Turysta płaci tylko za pełną dobę

Nie pobiera się opłaty klimatycznej od osoby, która przebywa w danej miejscowości krócej niż 24 godziny.

Turysta płaci tylko za pełną dobę
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 07:04

Za świeże powietrze trzeba płacić – wie o tym każdy, kto spędza czas w atrakcyjnych turystycznie i uzdrowiskowo miejscowościach. Jak jednak liczyć tzw. klimatyczne? Na to pytanie odpowiedział niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy (I SA/Bd 76/11). Jego pogląd może zmienić dotychczasową praktykę.

Danina za lepsze powietrze

Klimatyczne to dwie opłaty – miejscowa i uzdrowiskowa. Pierwszą uiszczają osoby przebywające m.in. w miejscowościach posiadających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt. Drugą ci, którzy w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych przebywają w miejscowościach na obszarach mających status uzdrowiska.

Szczegółowe zasady ich ustalania i poboru oraz terminy płatności i wysokość stawek (przy zachowaniu ustawowych limitów) określa w drodze uchwały rada gminy.

Obie opłaty nalicza się za każdy dzień pobytu od osób przebywających w danym miejscu dłużej niż dobę.

Tyle mówią przepisy (art. 17 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych). Nie określają jednak, co oznaczają pojęcia „dzień” i „doba”.

Co na to praktyka? Jak powiedziano nam w jednym z nadmorskich urzędów miasta, opłatę pobiera się dopiero po upływie doby pobytu, czyli po 24 godzinach. Nalicza się ją za każde 24 godziny. Jeśli więc turysta przyjedzie do pensjonatu w piątek o godz. 11, a wyjedzie w poniedziałek o 12, powinien zapłacić za trzy doby.

Kiedy zaczyna się dzień

– Nie chcemy rozliczać turystów z każdej minuty, dlatego po upływie pierwszej doby naliczamy opłatę według ilości noclegów – mówi Andrzej Faliszewski, prezes Stowarzyszenia Gospodarstw Agroturystycznych Ekorozwój Mazury. – To najprostszy sposób.

Inną metodę przyjął WSA. O zasady naliczania opłaty zapytało sanatorium we wniosku o interpretację indywidualną. Podało przykład pensjonariusza, który przyjeżdża w poniedziałek o godz. 11, a wyjeżdża w środę o 10. Prezydent Inowrocławia w odpowiedzi stwierdził, że opłatę pobiera się dopiero po upływie 24 godzin, ale w opisanej sytuacji pensjonariusz powinien ją zapłacić aż za trzy dni.
Sąd uchylił interpretację. Uznał, że opłata powinna być pobrana za każdy pełny dzień pobytu. Nie ma podstaw do naliczania jej za pierwszy i ostatni dzień wypoczynku, ponieważ są to z reguły dni niepełne. Gdyby przyjąć stanowisko organu podatkowego, daninę należałoby pobrać także np. za pięć minut pobytu.

Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy pojęcie „dzień” należy interpretować jako dzień kalendarzowy, czyli liczony od północy do północy. Rozpoczyna się o godz. 0.00, a kończy o godz. 24.00. W rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych dzień to nie kolejno po sobie następujące 24 godziny. Sąd podkreślił też, że nie należy utożsamiać pojęcia doby i dnia kalendarzowego.

Opinia Rafał Dowgier, doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Podatkowego na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku

Stanowisko przyjęte przez sąd jest korzystne dla osób uiszczających opłatę klimatyczną, ale na pewno nie ucieszy gmin, które czerpią z niej dochody. Sąd przyjął bowiem, że opłatę naliczamy po upływie doby, ale nie za kolejne 24 godziny, tylko za dzień liczony od północy do północy. Wynika z tego, że turysta, który przyjedzie do pensjonatu w poniedziałek rano, a wyjedzie we wtorek wieczorem, nie zapłaci ani grosza. Moim zdaniem to nieprawidłowy pogląd, opłatę powinno się bowiem liczyć za kolejne 24 godziny. Robimy to oczywiście dopiero po upływie pierwszej doby (24 godzin pobytu), za nią zresztą też należy pobrać opłatę.

W ten sposób owa danina jest najczęściej liczona i nie widzę powodu, żeby to zmieniać.

Przemysław Wojtasik

sądturystykaturysta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także