Ukrywali się przed fiskusem. Dziennikarze w posiadaniu poufnych dokumentów

130 tys. osób z ponad 170 krajów ukryło przed fiskusem swój majątek w rajach podatkowych na całym świecie - podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung", powołując się na zweryfikowane dane pozyskane z anonimowego źródła.

Ukrywali się przed fiskusem. Dziennikarze w posiadaniu poufnych dokumentów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.04.2013 | aktual.: 04.04.2013 13:34

130 tys. osób z ponad 170 krajów ukryło przed fiskusem swój majątek w rajach podatkowych na całym świecie - podał w czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung". "Guardian" wśród beneficjentów wymienia skarbnika kampanii wyborczej prezydenta Francji.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) z siedzibą w Waszyngtonie otrzymało w ubiegłym roku twardy dysk zawierający 2,5 mln dokumentów dotyczących kontrowersyjnych operacji finansowych. Poufne dokumenty pochodziły od dwóch firm specjalizujących się w lokowaniu środków finansowych w rajach podatkowych - pisze "SZ".

Informacje dotyczą 122 tys. fikcyjnych firm, czyli posiadających jedynie skrzynkę pocztową i zarejestrowanych m.in. na brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w Hongkongu, Singapurze oraz na Seszelach i Wyspach Cooka na południowym Pacyfiku. Jak zastrzega "SZ", korzystanie z usług w rajach podatkowych nie jest nielegalne, jeżeli zostało zarejestrowane w urzędzie podatkowym.

Analizą i weryfikacją informacji z twardego dysku zajmowały się przez 15 miesięcy media w wielu krajach świata - oprócz "SZ" i niemieckiej stacji telewizyjnej NDR, między innymi "Washington Post", "Le Monde", "Guardian" i BBC. W projekcie uczestniczyło 86 dziennikarzy z 46 krajów i z 36 redakcji.

- Dzięki śledztwu uchyliliśmy rąbka tajemnicy w sprawie systemu wyprowadzania pieniędzy za granicę i tajemniczego świata rajów podatkowych - powiedział tygodnikowi "Der Spiegel" dyrektor ICIJ Gerard Ryle. Jak podkreślił, skala zjawiska "jest zaskakująco duża".

W roku 2012 w rajach podatkowych ukryto od 21 do 32 bilionów dolarów - pisze "Der Spiegel". Według ICIJ wyprowadzanie pieniędzy świetnie funkcjonuje dzięki "doskonale opłacanemu" systemowi składającemu się z podstawionych osób, księgowych, notariuszy i banków.

"SZ" opisuje szczegółowo w czwartek machinacje zmarłego dwa lata temu biznesmena i playboya Guntera Sachsa. Były mąż francuskiej aktorki Brigitte Bardot ukrył przed śmiercią część swego majątku za granicą.

Jak pisze "Der Spiegel", wśród beneficjentów rajów podatkowych znajdują się politycy, oligarchowie i handlarze bronią, ale także amerykańscy lekarze i dentyści oraz mieszkańcy greckich wiosek.

Wśród osób korzystających z rajów podatkowych "Der Spiegel" wymienia z nazwiska rosyjskiego oligarchę Michaiła Fridmana. Jego prawą ręką przy zakładaniu fikcyjnych firm miał być Niemiec Franz Wolf, syn dawnego szefa wywiadu NRD Markusa Wolfa. Na liście podatkowych oszustów znajdują się też Imee Marcos, najstarsza córka byłego dyktatora Filipin Ferdinanda Marcosa, żona rosyjskiego wicepremiera Igora Szuwałowa oraz dwóch czołowych menedżerów Gazpromu.

Według "Guardiana" wyciek dokumentów "może wywołać wstrząs sejsmiczny na świecie". Zdaniem brytyjskiego dziennika z rajów podatkowych korzystał Jean-Jacques Augier, jeden ze skarbników kampanii wyborczej obecnego prezydenta Francji Francois Hollande'a. Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że Augier jest akcjonariuszem dwóch firm na Kajmanach, utworzonych za pośrednictwem jego holdingu finansowego Eurane.

Kolejnym beneficjentem rajów podatkowych jest - zdaniem "Guardiana" - prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. Na Wyspach Dziewiczych powstały trzy spółki zarejestrowane na nazwiska jego dwóch córek, a inna - na nazwisko szefa państwa i jego żony.

Na liście brytyjska gazeta wymienia też znaną hiszpańską kolekcjonerkę sztuki Carmen Thyssen-Bornemisza oraz byłego ministra finansów Mongolii Bajarcogta Sangajawa. Gdy był on członkiem rządu w latach 2008-2012 utworzył firmę Legend Plus Capital, z kontem w szwajcarskim banku. Przyznał, że nie zadeklarowanie tego "było błędem" i rozważa odejście z polityki.

"Guardian" podkreśla, że nie chce sugerować, iż "wymienione osoby złamały prawo".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)