Ukraina uderza w USA
Każde wydarzenie o zasięgu globalnym uderza w gospodarkę amerykańską. Tak było z konfliktem na Bliskim Wschodzie, trzęsieniem ziemi w Japonii, czy z kryzysem finansowym w Europie. A jak na USA wpłynie sytuacja na Ukrainie - zastanawia się Wall Street Journal.
03.03.2014 | aktual.: 04.03.2014 10:54
Gazeta zauważa, że każde z wydarzeń o zasięgu globalnym osłabia odbudowę gospodarki amerykańskiej. W przypadku kryzysu na Ukrainie wyliczyła kilka punktów zapalnych:
- zasoby energetyczne: Europa importuje 25 proc. gazu ziemnego z Rosji. Większość płynie rurociągami, które przecinają Ukrainę. Zmniejszenie podaży tego surowca osłabi Europę i może wpłynąć negatywnie zarówno na eksporterów amerykańskich, jak i spowolnienie światowego wzrostu gospodarczego;
- handel bezpośredni: USA eksportują towary warte 11,1 mld dolarów do Rosji (dane za 2013 rok). To ledwie jedna trzecia tego, co sprzedają Belgii. Wartości te są dużo wyższe dla Europy, która eksportuje towary o wartości ponad 100 mld euro rokrocznie do Rosji.
- banki: europejskie banki są zaangażowane kapitałowo na 184 mld dolary w Rosji (dane Banku Rozliczeń Międzynarodowych). Najmocniej banki francuskie. Banki amerykańskie jedynie na 37 mld dolarów i 1 mld dolarów na Ukrainie. To o wiele mniej niż Brazylia, Indie czy Chiny.
- waluty: dolar tylko w tym roku zyskał 10 proc. wobec rubla. Ukraińska hrywna leci na łeb na szyję. Awersja do ryzyka powoduje chęć zakupu dolara przez inwestorów, co z jednej strony zmniejsza koszt pozyskania kapitału przez USA, ale jest szkodliwe dla eksporterów. Dalsza presja na rubla i hrywnę obciąży również systemy bankowe tych dwóch państw.
- giełda: awersja do ryzyka, która przetoczyła się przez rynki pośrednio wpływa na wzrost gospodarczy państw.
Jak podsumowała to gazeta, nie ma to jak rozpocząć rok 2014 w miły i przyjemny sposób. Mimo iż zagrożenia poważnego jeszcze nie ma, jednak nic nie wskazuje na to, by USA mogły rozsiąść się spokojnie w fotelu i nic nie robić.