Uspokojenie nastrojów z lekkim optymizmem
Ostatnia sesja tygodnia upłynęła pod znakiem umiarkowanych wzrostów na większości parkietów. Inwestorzy odpoczywali po wrażeniach z ostatnich dni. Także amerykańskie indeksy wyhamowały marsz w górę po czwartkowych rekordach.
12.07.2013 | aktual.: 13.07.2013 12:49
Bardzo asekuracyjnie zaczęli warszawscy inwestorzy piątkowy handel. WIG i WIG20 zyskiwały na otwarciu zaledwie po kilka setnych procent. Przez pierwszą godzinę sesji nie mogli się zdecydować, w jakim kierunku podążyć. Później nie było już wątpliwości. Zachęceni czwartkowymi rekordami na Wall Street i poprawą nastrojów na parkietach europejskich, ruszyli śmielej do kupowania akcji. W południe indeks największych spółek dotarł do 2300 punktów, zyskując 1 proc. Z utrzymaniem tego poziomu były już jednak pewne kłopoty, ale podaż nie była zbyt agresywna. Mocniej przycisnęła dopiero pod koniec sesji.
W gronie największych spółek nie było już tak wielu silnie zwyżkujących papierów, jak dzień wcześniej. Poza zyskującymi ponad 3 proc. papierami Kernela, po ponad 2 proc. w górę szły walory jedynie JSW, Banku Handlowego, Eurocash i momentami PKO. Rajd akcji KGHM został przyhamowany przez niekorzystne rekomendacje Bank of America i UBS. Ten ostatni obniżył cenę docelową akcji spółki ze 150 do 120 zł. W efekcie notowania miedziowego kombinatu część czasu spędziły kilka dziesiątych procent pod kreską, a w porywach zyskiwały wczesnym popołudniem 0,5 proc. Nadal słabo radzą sobie walory BRE i BZ WBK, które po środowym wyskoku, drugi dzień z rzędu lekko tracą na wartości przy zwyżkującym rynku. O ponad 1 proc. w dół szły papiery PGE, po południu skala spadku zwiększyła się do ponad 3 proc. Oznaki osłabienia po niedawnym rajdzie wykazywały akcje PGNiG.
Wskaźnik średniaków zaczął dzień nieco bardziej odważnie niż pozostałe indeksy, ale później nie zaszedł zbyt wysoko. Około południa rósł o 0,6 proc. Na wartości zyskiwały papiery około połowy spółek wchodzących w jego skład. Optymizm był więc bardzo umiarkowany. Liderem spadków były zniżkujące o ponad 7 proc. akcje IDM oraz spadające o ponad 4 proc. papiery Orbisu. Po ponad 2 proc. w dół szły walory Agory i Apatora. Na przeciwnym biegunie znalazły się rosnące po około 2 proc. akcje Millennium i Aliora oraz Netii i Boryszewa. Na szerokim rynku uwagę zwracały drożejące po ponad 7 proc. papiery Redanu i Monnari. W czołówce znalazły się też zyskując po 3-4 proc. walory zajmujących się windykacją wierzytelności Cashflow i Presco.
Na głównych giełdach europejskich od rana nastroje były umiarkowanie optymistyczne. Indeksy szły w górę niewielkimi skokami. Wczesnym popołudniem DAX zyskiwał 1 proc., CAC40 i londyński FTSE rosły po niecałe 0,5 proc. Na pozostałych parkietach zmiany w większości nie przekraczały kilku dziesiątych procent. Wyjątkiem był zwyżkujący o prawie 1,5 proc. wskaźnik w Stambule. Bykom nie pomagały dane makroekonomiczne. Lekko rozczarowała produkcja przemysłowa w strefie euro, spadając w maju o 0,3 proc. w porównaniu do kwietnia i o 1,3 proc. w stosunku do maja ubiegłego roku. Ta informacja zdołała jednak jedynie na godzinę powstrzymać ruch indeksów w górę.
Sytuacja uległa nieznacznemu pogorszeniu jeszcze przed rozpoczęciem handlu na Wall Street i publikacją danych zza oceanu. Skala zwyżki we Frankfurcie zmniejszyła się o połowę, CAC40 znalazł się pod kreską. Lepsze niż oczekiwano wyniki podały tamtejsze banki Wells Fargo i JP Morgan. Mimo to, w pierwszych minutach sesji tamtejsze indeksy nie miały chęci iść w górę. Sprawy nie przesądził rozczarowujący spadek indeksu nastrojów konsumentów z 84,1 do 83,9 punktu. Spodziewano się jego wzrostu do 85 punktów.
Indeks naszych największych spółek ostatecznie zyskał 1 proc., podobnie jak WIG i mWIG40. Wskaźnik małych spółek wzrósł o 0,4 proc. Obroty wyniosły 815 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance