Van Rompuy proponuje debatę o budżecie centralnym strefy euro
W ramach przygotowywanych na grudzień decyzji ws. zacieśniania strefy euro, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował w czwartek, że rozpoczyna z krajami UE konsultacje, m.in. na temat propozycji utworzenia centralnego budżetu eurolandu.
13.09.2012 | aktual.: 13.09.2012 18:01
W ramach zacieśniania eurolandu szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy rozpoczyna konsultacje z krajami UE m.in. na temat propozycji centralnego budżetu eurolandu. To niepokojące, Unia Europejska pęka - mówi PAP Jacek Saryusz-Wolski.
Taki centralny budżet eurolandu mógłby nawet rozpocząć "ograniczoną emisję" wspólnych papierów dłużnych, by zapobiec szerzeniu się kryzysu zadłużenia strefy euro, wynika z dokumentu opublikowanego w czwartek na stronie internetowej Van Rompuya, poświęconego "ukończeniu unii gospodarczej i walutowej".
- Pełnoprawna unia fiskalna oznaczałaby większe kompetencje na poziomie europejskim (jak np. stworzenie resortu finansów - ang. treasury office) i budżetu centralnego, którego rola i funkcje będą musiały zostać zdefiniowane - brzmi dokument zbierający podstawowe założenia do konsultacji z państwami członkowskimi.
To kontynuacja czerwcowego raportu czwórki przewodniczących (Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i eurogrupy) w sprawie pogłębiania unii walutowej i gospodarczej w odpowiedzi na problemy eurolandu, jakie ujawnił kryzys zadłużenia, a zwłaszcza brak koordynacji polityk gospodarczych i budżetowych. Zgodnie z decyzją przywódców na szczycie w czerwcu, końcowy raport z propozycjami i mapą drogową ma być przyjęty w grudniu. A na październikowym szczycie UE Van Rompuy przedstawi tzw. "raport połówkowy". Dlatego, jak informuje, rozpoczyna w przyszłym tygodniu konsultacje z krajami oraz Parlamentem Europejskim.
- To bardzo niepokojące. Choć to są dopiero propozycje do konsultacji, które trzeba oprotestować. To pokazuje, w jakim kierunku zmierza ta debata: pierwsza prędkość Unii się krystalizuje - powiedział PAP europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski, nawiązując do podziału Europy na "dwie prędkości": szybciej i mocniej integrującą się strefę euro oraz całą resztę.
Wskazał, że choć euroland ma już osobne instytucje - eurogrupę i osobne szczyty euro oraz fundusze ratunkowe (EFSF i ESM), to teraz także nagle pojawiła się propozycja "drugiego poziomu budżetu", czyli budżetu tylko dla strefy euro. Według Saryusz-Wolskiego, jeśli uwzględnić zaangażowanie państw strefy euro w fundusze ratunkowe EFSF i ESM, to taki budżet eurolandu będzie mieć około 3-4 proc. PKB (a więc znacznie więcej niż obecny budżet UE, wynoszący około 1 proc. PKB), co oznacza "znacznie większą solidarnością unii transferowej" w eurolandzie niż w "27".
Saryusz-Wolski przyznaje, że propozycje Van Rompuya są korzystne, jeżeli chodzi o ratowanie strefy euro i wychodzenie z kryzysu, co jest bardzo ważne także dla Polski, ale niestety są zaadresowane tylko do "17". - Gdyby te propozycje były dla całej UE to ok, ale nie są. Unią pęka - powiedział.
Także zaproponowany w środę europejski nadzór bankowy, w którym centralną rolę ma pełnić Europejski Bank Centralny, pogłębia podział Unii na euroland i resztę. Komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski mówił w czwartek, że Polska musi dokonać strategicznego wyboru, czy wejść do wspólnego nadzoru, choć obecne przepisy nie dają współdecydującej roli krajom spoza strefy euro, czy patrzeć na uciekający pociąg eurolandu.
- Polska jest na rozstaju dróg - przyznał Saryusz-Wolski.
Już pierwsza czerwcowa wersja raportu czwórki pt. "W kierunku prawdziwej unii walutowej" wskazywała na konieczność dalekich zmian w eurolandzie, z zastrzeżeniem, że do najbardziej ambitnych, jak uwspólnotowienie długu państw eurolandu czy przekazanie kompetencji budżetowych do Brukseli i stworzenie ministerstwa finansów w eurolandzie, trzeba zmienić traktat. Także przewodniczący KE Jose Barroso mówił w środę w wystąpieniu w PE, że trzeba rozpocząć wielką debatę nad zmianami federalistycznymi w Europie, apelując o "federację europejskich państw narodowych", do czego automatycznie potrzebny byłby nowy traktat. Zastrzegał jednak, że to projekt otwarty dla wszystkich państw, choć nikt nie będzie zmuszany, by tą drogą iść.
PE poinformował niezależnie w czwartek, że Konferencja Przewodniczących PE (czyli szefowie grup politycznych) wyznaczyła już trzech przedstawicieli PE do debaty o ukończeniu unii walutowej. Są to liberał Guy Verhofstadt (Belg), chadek Elmar Brok (Niemcy) i socjaldemokrata Roberto Gualtieri (Włochy). Nie ma wśród nich europosłów z państw spoza euro.
Z Brukseli Inga Czerny