Tydzień konsolidacji na rynku surowców

Miniony tydzień na rynku surowców przemysłowych upłynął pod znakiem stabilizacji ich cen na wysokich poziomach, początek bieżącego jednak przyniósł realizację zysków i spadki poniżej istotnych poziomów wsparcia.

31.03.2009 16:54

Notowania ropy Brent na giełdzie w Londynie w ciągu tygodnia konsolidowały się w pobliżu kilkumiesięcznych maksimów (52,00-54,00 USD). Początek nowego tygodnia przyniósł spadek wartości tego surowca do 48,00 USD. Zejście notowań „czarnego złota” poniżej poziomu 50,00 USD zmniejszyło prawdopodobieństwo większych wzrostów. Podobnie zachowywała się cena miedzi – początkowo konsolidowała się wokół 4,5-miesięcznych szczytów, by ostatecznie ulec spadkowi poniżej psychologicznego wsparcia na poziomie 4 tys. dolarów za tonę.

W najbliższym czasie kluczowe dla rynku surowców będą nastroje panujące na światowych giełdach, które są uzależnione od tego, jak inwestorzy postrzegają perspektywy światowej gospodarki. Dzięki ich poprawie w połowie marca, „czarne złoto” oraz miedź dość silnie zyskały na wartości. Przyczyniły się do tego między innymi lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki. Zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły w lutym o 3,4% m/m wobec ich spadku o 7,3% m/m miesiąc wcześniej. Po raz kolejny pozytywnie zaskoczyły dane z sektora nieruchomości USA, gdzie sprzedaż nowych domów zwyżkowała w lutym o 4,7%. Stany Zjednoczone są największą gospodarką na świecie oraz głównym konsumentem ropy naftowej, nie dziwi zatem, że optymistyczne doniesienia makroekonomiczne z tego kraju zachęcają inwestorów na rynku surowcowym do zakupów.

Na początku bieżącego tygodnia obserwowaliśmy jednak pogorszenie rynkowej atmosfery (wywołane m.in. obawami inwestorów o dalsze losy amerykańskich koncernów samochodowych i kondycję tamtejszego sektora finansowego), co natychmiast przełożyło się na spadek ceny ropy i miedzi. W najbliższym czasie o nastrojach na giełdach, a co za tym idzie również o sytuacji w notowaniach surowców, decydować będą: rezultaty spotkania grupy państw G-20 (które rozpocznie się w czwartek), decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych oraz dane z amerykańskiego sektora pracy.

Fundamenty rynku ropy naftowej wciąż przemawiają za powrotem wartości „czarnego złota” do spadków. Zapasy tego surowca, według cotygodniowych danych sporządzanych przez amerykański Departament Energii, wzrosły w ostatnim czasie aż o 3,3 mln baryłek do najwyższego poziomu od 1993 roku (jednocześnie bijąc oczekiwania rynku). Wzrost ten świadczy o wciąż słabym popycie na ropę w kraju, który jest jej największym konsumentem. Coraz niższe zapotrzebowanie na „czarne złoto” zgłasza również Japonia. Import ropy do tego kraju spadł w lutym czwarty miesiąc z rzędu, tym razem o 14% (w ujęciu rocznym). Trudno oczekiwać, by w najbliższym czasie zapotrzebowanie na surowiec znacząco się zwiększyło, co wpłynęłoby z kolei na wzrost cen.

Zapasy miedzi monitorowane przez Londyńską Giełdę Metali w ostatnim czasie spadały, tendencja ta jednak wyhamowała pod koniec bieżącego miesiąca. Wśród inwestorów pojawiły się obawy, czy spadek zapasów ma odzwierciedlenie w rzeczywistym zapotrzebowaniu na surowiec. Jak bowiem wiadomo za ostatni wzrost popytu na metal w głównej mierze odpowiadają Chiny, będące największym konsumentem miedzi na świecie. Najprawdopodobniej jednak wzrost zamówień ze strony Państwa Środka był spowodowany w dużym stopniu zakupami w celu interwencyjnego powiększania rezerw krajowych, wykorzystując niskie ceny surowca pod koniec lutego.

Szansa na ponowne odbicie w notowaniach „czarnego złota” oraz miedzi może pojawić się po szczycie G-20, o ile jego efekty będą w stanie ożywić nadziej inwestorów na poprawę sytuacji w światowej gospodarce. Rynek z nadzieją oczekuje również na piątkowe dane dotyczące zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA.

Joanna Pluta
Tomasz Regulski
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
gpwnotowaniagiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)