Ukraina kupi od Polski artylerię. Rekordowy kontrakt
Umowa na ponad 50 sztuk armatohaubic Krab warta ok. 3 mld zł została podpisana w Kijowie. To największy kontrakt eksportowy polskiej zbrojeniówki od lat - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Za dostawy amunicji najpewniej będą odpowiadać Amerykanie.
Jak przypomina "DGP", przy odpowiedniej amunicji zasięg tych poruszających się na gąsienicach armatohaubic to ok. 40 km.
Za dostawy będą odpowiadać Amerykanie
"Pierwszy dywizjon, czyli 18 sztuk wraz z wozami towarzyszącymi, trafił do Ukrainy w ostatnim tygodniu, o czym jako pierwsze poinformowało Polskie Radio" - czytamy. Jak dodano, sprzęt ten został przekazany z zasobów Wojska Polskiego, być może częściowo zostanie zrefinansowany przez Unię Europejską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Negocjacje z Putinem? "To jest gra pozorów"
"W środę na spotkaniu przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy w Kijowie ogłoszono zawarcie kontraktu na sprzedaż kolejnych trzech dywizjonów, czyli najpewniej 56 sztuk wraz z dodatkowymi wozami. Szacunkowa wartość tego kontraktu to ok. 3 mld zł" - czytamy.
Jak podaje dziennik, dostawy powinny zostać zrealizowane w ciągu kilku–kilkunastu miesięcy, tym razem jest to "normalna" umowa sprzedaży. Za dostawy amunicji najpewniej będą odpowiadać Amerykanie.
Według "DGP" producentem armatohaubic Krab jest wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Huta Stalowa Wola, ale swoje zgody na eksport musiały wyrazić m.in. rządy Korei Południowej i Niemiec. Wszystko dlatego, że podwozia są produkowane na koreańskiej licencji, z kolei w silnikach są niemieckie elementy.
Ukraińska armia: zniszczyliśmy dwa rosyjskie okręty desantowe
Tymczasem ostatniej doby siły ukraińskie zatopiły szybkie okręty desantowe na Limanie Dniepru i Bohu w południowej części Ukrainy – podała w czwartek agencja Ukrinform, cytując komunikat ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe.
Według Ukrinformu rosyjskie okręty miały wziąć udział w rosyjskich akcjach dywersyjnych i zwiadowczych, ale zostały zatopione przez jednostki ukraińskiej artylerii w swojej kryjówce na limanie, płytkiej zatoce na wybrzeżu Morza Czarnego, do której uchodzą rzeki Dniepr i Boh.
Na Morzu Czarnym znajdują się trzy rosyjskie okręty zagrażające atakiem rakietowym na terytorium Ukrainy. Nie zaobserwowano tam natomiast okrętów desantowych – przekazało dowództwo Południe.
W komunikacie dodano, że Rosjanie zaatakowali ukraińskie pozycje przy użyciu śmigłowców Mi-8, "chaotycznie ostrzeliwali dzielnice mieszkalne" miasta Mikołajów z artylerii lufowej i rakietowej oraz infrastrukturę przemysłową z amunicji kasetowej. Zginęła jedna osoba, a co najmniej trzy zostały ranne – napisano.