UE otwiera drzwi do euro
Polska dogaduje się z Brukselą jak liczyć nasze zadłużenie. Będziemy mogli odejmować od deficytu pieniądze przekazywane do otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Dzięki temu łatwiej spełnimy wymogi wejścia do strefy euro, zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna".
29.09.2010 | aktual.: 29.09.2010 07:33
"DGP" poznał szczegóły propozycji jakie w środę ma przedstawić w tej sprawie Komisja Europejska. Kraje mające systemy emerytur kapitałowych będą mogły przez 5 lat odliczać od długu i deficytu sektora finansów publicznych pieniądze zgromadzone na kontach emerytalnych. Dla Polski oznacza to szybsze spełnienie kryteriów z Maastricht i wejście do strefy euro, twierdzi gazeta.
System zakłada stopniowe kurczenie się ulg. W pierwszym roku Polska mogłaby odliczyć od deficytu 100 proc. sum przekazywanych otwartych funduszy emerytalnych, w kolejnym - 80 proc. Po pięciu latach i później - najwyżej 0,8 proc. PKB. Podobne reguły mają dotyczyć pomniejszania długu.
Nie jesteśmy zachwyceni tymi propozycjami, twierdzi "DGP". 9 państw, w tym Polska, wystąpiło wspólnie do UE, by nie karać krajów reformujących systemy emerytalne. Domagamy się, aby koszt tych reform był na stałe uwzględniany przy ocenie naszych finansów. Rysują się pewne szanse spełnienia naszych postulatów.
Coroczne odliczanie sum przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych spowodowałoby, że deficyt sektora finansów publicznych byłby niższy od 1,5 do 2 proc. PKB, a dług - aż o blisko 15 proc. Bez tych zmian Polska praktycznie nie miałaby szans wejścia do strefy euro.
Komentator "DGP" pisze, że odpowiedzialny rząd powinien wykorzystać podarunek Brukseli do zmiany Konstytucji i dopuszczalnych limitów zadłużenia. Z 60 proc. do przynajmniej 40 proc. Wtedy rzeczywiście zyskamy na wiarygodności.