"Tu chodzi o wolność". Sędzia piwny i znany bloger uderza w PiS

Posłowie nie lubią piwa? Postanowili zaostrzyć uchwaloną jeszcze w stanie wojennym ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Prohibicja godzinowa, ograniczenie punków dystrybucji czy całkowity zakaz spożycia publicznego. - To wprost ograniczenie wolności obywatelskiej - przekonuje Tomasz Kopyra, bloger i sędzia piwny.

Zdaniem Tomasza Kopyry, nowelizacja ustawy ograniczy wolność obywateli i działalności gospodarczej
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Tomasz Kopyra
Przemysław Ciszak

O wniesionym do Sejmu przez grupę posłów PiS projektcie nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi pisaliśmy już parokrotnie. Przygotowana przez posłów PiS propozycja zmian ma m.in. dać możliwość ustalania limitów miejsc sprzedaży wszystkich napojów alkoholowych, w tym także piwa.

Jak pisaliśmy, krytycznie wobec projektu wypowiedzili się już przedisiębiorcy z Business Centre Club, właściciele sklepów, jak również stowarzyszenia, m.in. Importerów i Dystrybutorów Wina. Głos w sprawie zabrał również współpracujący z browarem Widawa znany bloger i sędzia piwny Tomasz Kopyra. Jak sam się określa prosument piwny, który od lat prowadzi działalność gospodarczą pod firmą Browar Kopyra.

- To wprost ograniczenie wolności obywatelskiej, wolności zarówno klientów, jak i wolności działalności gospodarczej. Nowe przepisy miałby dać możliwość gminom sztucznego ograniczania liczby zezwoleń na dystrybucję alkoholu nie tylko na terenie gminy, czy miasta, ale również danej dzielnicy - zaznacza w rozmowie z Finanse WP.

Jak dodał, wprowadzenie takich przepisów może oznaczać np. zmniejszenie o połowę liczby lokali dystrybuujących alkohol w danym miejscu. - Część biznesów będzie musiała się zamknąć. Co w ich miejsce powstanie? To nie tylko uderzy w przedsiębiorców, ale będzie również sprzyjać zachowaniem korupcjogennym. To niewidzialna ręka rynku powinna regulować liczbę funkcjonujących punktów w danym miejscu, popyt, a nie sztuczne przepisy - stwierdził.

Zobacz również całe omówienie projetu ustawy przez Tomasza Kopyrę:

Nie rozumie również, co kierowało posłami PiS, którzy postanowili napisać takie prawo. Jak zaznaczył, w uzasadnieniu mowa jest o przeciwdziałaniu zakłócaniom porządku w miejscach, gdzie jest większe nagromadzenie takich punktów. A przecież już aktualne przepisy pozwalają odebrać koncesję tym, w których sklepach czy ich obrębie spożywa się alkohol. Podobnie również za sprzedaż osobom nietrzeźwym i nieletnim.

- Narzędzia więc są. Często jednak właściciel sklepu nie ma możliwości egzekwowania porządku, to jest zadanie straży miejskiej czy policji, które z tego wynika, nie radzą sobie z tym zadaniem. Podejście ustawodawcy pokazuje kapitulację państwa. "Nie radzimy sobie z potencjalnym zakłóceniami ciszy, więc w ogóle zakażmy handlu w nocy”. Nie egzekwuje się przepisów obecnie obowiązujących, wobec tych, którzy łamią prawo, a jednocześnie zaostrza się je uderzając w wolności wszystkich obywateli - mówi Kopyra.

Posłowie chcą także całkowicie zakazać spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Jedynym wyjątkiem byłyby lokalizacje wskazane przez gminy.

- Na całym świecie panuje zasada co nie jest zakazane, jest dozwolone. A u nas wprowadza się układ, co nie jest dozwolone, jest zakazane. Projekt ma zabronić spożywania alkoholu w miejscu publicznym. A co jest miejscem publicznym? Ustawodawca tego nie definiuje. W uzasadnianiu zaś posłowie powołują się na Międzynarodową Konwencję o zwalczaniu terrorystycznych ataków bombowych, przecież to jest kabaret - komentuje Tomasz Kopyra.

Sad Najwyższy w marcu orzekł, że na mocy aktualnie obowiązujących przepisów nie można uznać bulwaru za ulicę, a więc spożywanie alkoholu nad Wisłą w Warszawie jest legalnie. To dało pole do nowej interpretacji artykułu o zakazie i poszerzeniu miejsc, gdzie legalnie można wypić piwo "pod chmurką". Tym samym uchylił karę nałożoną na Marka Tatałę, który sprawę skierował na drogę sądową.

- Nie wiem, co stoi za tym ograniczeniem, które de facto sprowadza się do całkowitego zakazu picia alkoholu. Przecież żadna gmina nie przegłosuje uchwały mówiącej o tym, że w danym miejscu będzie miejsce wyznaczone do picia. Spożywanie alkoholu będzie bardziej penalizowane niż palenie papierosów - zaznacza Tomasz Kopyra. - Wielce prawdopodobne jest, że takie przepisy będą martwe, a to rodzi pogardę wobec prawa i oswaja z jego łamaniem. To rozwiązanie ze wszech miar szkodliwe.

Wybrane dla Ciebie
"Zwiększa koszt ogrzewania nawet o 10 proc.". To powszechny błąd
"Zwiększa koszt ogrzewania nawet o 10 proc.". To powszechny błąd
7 tys. zł emerytury. Ile trzeba zarabiać? Oto szacunki dla 40-latków
7 tys. zł emerytury. Ile trzeba zarabiać? Oto szacunki dla 40-latków
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Wjechał kombajnem do miasta. Zablokował ulicę w centrum na 2 godziny
Wjechał kombajnem do miasta. Zablokował ulicę w centrum na 2 godziny
Gigant inwestuje w Polsce. Powstaną setki miejsc pracy
Gigant inwestuje w Polsce. Powstaną setki miejsc pracy
Chciał tylko dogrzać mieszkanie farelką. Porównuje rachunki. Oto kwota
Chciał tylko dogrzać mieszkanie farelką. Porównuje rachunki. Oto kwota
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Producenci ziemniaków są załamani. Wszystko przez brak odszkodowań
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wyjątkowe grzyby na aukcji. Sprzedano je za pół miliona złotych
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
Wraca Burger Drwala. McDonald's potwierdził datę. Debiut w Poznaniu
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł
PKP goni czeskiego rywala. Ruszyła promocja, bilety od 19 zł
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"