Tusk: nie lekceważę protestu pracowników sądownictwa, ale to nie czas na podwyżki
Premier Donald Tusk zapewnił, że nie lekceważy piątkowego protestu
pracowników sądownictwa, ale według niego końcówka 2012 r. to nie jest najlepszy czas, żeby myśleć
o jakichś poważnych podwyżkach
26.10.2012 | aktual.: 26.10.2012 15:32
"Nie lekceważę tego protestu, chociaż liczę na zrozumienie, że ten czas - koniec roku 2012 - to nie jest najlepszy czas dla nas wszystkich, żeby myśleć o jakichś wyraźnych podwyżkach. Taka jest prawda, i nie ma co jej owijać w bawełnę" - powiedział szef rządu, który w piątek był na Podkarpaciu.
W piątek kilkuset pracowników sądów i prokuratur protestowało w Warszawie przeciwko brakowi podwyżek płac oraz przeciwko reorganizacji sądownictwa.
Tusk powiedział na konferencji prasowej w Stalowej Woli, że sytuacji w polskim sądownictwie nie nazywałby kryzysem. "Mamy na pewno do czynienia z nierównowagą w polskim wymiarze sprawiedliwości - także taką nierównowagą płacową"- powiedział.
"To nie jest tylko specyfika wymiaru sprawiedliwości, czy sądownictwa, ale rzeczywiście, kiedy np. porówna się wynagrodzenia sędziów z wynagrodzeniem pracowników, to ta różnica jest dotkliwa" - ocenił. "Dlatego absolutnie rozumiem motywację ludzi, którzy będąc pracownikami aparatu sędziowskiego, nie mają elementarnej materialnej satysfakcji" - dodał premier.
Podkreślił, że rząd pracuje od dwóch lat nad programem, który unowocześni administrowanie sądami. W jego ocenie z punktu widzenia obywateli najważniejsze jest przede wszystkim to, że "ludzie w Polsce bardzo długo czekają na werdykty". "To tak naprawdę jest dla nas dzisiaj największy problem, szczególnie w sprawach gospodarczych i sprawach cywilnych" - zaznaczył.
"Będę słuchał bardzo uważnie tego, co mówią wszyscy zatrudnieni w wymiarze sprawiedliwości. Nie każdy postulat płacowy - szczególnie w dzisiejszych czasach jest do zrealizowania" - zastrzegł. Premier podkreślił, że na pewno "wspólnie możemy naprawić sytuację, która ułatwi funkcjonowanie, także pracownikom w wymiarze sprawiedliwości". (PAP)
(JK)