UOKiK: termin zmiany oprocentowania kredytu w CHF zależy od rodzaju LIBOR-u
Termin obniżenia oprocentowania kredytu we frankach szwajcarskich zależy od rodzaju stawki LIBOR dla franka, która została określona w umowie - podkreślił we wtorek w komunikacie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Urząd odniósł się tym samym do często podnoszonego przez konsumentów w kierowanych do niego skargach zarzutu braku uwzględnienia ujemnej stawki LIBOR CHF przy ustalaniu okresowych należności kredytobiorców.
"Zwracamy uwagę, że obniżenie wysokości oprocentowania zależne jest od tego, która ze stawek bazowych LIBOR CHF (np. LIBOR 1M, 3M, 6M) przyjęta została w umowie. Obniżenie wysokości stawki bazowej może bowiem znaleźć przełożenie na wysokość oprocentowania dopiero w terminie określonym w umowie" - wyjaśnił UOKiK.
Urząd przypomniał, że szczegóły dotyczące tego, od kiedy nowa wartość stawki bazowej LIBOR CHF zostanie uwzględniona w wysokości oprocentowania, zawarte są w każdej umowie kredytowej. Przykładowo, przy stawce LIBOR 3M może to być określone jako kwartał - od stycznia do marca albo 3 miesiące - luty, marzec, kwiecień.
Od końca lutego kredytobiorcy zadłużeni we franku mogą sprawdzać na stronie internetowej UOKiK (www.uokik.gov.pl) m.in. to, czy ich bank uwzględnia ujemne oprocentowanie LIBOR dla franka, jakie są różnice w kursie franka w poszczególnych bankach, czy też jakie ułatwienia w spłacie kredytów oferują inne banki.
Najświeższe dane zaprezentowane w zestawieniu dotyczą okresu od 16 do 20 lutego 2015 r. Wynika z nich, że tylko BNP Paribas nie stosował w tym czasie ujemnej wartości stawki LIBOR przy oprocentowaniu kredytów. Credit Agricole stosował tę stawkę pod pewnymi warunkami, a Raiffeisen nie uwzględniał ujemnego LIBOR-u w przypadku części kredytów. Spośród 22 uwzględnionych w zestawieniu banków 7 banków zdecydowało się uwzględnić ujemne oprocentowanie.
UOKiK zebrał także dane dotyczące uśrednionego kursu sprzedaży franka w danym tygodniu wraz z danymi o procentowym odchyleniu tego kursu od średniej dla wszystkich porównywanych banków. Najdrożej szwajcarską walutę oferował w tym czasie Alior Bank, gdzie frank kosztował średnio 4,03 zł, czyli o 1,44 proc. drożej niż średni kurs dla wszystkich banków. Najtańszy frank był w ING Banku Śląskim, gdzie kosztował 3,91 zł, czyli o 1,61 proc. mniej niż średnio we wszystkich bankach.
UOKiK po raz kolejny opublikował też tabele z kursami kupna i sprzedaży franka, po których w okresie prowadzenia badania rozliczane były należności związane z obsługą kredytów w tej walucie.
Na początku lutego br. minister finansów Mateusz Szczurek i szef UOKiK Adam Jasser zapowiedzieli, że powstanie ranking banków najlepiej traktujących frankowiczów. Podstawą do jego stworzenia był monitoring tego, jak banki wywiązują się z obietnic wobec osób z kredytami we frankach.
W połowie stycznia Komitet Stabilności Finansowej (KSF) zobowiązał banki, by m.in. respektowały ujemne stawki LIBOR, ograniczyły spready walutowe. Związek Banków Polskich potwierdził wolę banków, aby działać w interesie kredytobiorców dotkniętych gwałtownym umocnieniem się franka. Szczurek wyjaśnił, że resort finansów wspólnie z UOKiK będzie weryfikować, na ile te ustalenia, a także deklaracje banków, są respektowane. Zaznaczył, że w ramach KSF będzie też prowadzony monitoring stabilności sektora finansowego.
W połowie stycznia szwajcarski bank centralny (SNB) ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Wcześniej SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja SNB sprawiła, iż frank mocno zyskał na wartości, w tym wobec złotego. W efekcie 15 stycznia za franka trzeba było zapłacić nawet 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł. Potem kurs franka spadł, niemniej i tak kosztuje on znacznie więcej niż przed decyzją SNB, a to oznacza problem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie.