć. Co ciekawe, w sprawie możliwości zatrudnienia dzwonią do mnie mieszkańcy Pomorza. Jednak po obliczeniu zarobku i wydatków na utrzymanie poza domem, okazuje się, że nie opłaci im się tu przyjeżdżać _- żali się Andrzej Bury, plantator z Łowicza.
Właściciele plantacji przyznają, że próbują ratować sytuację i zatrudniają pracowników ze Wschodu. Angażują też do zbiorów całą rodzinę. Tak jest na przykład w gminie Buczek, w której jest największa powierzchnia truskawkowych upraw w województwie łódzkim, a także w gminie Zduńska Wola.
W Łódzkiem plantatorzy płacą od 1,2 zł do 1,5 zł za koszyczek. W ciągu godziny można ich zebrać od 8 do 10. Czyli średnio na godzinę zarobimy od 9,5 zł do 15 zł.
POLSKA Dziennik Łódzki
Jolanta Jeziorska