Tusk: Nikt nie będzie inwestował w gaz łupkowy...

Nikt nie będzie inwestował w tak ryzykowny biznes jak gaz łupkowy wymagający nowych technologii i dużych inwestycji bez gwarancji ciągłości interesu - mówił w środę premier Donald Tusk podczas naukowej konferencji w Warszawie nt. wydobycia gazu łupkowego.

Obraz
AFP/Karen Bleier

Tym, którzy chcą z nami współpracować przy gazie łupkowym i z nami zarobić, deklaruję rzetelność, stabilność i uczciwe podejście do pracy - mówił w środę premier Donald Tusk podczas naukowej konferencji w Warszawie nt. wydobycia gazu łupkowego.

Premier zadeklarował wszystkim, którzy chcą współpracować z Polską przy tym wielkim przedsięwzięciu energetycznym, że prace jego rządu mają na celu budowę trwałych fundamentów stabilności gospodarczej i finansowej na dziesięciolecia.

- Poziom inwestycji, jaki musimy uzyskać, aby móc powiedzieć, że na gazie łupkowym zarabiają ci, którzy ten gaz wydobywają i korzystają ci, którzy w Polsce mieszkają to dziesiątki miliardów złotych. Mówimy o inwestycjach liczonych na długie lata - powiedział premier. Dodał, że system gazociągów dedykowanych do przesyłu gazu łupkowego będzie kosztował nawet do 8 mld zł.

Premier podkreślał, że nikt nie będzie inwestował w tak ryzykowny biznes jak gaz łupkowy, wymagający nowych technologii i dużych inwestycji, bez gwarancji ciągłości interesu. - Nikt nie będzie ryzykował swoich dużych pieniędzy w takim miejscu na świecie, które nie będzie gwarantować ciągłości interesu - dodał.

Donald Tusk mówił, że pojawiają się coraz bardziej zdecydowane apele, aby ustanowić system prawny dotyczący wydobycia gazu łupkowego. - System podatkowy dotyczący tego bogactwa, system prawny, który będzie opłacalny dla naszego państwa, ale także przyjazny dla tych, którzy będą z nami współpracowali w tym przedsięwzięciu - powiedział.

Premier podkreślił, że chodzi o taki system, który umożliwi przewidywanie kosztów i zysków na dziesiątki lat. - My rozmawiamy dzisiaj o otwarciu nowej epoki energetycznej, której istotną częścią jest gaz łupkowy - ocenił.

- Kiedy dzisiaj rozmawiamy, mamy poczucie, że stabilność jest towarem najbardziej deficytowym i, co zaskakujące dla świata, ta stabilność zaczyna być najbardziej deficytowa w dotychczas najbardziej stabilnej części świata, jaką jest Unia Europejska - podkreślił premier.

Tusk dodał, że na naszych oczach upada reputacja krajów, które do niedawna były traktowane, jako oazy szczęśliwości. - Dzisiaj widać szczególnie mocno w Unii Europejskiej, że sama obecność na kontynencie europejskim, sama obecność w Unii Europejskiej nie jest automatycznym gwarantem stabilności, dobrobytu ani politycznej odpowiedzialności - powiedział.

Dlatego - jak mówił szef rządu - z satysfakcją słucha opinii na temat Polski w tych krajach, z którymi rozmawia o możliwości współpracy przy wykorzystywaniu naszych zasobów. - Kiedy rozmawiamy, słyszymy niezmienne taką samą opinię dotyczącą stabilności politycznej i finansowej. Wiarygodność i odpowiedzialność państwa jest taką wartością porównywalną do tego, co jest w ziemi - podkreślał.

- Kiedy dzisiaj patrzymy na to, co dzieje się na rynkach finansowych, na niestabilność kursów walut, to widzimy jak ważną rzeczą, jeśli myślimy na serio o wielomiliardowych inwestycjach w nasze przedsięwzięcie, jak ważne jest, aby Polska utrzymała i wzmocniła wizerunek państwa. Dziś unikatowego, jeśli chodzi o stabilność gospodarczą, stabilność wzrostu i stabilność finansową - powiedział premier.

- Jestem przekonany, że jesteśmy szczęściarzami. U nas w Polsce najbliższe wybory parlamentarne odbędą się za grupo ponad trzy lata. Ta stabilność polityczna niech to także będzie znakiem nadziei dla tych wszystkich, którzy chcą z nami inwestować w te przedsięwzięcia - mówił Donald Tusk. - Przeminą ekipy polityczne, za dwadzieścia lat ktoś inny będzie premierem, ale za dwadzieścia lat, kiedy będziemy chcieli już w pełni korzystać z naszych zasobów naturalnych, w pełni budować bezpieczeństwo i samodzielność energetyczną Polski, to kluczowym warunkiem będzie także równowaga finansów publicznych, stała tendencja wzrostowa w gospodarce, a to możemy i musimy zbudować dzisiaj.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy