Umowa o wolnym handlu UE‑USA pomoże małemu biznesowi w Polsce

Porozumienie dot. wolnego handlu między UE a USA pomoże małym i średnim firmom z Polski, które wstrzymują się z wejściem na rynek amerykański ze względu na bariery regulacyjne - przekonuje w swoim raporcie Amerykańska Izba Handlowa (AmCham) w Polsce.

Umowa o wolnym handlu UE-USA pomoże małemu biznesowi w Polsce
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

11.09.2013 11:05

"Z przezwyciężeniem barier taryfowych i pozataryfowych radzą sobie duże firmy międzynarodowe, m.in. poprzez bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Znacznie większy problem stanowią one dla małych i średnich przedsiębiorstw, które często postrzegają je jako zbyt duże ryzyko i koszt, w konsekwencji nie decydując się na eksport, czy import" - czytamy w raporcie AmCham-u.

W tym kontekście - dowodzą autorzy dokumentu - umowa może stanowić szansę dla polskich firm, które do tej pory nie postrzegały rynku amerykańskiego jako atrakcyjnego, m.in. ze względu na ryzyka regulacyjne.

W środę w warszawie Amerykańska Izba Handlowa zorganizowała dyskusję w sprawie umowy o partnerstwie handlowym i inwestycyjnym (TTIP), jak nazywana jest przyszła umowa o wolnym handlu między UE a Stanami Zjednoczonymi.

Elena Bryan z misji USA przy UE podkreślała, że najważniejsze jest przezwyciężanie barier pozataryfowych (pozacelnych). Zwracała uwagę, że zarówno Unia, jak i Stany, mają systemy regulacyjne wyznaczające wysokie standardy producentom, ale problem polega na tym, że nie są one komplementarne. Europejskie samochody są bezpieczne, amerykańskie samochody są bezpieczne, ale standardy, jakie są wyznaczane na oba rynki, są różne - mówiła.

Wskazała też, że państwa unijne muszą wciąż rozwiązać wiele kwestii dotyczących wspólnego rynku europejskiego, na którym do teraz funkcjonują różnego rodzaju utrudnienia w handlu. Jak zaznaczyła dzieje się tak, np. ze względu na niechęć tzw. starych krajów unijnych do otwierania się na potencjalną ekspansję z "nowych" państw UE.

Z Amerykanką zgodził się dyrektor Departamentu Polityki Handlowej w Ministerstwie Gospodarki Mieczysław Nogaj. Jak zaznaczył, najtrudniejsze w negocjacjach między Brukselą a Waszyngtonem będą kwestie dotyczące barier pozataryfowych, ponieważ cła między USA a UE nie są wysokie.

Autor raportu dr Roman Gurbiel przyznał, że średnio cła te wynoszą od 3 do 5 proc., ale - jak podkreślił - są towary, dla których wynoszą one 20, 30, a nawet 50 proc. Najwyższe stawki w imporcie do Polski występują w przypadku takich grup towarów jak tytoń (44,7 proc.), przetwory z warzyw, owoców, orzechów (17,5 proc.), czy odzież (11,7 proc.). W przypadku eksportu z Polski stawka celna dla tytoniu wynosi ponad 204 proc.

Ekspert podawał szacunki, według których bariery pozataryfowe podrażają koszt eksportu z UE do USA o 73 proc., a eksport z USA do UE - o 57 proc. Gurbiel zwracał uwagę, że bariery występują na różnych poziomach - w USA na poziomie stanowym i federalnym, w UE na poziomie państw członkowskich i całej Unii. Bariery handlowe między UE a USA są szczególnie silne w przemyśle samochodowym, chemicznym, spożywczym i farmaceutycznym.

W raporcie czytamy, że w konsekwencji podpisania umowy unijny eksport może wzrosnąć o 6 proc., a amerykański o 8 proc.

Według szacunków Komisji Europejskiej pełna implementacja porozumienia między może UE i USA może przynieść znaczące korzyści gospodarcze dla całej Unii Europejskiej (119 mld euro rocznie), jak i dla USA (95 mld euro rocznie).

W okresie 2000-2012 całkowita wartość obrotów towarowych w handlu zagranicznym między Polską a USA (eksport i import) zwiększyła się z 2,5 mld dol., do 8,6 mld dol. Przez cały okres od 2000-2012 Polska miała ujemne saldo wymiany handlowej z USA, gdyż import z USA znacznie przekraczał eksport do tego kraju.

Pierwsza tura negocjacji w sprawie TTIP prowadzona była w 13 grupach tematycznych. Druga runda odbędzie się na początku października w Brukseli. Zdaniem unijnych źródeł możliwe jest zakończenie rozmów w ciągu dwóch lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)