W IV kw. polska gospodarka nadal zwalnia

Bank Japonii rozszerza fundusz na skup obligacji, ale nie poprawia tym nastrojów na rynkach. EUR/USD koryguje. Moim zdaniem potencjał wzrostów w krótkim terminie się wyczerpał. Spodziewam się wejścia rynku w fazę wychładzania, która sprowadzi kurs w okolice 1,3100. Złoty raczej stabilnie

20.12.2012 10:46

Bank Japonii rozszerza fundusz na skup obligacji, ale nie poprawia tym nastrojów na rynkach. EUR/USD koryguje. Moim zdaniem potencjał wzrostów w krótkim terminie się wyczerpał. Spodziewam się wejścia rynku w fazę wychładzania, która sprowadzi kurs w okolice 1,3100. Złoty raczej stabilnie. Z uwagi na jednoznaczny (od wczoraj) konsensus odnośnie dalszej aprecjacji polskiej waluty do końca roku, wskazane jest zachowanie ostrożności. Rynek może chcieć zrobić niespodziankę.

Nieoczekiwany spadek produkcji przemysłowej w Polsce w listopadzie, pomimo sprzyjających uwarunkowań sezonowych (jeden dzień roboczy więcej niż w 2011 r.) potwierdza, że w IV kw. gospodarka nadal zwalniała. Oczekiwane, łagodne ożywienie w gospodarce może tym samym nie nastąpić w I, ale zgodnie z pierwotnymi założeniami, dopiero w II kw. 2013 r. Z opublikowanych dotychczas, cząstkowych danych za dwa miesiące IV kw. wynika, że dynamika PKB będzie zbliżona, ale niższa niż kwartał wcześniej, kiedy zanotowano wzrost o 1,4 proc. r/r.

Za słaby wynik produkcji w listopadzie odpowiadało górnictwo, gdzie nastąpił spadek o 11,4 proc. wobec października oraz przetwórstwo, gdzie produkcja zmniejszyła się o 5,4 proc. m/m i 1,1 proc. r/r. W pierwszym przypadku, nie jest to informacja o szczególnie negatywnym wydźwięku, bowiem produkcja tego sektora często podlega silnym wahaniom z miesiąca na miesiąc. Znacznie bardziej niepokojący jest spadek aktywności w przetwórstwie – kluczowym sektorze przemysłu. Dalsze osłabienie koniunktury zanotowano również w budownictwie. W tym przypadku nastąpiło przyspieszenie dynamiki spadku produkcji do -5,3 proc. r/r wobec -3,6 proc. zanotowanych miesiąc wcześniej. Dane potwierdzają, że sektor nadal nie osiągnął dna załamania, którego doświadcza na przestrzeni całego roku.

Odczyt inflacji PPI nie zaskoczył do tego stopnia, co dane o produkcji. Listopad był szóstym z rzędu miesiącem obniżania wskaźnika cen i pierwszym od kwietnia 2010 r., w którym zanotowano deflację. Warto pamiętać, że w listopadzie ubiegłego roku miał miejsce wtórny szczyt tempa wzrostu cen producentów. Przed rokiem inflacja PPI w ujęciu rok do roku wyniosła 9,1 proc. Dane pośrednio wskazują na kontynuowanie procesu dezinflacji mierzonej wskaźnikiem CPI co najmniej do połowy przyszłego roku.

Dla Rady Polityki Pieniężnej wczorajsze dane będą z pewnością argumentem przemawiającym za dalszym łagodzeniem polityki pieniężnej. Z pewnością rozegra się dyskusja o tym, czy nie należy obciąć stóp o więcej niż 25 pb. W mojej ocenie, szanse na to, że w Radzie znajdzie się większość zdolna przegłosować taki wniosek są niewielkie. Rośnie natomiast prawdopodobieństwo, że stopy spadną o 25 pb. zarówno w styczniu, jak i lutym – scenariusz przedstawiany przez nas od dłuższego czasu. Cykl rozluźniania polityki monetarnej w Polsce zakończy się na wiosnę przyszłego roku, kiedy główna stopa NBP znajdzie się na poziomie 3,5 proc.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS

walutynotowania walutkomentarz walutowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)