Ulotne oszczędności ministra finansów
Nawet 100 milionów złotych straciły uczelnie po wprowadzeniu przepisów zabraniających im umieszczania pieniędzy z państwowych dotacji na lokatach bankowych. O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak czytamy, publiczne szkoły wyższe wzywają resort finansów, by wycofał się z przepisów zabraniających im trzymania budżetowych dotacji na lokatach. W teorii wprowadzone w ubiegłym roku regulacje miały dać oszczędności budżetowi. W praktyce nie zarabia nikt: ani resort finansów, ani uczelnie.
"Dziennik Gazeta Prawna" wyjaśnia, że dotacje budżetu państwa dla uczelni publicznych to około 7 i pół miliarda złotych rocznie. Wcześniej szkoły część tych środków trzymały na lokatach. Uczelnia, która w skali roku dostaje 250 milionów złotych dotacji budżetowej, zarabiała na odsetkach nawet 8 milionów złotych rocznie.
Ministerstwo Finansów chciało wyeliminować mechanizm, w którym banki za zdeponowane u nich publiczne pieniądze kupowały obligacje Skarbu Państwa. Aby uczelnie nie były stratne, pisze gazeta, specjalną ofertę dla nich miał przygotować Bank Gospodarstwa Krajowego. Zyskać mieli wszyscy - i rząd, i uczelnie. "Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że warunki trzymania pieniędzy w BGK są jednak znacznie gorsze niż w bankach komercyjnych, z którymi można jeszcze negocjować lepsze oprocentowanie.
Teraz uczelnie trzymają pieniądze na rachunkach bieżących. Tymczasem zasady wypłacania dotacji uczelniom się nie zmieniły. Więcej na ten temat - w "Dzienniku Gazecie Prawnej"