Tusk: dla rządu energetyka jądrowa i gaz łupkowy to priorytety
Dla polskiego rządu energetyka jądrowa i inwestycje w gaz łupkowy są priorytetowe - powiedział w czwartek dziennikarzom premier Donald Tusk. Podkreślił, że strategia rządu zakłada dywersyfikację źródeł energii.
25.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 14:37
Tusk był pytany podczas briefingu prasowego w Rzeszowie o środową wypowiedź prezesa PGE Krzysztofa Kiliana, z której wynika, że projekty wydobycia gazu z łupków i energetyki jądrowej wykluczają się i trudno je realizować jednocześnie.
- To jest wypowiedź szefa firmy, a nie ministra, czy szefa rządu. Dla polskiego rządu energetyka jądrowa i oczywiście inwestycje w gaz łupkowy to są priorytety. Tutaj nic się nie zmieniło. Będziemy rozmawiali z polskimi firmami, co do których mamy przekonanie, że powinny i w jednym i w drugim przedsięwzięciu uczestniczyć - zaznaczył premier.
Dodał, że jest zrozumiałe, iż prezesi firm oceniają projekty energetyczne oraz inwestycje w gaz łupkowy pod kątem swoich możliwości finansowych.
- Ale spółki Skarbu Państwa w zakresie, w jakim pozwala prawo, będą realizowały strategię rządu. A ta strategia polega na takiej dywersyfikacji źródeł energii, która umożliw Polsce pełne bezpieczeństwo i niezależność od zewnętrznych dostawców energii. To oznacza kontynuowanie programu jądrowego i rozwijanie bardzo intensywne programu łupkowego - powiedział.
Zaznaczył, że to, jaką rolę będzie pełniło w tym procesie PGE, będzie zależało od rozmów ministra skarbu ze spółką. - Oczywiście także od jej autonomicznych w pewnym zakresie decyzji. Ale jestem przekonany, że wpływ, jaki państwo ma w związku z udziałami w tej firmie, będzie wystarczający, aby PGE było istotną częścią strategii i jądrowej i łupkowej - zaznaczył.
W środę Kilian podczas debaty na temat energetyki ocenił, że energetyka jądrowa i gaz łupkowy "nie mogę się zakończyć sukcesem, jeden wyklucza drugi". - Nie można mieć jednocześnie ruchu lewostronnego i prawostronnego na ulicy, bo grozi to poważnymi konsekwencjami - argumentował.
Jego opinię podzielił sekretarz generalny Społecznej Rady Konsultacyjnej Narodowego Programu Redukcji Emisji prof. Krzysztof Żmijewski. - Nie ma możliwości, byśmy mieli i energetykę atomową i gaz łupkowy - powiedział. - Po pierwsze, obie inwestycje są bardzo poważne, a polskiego sektora energetycznego nie stać na to, by prowadzić oba projekty jednocześnie - ocenił.