Urzędy zaciskają pasa. Mniej wydadzą na spinacze

Będą cięcia w wydatkach w urzędzie wojewódzkim, marszałkowskim i miejskim we Wrocławiu.

Urzędy zaciskają pasa. Mniej wydadzą na spinacze
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Wszystkie one zapowiadają oszczędności, ale - jak na razie - tylko wojewoda Rafał Jurkowlaniec potrafi policzyć, ile konkretnie zaoszczędzi. _ To 137 mln, czyli 10 proc. naszego tegorocznego budżetu _- mówi Jurkowlaniec.

Jego urzędnicy mają wydawać zdecydowanie mniej na benzynę, rozmowy telefoniczne i przybory biurowe: długopisy czy spinacze.

Dokładnie taki sam program oszczędnościowy rząd nakazał wprowadzić we wszystkich urzędach wojewódzkich. Nasz urząd nie będzie tutaj żadnym wyjątkiem. Wojewoda Jurkowlaniec zapewnia, że nie wyda też ani złotówki na nowe samochody. Nie będzie też wydatków na remonty. Aż 3 mln zł mniej trafi też na realizację programu Odra 2006. Ale Jurkowlaniec zapewnia, że dla regionu nie będzie to bolesne.

Marek Łapiński, marszałek województwa, też będzie oszczędzać w urzędzie. Na razie zastanawia się, na czym konkretnie. _ Na pewno poszukamy oszczędności na materiałach biurowych _ - deklaruje Marta Libner-Zoniuk, rzecznik zarządu województwa.

Nie wiadomo jeszcze, jaką kwotę uda się w urzędzie marszałkowskim wygospodarować. Nie wie tego również wrocławski urząd miejski. Prezydent Rafał Dutkiewicz nad zbędnymi wydatkami dopiero się zastanawia. Dzisiaj pewne jest tylko to, że w tym roku urzędnicy nie otrzymają podwyżek. _ Już się mówi, że będą też kontrole wydatków telefonicznych _ - zdradza jeden z pracowników magistratu.

Na razie prezydent Rafał Dutkiewicz ma inne zmartwienia, bo na najbliższej sesji - 19 lutego - radni muszą zdecydować, o ile zmniejszyć wpływy do budżetu miasta. Chcą bowiem obniżyć czynsze w mieszkaniach komunalnych. Szacuje się, że miasto będzie to kosztowało ok. 4 mln zł. Samorząd miasta, ale i ten wojewódzki, deklaruje, że kryzys finansowy nie odbije się na planowanych inwestycjach.

Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec przewiduje, że ograniczenia w wydatkach urzędu będą tylko czasowe. Jeżeli za kilka miesięcy okaże się, że kryzys nie jest taki straszny, jak wszyscy zapowiadają, zamrożone pieniądze będzie można ponownie wydać, np. na remonty czy nowe komputery.

Magdalena Kozioł
POLSKA Gazeta Wrocławska

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)