USA/Wzrosty na Wall Street po posiedzeniu Fed

Środowa sesja na giełdach w USA przyniosła umiarkowane wzrosty. Wydarzeniem dnia było posiedzenie Rezerwy Federalnej, po którym bankierzy centralni USA zgodnie z oczekiwaniami postanowili obniżyć skalę skupu aktywów w ramach programu luzowania ilościowego.

18.06.2014 23:20

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,58 proc., do 16.906,62 pkt.

S&P 500 zwyżkował o 0,77 proc. i wyniósł 1.956,98 pkt.

Nasdaq Comp. wzrósł o 0,59 proc., do 4.362,84 pkt.

"Wzrost aktywności w amerykańskiej gospodarce przyspieszył w ostatnim czasie. Na generalną poprawę wskazują wskaźniki z rynku pracy" - napisano w komunikacie Fed wydanym po zakończeniu dwudniowego posiedzenia.

Amerykański Bank Centralny zdecydował w środę o obniżeniu skali skupu aktywów do poziomu 35 mld USD miesięcznie. Tym samym Fed będzie teraz miesięcznie skupował obligacje skarbowe warte 20 mld USD oraz obligacje zabezpieczone hipotekami MBS warte 15 mld USD.

Fed oświadczył, że ograniczanie skali skupu obligacji prawdopodobnie będzie "dalej stopniowo kontynuowane".

"Komunikat Fedu nie był specjalnym zaskoczeniem. Odchodzimy od bezprecedensowej akomodacji w stronę zacieśniania polityki monetarnej. Ten proces nie będzie jednak przebiegał szybko" - oceniła Anastasia Amoroso, strateg inwestycyjny w J.P. Morgan Funds.

Rezerwa Federalna oczekuje, że stopa funduszy federalnych wyniesie pod koniec 2015 r. 1,13 proc. oraz 2,5 proc. rok później, czyli więcej niż wcześniej zakładano.

Fed obniżył prognozę wzrostu gospodarczego w USA w tym roku. Bank centralny zakłada, że wzrost PKB w USA w 2014 roku wyniesie od 2,1 do 2,3 proc. Wcześniejsza prognoza z marca mówiła o wzroście PKB o 2,8-3 proc.

W centrum uwagi rynków pozostaje Irak, gdzie sunniccy dżihadyści od ubiegłego tygodnia prowadzą zakrojoną na szeroką skalę ofensywę. W środę iracki rząd oficjalnie zwrócił się do Stanów Zjednoczonych o przeprowadzenie ataków z powietrza przeciwko rebeliantom.

W odróżnieniu od konfliktów w Syrii oraz na Ukrainie niepokoje w Iraku mogą mieć długotrwały wpływ na cenę ropy naftowej - oceniają analitycy Morgan Stanley. Ich zdaniem cena ropy Brent może wzrosnąć do 116 USD za baryłkę.

"Wydaje się, że konfliktu w Iraku nie uda się szybko rozwiązać. Oznacza to, że eksploatacja dużej części światowych zapasów ropy naftowej jest zagrożona. Dzieje się to w czasie, gdy popyt na rynku ropy rośnie do swoich corocznych cyklicznych maksimów" - napisali analitycy Morgan Stanley.

Ze spółek zyskiwały w środę akcje firmy FedEx, która przed sesją podała wyniki kwartalne. Zysk spółki spedycyjnej w IV kwartale roku fiskalnego wyniósł 2,46 USD na akcję. Analitycy spodziewali się niższego zysku netto, na poziomie 2,36 centów na akcję. Spółka spodziewa się rocznego EPS na poziomie 8,5-9 USD. Rynek szacował tutaj 8,73 USD.

Zyskiwały akcje Cisco Systems po tym, jak Morgan Stanley podniósł rekomendację dla akcji tego producenta podzespołów do sieci komputerowych.

Mocno traciły akcje firmy z branży spożywczej ConAgra Fooods, gdy spółka poinformowała, że spodziewa się słabszych niż zakładano wyników finansowych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)