UKE: zakończył się II etap aukcji LTE; w puli ponad 9,2 mld zł (aktl.)

#
Dochodzi background dot. protestów wokół aukcji i jej przebiegu
#

15.10.2015 19:10

15.10. Warszawa (PAP) - Uczestniczący w aukcji LTE operatorzy telekomunikacyjni złożyli swoje ostatnie oferty na bloki częstotliwości, które posłużą do budowy sieci szybkiego internetu w Polsce; suma zadeklarowanych kwot to ponad 9,2 mld zł - podał w czwartek Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Jak powiedziała PAP prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Magdalena Gaj, na ostateczne wyniki aukcji (podstawę do rozdzielenia bloków częstotliwości między operatorów) trzeba jeszcze poczekać.

"Musimy dokonać ogłoszenia wyników aukcji - czyli listy podmiotów wyłonionych w jej efekcie - zgodnie z Prawem telekomunikacyjnym, rozporządzeniem MAC i dokumentacją aukcyjną. Oznacza to, że komisja musi podjąć kilka uchwał i sporządzić protokoły, które muszą zawierać np. opisy każdej rundy aukcyjnej, a było ich 513. Musi to być zrobione z najwyższą starannością" - podkreśliła Gaj.

Dopiero po ogłoszeniu wyników II etapu aukcji prezes UKE będzie mógł przejść do decyzji rezerwacyjnych, na podstawie których wyłonieni operatorzy telekomunikacyjni "odbiorą" częstotliwości i będą mogli rozpocząć budowę sieci szybkiego internetu mobilnego LTE.

W trwającej od lutego aukcji częstotliwości bierze udział sześciu operatorów: Orange Polska, Polkomtel, T-Mobile Polska, Play, Emitel oraz NetNet. Suma zadeklarowanych przez operatorów telekomunikacyjnych kwot za 5 bloków częstotliwości 800 MHz i 14 bloków częstotliwości 2,6 GHz wyniosła 9,2 mld zł - trzykrotnie więcej od pierwotnych założeń. Największą część tej kwoty stanowią bloki 800 MHh - ponad 8,2 mld zł.

W czwartek operatorzy telekomunikacyjni złożyli swoje ostatnie oferty, zgodnie ze znowelizowanym rozporządzeniem ministra administracji i cyfryzacji Andrzeja Halickiego. Zakładało ono - w przypadku niezakończenia aukcji po 115 dniach - rozpisanie ostatniej rundy licytacji 116. dnia aukcyjnego (który przypadł na czwartek).

W przeciwieństwie do poprzednich rund licytacji, w myśl noweli, ostatnia nie zakładała limitu finansowego, przez co tylko w czwartek budżet aukcji wzrósł o ponad 1 mld zł. Wcześniej operatorzy mogli podbijać swoje oferty o 1 do 5 proc.

Jak uzasadniał Halicki, celem rozporządzenia było uniknięcie przewlekłości dystrybucji częstotliwości 800 i 2600 MHz i związanych z tym kar ze strony Komisji Europejskiej (Polska powinna rozdysponować pasmo 800 MHz prawie trzy lata temu - PAP). Dlatego zdecydował się wprowadzić do rozporządzenia, na podstawie którego odbywa się aukcja przepis, który ograniczył czas jej trwania.

Przeciw takiemu rozwiązaniu protestowali politycy PiS i eksperci rynku telekomunikacyjnego, którzy zarzucali nowym przepisom zmianę zasad postępowania w jego trakcie i naruszanie praw operatorów. Swoje alternatywne propozycje zakończenia aukcji przedstawił m.in. zespół ekspertów Rady ds. Cyfryzacji przy MAC pod kierownictwem byłej prezes UKE Anny Streżyńskiej, jednak Halicki nie zdecydował się z nich skorzystać. Jak tłumaczył, "zbyt głęboko ingerowały one w proces aukcyjny".

Przeciwko nowelizacji rozporządzenia protestowali też uczestnicy aukcji: Play i Polkomtel. Zarzucali jej naruszenie konstytucyjnych standardów stanowienia prawa, m.in. zasady bezpieczeństwa prawnego i pewności prawa, zaufania do państwa, ochrony praw nabytych i przewidywalności regulacji. Wskazywali również na krótki termin na przygotowanie rozstrzygającej oferty 116. dnia aukcyjnego, która przesądziła o wyniku całego postępowania.

Ponadto grecka Olympia - większościowy udziałowiec P4 (operatora sieci Play) - zagroziła Polsce międzynarodowym postępowaniem arbitrażowym w przypadku zakończenia aukcji w drodze, jaką przewidywała nowelizacja rozporządzenia. W ocenie Olympii zmiany w kształcie aukcji LTE naruszą prawa P4, wynikające z dwustronnej, polsko-greckiej umowy o ochronie inwestycji.

Częstotliwości, których dotyczy aukcja, mają szczególne znaczenie dla budowy sieci szerokopasmowego internetu. Obydwa zakresy uzupełniają się. Szczególnie istotne jest pasmo w zakresach 800 MHz, zwolnione w lipcu 2013 r. na skutek wyłączenia telewizji analogowej, gdyż te częstotliwości dobrze nadają się do budowy superszybkiego internetu LTE - pozwalają m.in. na rzadsze rozmieszczenie masztów, co obniża koszty inwestycji. Częstotliwości z widma 2,6 GHz dobrze nadają się za to do zagęszczania zasięgu sieci komórkowej w miastach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)