Ulga na rynkach może być przedwczesna

Wczoraj obserwowaliśmy znaczne spadki na giełdach w Europie wywołane obawami w związku z napiętą sytuacją na Krymie i możliwością wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Konflikt ten mógłby stać się zarzewiem znacznie większego konfliktu zbrojnego.

Ulga na rynkach może być przedwczesna
Źródło zdjęć: © Fotolia | Andrey Machikhin

04.03.2014 | aktual.: 05.03.2014 10:31

Dziś rano do opinii publicznej trafiła informacja o zakończeniu manewrów rosyjskiej armii przy granicy ukraińskiej i zapowiedź konferencji prasowej prezydenta Putina na godzinę 9:30. Wczorajszy strach ustąpił i giełdy przystąpiły do odrabiania strat.
WIG20 otworzył się około 2 procent powyżej wczorajszego zamknięcia. Rynki czekały w napięciu na rozpoczęcie konferencji prezydenta Rosji, która się opóźniała. Prezydent Putin nie wystąpił publicznie od kilku dni, a z rozmów telefonicznych z kanclerz Angelą Merkel wynikło wrażenie, jakoby żył w innej rzeczywistości. Indeksy europejskie i również WIG20 podążały płasko do godziny 12-tej.

Konferencja rozpoczęła się i kiedy Putin potwierdził zakończenie manewrów i brak planów wkroczenia armii rosyjskiej na terytorium Ukrainy – giełdy ruszyły w górę. Z konferencji tej dowiedzieliśmy się też, że na terenie Krymu, to nie armia rosyjska zajęła rozmaite obiekty, lecz „obywatelska samoobrona” wyposażona w mundury kupione w sklepie. Oznacza to, że prezydent Rosji zarezerwował sobie ścieżkę wycofania się z inwazji na Krym, która jest pogwałceniem prawa międzynarodowego i wywołała tak stanowcze potępienie opinii międzynarodowej.

Ten ruch wzrostowy był kontynuowany w Europie w dalszej części sesji, lecz parkiet warszawski pozostał wstrzemięźliwy. Po otwarciu w USA w krótkim czasie S&P500 i DJIA odrobiły z nawiązką cały wczorajszy spadek, tymczasem WIG20 zakończył sesję wzrostem zaledwie o 2,2%, co wobec wczorajszego spadku -5,1% jest odreagowaniem niewielkim. GPW jest wyraźnie słabsza, co może być oznaką wycofywania kapitału zagranicznego z naszego rynku. Indeks giełdy moskiewskiej spadł wczoraj ok. 11%. Im dalej zatem na wschód tym większe ryzyko geograficzne i naturalną wydaje się właśnie taka reakcja inwestorów zagranicznych. Choć konflikt nie eskaluje, to oświadczenie Putina o zakończeniu manewrów i nie wkraczaniu wojska na Ukrainę nie można traktować całkiem poważnie. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że będą kolejne ruchy zagrażające pokojowi, podobnie jak to miało miejsce w trakcie wojny z 2008 w Gruzji. Być może rynki uodpornią się z czasem na tę nową sytuację, lecz póki co, nie znamy jeszcze pakietu sankcji wobec Rosji, które
wpłyną również na gospodarki europejskie np. poprzez sektor paliwowy, czy zbrojeniowy.

Witold Zajączkowski

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
akcjegpwgiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)