W sierpniu wskaźnik wzrósł, choć tempo jego przyrostu było nieco słabsze niż w poprzednich miesiącach. Na tej postawie BIEC prognozuje, że w drugiej połowie roku czeka nas wzrost stopy bezrobocia.
_ Z naszych wyliczeń wynika, że chociaż bezrobocie wzrośnie, to na koniec roku nie powinno przekroczyć 14 proc. _ - powiedziała analityk BIEC-u prof. Maria Drozdowicz-Bieć, pod kierunkiem której przygotowano raport.
Z raportu wynika, że sytuację na rynku pracy łagodzi zwiększone zapotrzebowanie na pracowników sezonowych, które ma się utrzymywać jeszcze kilka miesięcy.
Zdaniem Drozdowicz-Bieć w ostatnim czasie widać spadek optymizmu menedżerów w większości sektorów gospodarki, co może przełożyć się na zwolnienia pracowników. Dodała, że ten spadek nie jest raptowny i na pewno nie będzie trwały.
_ Obecny pesymizm bierze się zapewne stąd, że większość firm wyczerpała już możliwości oszczędzania, czyli ograniczyła koszty, pozbyła się części majątku. Jeżeli spadnie popyt wewnętrzny, staną przed koniecznością zwolnienia części pracowników _- dodała.
Eksperci BIEC uważają, że skala zwolnień pracowników w najbliższych miesiącach będzie mniejsza niż na początku roku, jednak powrót do dobrej sytuacji na rynku pracy potrwa wiele miesięcy.
"Wydaje się prawdopodobne, że nastroje gospodarcze dotyczące kondycji gospodarki, a tym samym i zatrudnienia, osiągnęły już dno i skala zwolnień pracowników w najbliższych miesiącach będzie łagodniejsza niż na początku roku" - czytamy w raporcie.
Według BIEC odbudowa dobrej sytuacji na rynku pracy będzie trwała wiele miesięcy. W tym czasie firmy nadal będą redukować koszty oraz powstrzymywać się przed inwestowaniem. To z kolei może przełożyć się na mniejsze zapotrzebowanie na pracowników.
