Tusk: Nikt nie będzie inwestował w gaz łupkowy...
Nikt nie będzie inwestował w tak ryzykowny biznes jak gaz łupkowy wymagający nowych technologii i dużych inwestycji bez gwarancji ciągłości interesu - mówił w środę premier Donald Tusk podczas naukowej konferencji w Warszawie nt. wydobycia gazu łupkowego.
16.05.2012 | aktual.: 16.05.2012 16:53
Tym, którzy chcą z nami współpracować przy gazie łupkowym i z nami zarobić, deklaruję rzetelność, stabilność i uczciwe podejście do pracy - mówił w środę premier Donald Tusk podczas naukowej konferencji w Warszawie nt. wydobycia gazu łupkowego.
Premier zadeklarował wszystkim, którzy chcą współpracować z Polską przy tym wielkim przedsięwzięciu energetycznym, że prace jego rządu mają na celu budowę trwałych fundamentów stabilności gospodarczej i finansowej na dziesięciolecia.
- Poziom inwestycji, jaki musimy uzyskać, aby móc powiedzieć, że na gazie łupkowym zarabiają ci, którzy ten gaz wydobywają i korzystają ci, którzy w Polsce mieszkają to dziesiątki miliardów złotych. Mówimy o inwestycjach liczonych na długie lata - powiedział premier. Dodał, że system gazociągów dedykowanych do przesyłu gazu łupkowego będzie kosztował nawet do 8 mld zł.
Premier podkreślał, że nikt nie będzie inwestował w tak ryzykowny biznes jak gaz łupkowy, wymagający nowych technologii i dużych inwestycji, bez gwarancji ciągłości interesu. - Nikt nie będzie ryzykował swoich dużych pieniędzy w takim miejscu na świecie, które nie będzie gwarantować ciągłości interesu - dodał.
Donald Tusk mówił, że pojawiają się coraz bardziej zdecydowane apele, aby ustanowić system prawny dotyczący wydobycia gazu łupkowego. - System podatkowy dotyczący tego bogactwa, system prawny, który będzie opłacalny dla naszego państwa, ale także przyjazny dla tych, którzy będą z nami współpracowali w tym przedsięwzięciu - powiedział.
Premier podkreślił, że chodzi o taki system, który umożliwi przewidywanie kosztów i zysków na dziesiątki lat. - My rozmawiamy dzisiaj o otwarciu nowej epoki energetycznej, której istotną częścią jest gaz łupkowy - ocenił.
- Kiedy dzisiaj rozmawiamy, mamy poczucie, że stabilność jest towarem najbardziej deficytowym i, co zaskakujące dla świata, ta stabilność zaczyna być najbardziej deficytowa w dotychczas najbardziej stabilnej części świata, jaką jest Unia Europejska - podkreślił premier.
Tusk dodał, że na naszych oczach upada reputacja krajów, które do niedawna były traktowane, jako oazy szczęśliwości. - Dzisiaj widać szczególnie mocno w Unii Europejskiej, że sama obecność na kontynencie europejskim, sama obecność w Unii Europejskiej nie jest automatycznym gwarantem stabilności, dobrobytu ani politycznej odpowiedzialności - powiedział.
Dlatego - jak mówił szef rządu - z satysfakcją słucha opinii na temat Polski w tych krajach, z którymi rozmawia o możliwości współpracy przy wykorzystywaniu naszych zasobów. - Kiedy rozmawiamy, słyszymy niezmienne taką samą opinię dotyczącą stabilności politycznej i finansowej. Wiarygodność i odpowiedzialność państwa jest taką wartością porównywalną do tego, co jest w ziemi - podkreślał.
- Kiedy dzisiaj patrzymy na to, co dzieje się na rynkach finansowych, na niestabilność kursów walut, to widzimy jak ważną rzeczą, jeśli myślimy na serio o wielomiliardowych inwestycjach w nasze przedsięwzięcie, jak ważne jest, aby Polska utrzymała i wzmocniła wizerunek państwa. Dziś unikatowego, jeśli chodzi o stabilność gospodarczą, stabilność wzrostu i stabilność finansową - powiedział premier.
- Jestem przekonany, że jesteśmy szczęściarzami. U nas w Polsce najbliższe wybory parlamentarne odbędą się za grupo ponad trzy lata. Ta stabilność polityczna niech to także będzie znakiem nadziei dla tych wszystkich, którzy chcą z nami inwestować w te przedsięwzięcia - mówił Donald Tusk. - Przeminą ekipy polityczne, za dwadzieścia lat ktoś inny będzie premierem, ale za dwadzieścia lat, kiedy będziemy chcieli już w pełni korzystać z naszych zasobów naturalnych, w pełni budować bezpieczeństwo i samodzielność energetyczną Polski, to kluczowym warunkiem będzie także równowaga finansów publicznych, stała tendencja wzrostowa w gospodarce, a to możemy i musimy zbudować dzisiaj.