W Lublinie rozpoczął działalność sąd arbitrażowy
Polubowne rozstrzyganie sporów gospodarczych, w maksymalnie najkrótszym czasie, sprawniej niż w sądach powszechnych, z zachowaniem poufności stron - to cele Lubelskiego Sądu Arbitrażowego, którego działalność zainaugurowano w czwartek w Lublinie.
05.11.2015 13:55
"Jest duże zapotrzebowanie na rozstrzyganie sporów w sposób polubowny, inaczej aniżeli przed sądami powszechnymi. ()W żadnym kraju, nawet najbardziej rozwiniętym, najbogatszym, sądy powszechne nie są w stanie działać tak szybko, jak sądy polubowne, co wynika z natury tych instytucji, ze sposobu i formuły rozstrzygania sporów" - powiedział prezes Lubelskiego Sądu Arbitrażowego Marcin Asłanowicz.
Sąd arbitrażowy stanowi alternatywę dla długotrwałych i kosztownych postępowań przed sądami powszechnymi. Postępowanie przed sądem arbitrażowym jest poufne - uczestniczą w nim tylko strony i mianowany przez te strony arbiter lub arbitrzy będący specjalistami w dziedzinie, której dotyczy spór. Na liście arbitrów lubelskiego sądu jest 19 osób - m.in. adwokaci, radcy prawni, biegli sądowi, rzeczoznawca budowlany.
Sąd arbitrażowy wyznacza terminy i harmonogram postępowania w uzgodnieniu ze stronami. Zgodnie z regulaminem lubelskiego sądu wyrok powinien być wydany w ciągu sześciu miesięcy od dnia przedstawienia sprawy.
Rozstrzygnięcia sądu arbitrażowego są prawnie skuteczne i uznawane na całym świecie. Postępowanie przed sądem arbitrażowym jest jednoinstancyjne - wyrok zamyka sprawę. Istnieje możliwość złożenia skargi na ten wyrok do sądu powszechnego, ale może ona dotyczyć niezgodności wyroku z przepisami prawa, natomiast nie może zmieniać merytorycznego rozstrzygnięcia.
Jeśli wyrok sądu arbitrażowego ma być wykonany poprzez np. egzekucję komorniczą, należy wystąpić do sądu powszechnego o nadanie mu klauzuli wykonalności.
Wysokość opłaty w sądzie arbitrażowym zależy od wartości przedmiotu sporu oraz ilości powołanych arbitrów.
Przedsiębiorcy obecni na uroczystej inauguracji działalności sądu podkreślali, że chcieliby, aby rozstrzyganie sporów przebiegało szybciej, sprawniej i z udziałem kompetentnych osób.
Wiceprezes zarządu Zakładów Azotowych Puławy Zenon Pokojski powiedział, że największą bolączką przedsiębiorców w rozstrzyganiu sporów w sądach jest zbyt długi okres ich rozpoznawania - według Pokojskiego średnio trwa to około dwóch lat. "Dla nas to są rzeczy piekielnie ważne. Bywa, że przedsiębiorca wygrał spór przed sądem, ale w istocie przegrał, bo upadł. Co nam z takiego zwycięstwa?" - mówił Pokojski.
Jeden adwokatów wpisanych na listę arbitrów lubelskiego sądu Bartosz Połuszejko powiedział, że ta forma polubownego rozstrzygania sporów może się okazać bardzo potrzebna w nadchodzącym czasie, gdy będą realizowane różne inwestycje finansowane w oparciu o dotacje z nowej perspektywy unijnej.
"Spodziewamy się, że tych inwestycji będzie dużo i w związku z tym pojawią się spory natury gospodarczej pomiędzy wykonawcami. Mieliśmy szereg takich sporów przy poprzednich programach" - powiedział.
"Uznaliśmy, że warto odciążyć nieco sądy państwowe i powołać instytucję, która może pomóc w rozstrzyganiu tych sporów w prostszy i szybszy sposób, aby między stronami np. nie rosły roszczenia odsetkowe, nie powodować dodatkowych kosztów i umożliwić ich dalszą współpracę bez konfliktu" - dodał.
Lubelski Sąd Arbitrażowy funkcjonuje przy Instytucie Badań ADR "Prawo i Gospodarka". Ma się stać regionalnym centrum arbitrażowym dla Polski wschodniej i południowej. Najbliżej położone od Lublina sądy arbitrażowe mieszczą się w Warszawie.
Utworzenie sądu arbitrażowego w Lublinie to efekt rozwoju powołanego w 2014 r. Lubelskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. Funkcjonuje ono na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. To jedno z sześciu takich centrów w Polsce utworzone we współpracy z Ministerstwem Gospodarki, finansowane w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na lata 2007-2013.
Kierownik lubelskiego Centrum Marek Dąbrowski powiedział dziennikarzom, że dotychczas wpłynęło 80 wniosków o mediacje; 70 z nich zostało już zakończonych, w tym około 85 proc. pozytywnie, czyli podpisaniem ugody między stronami. "Zgłasza się do nas dużo osób. Bywa, że w ciągu dnia wpływa pięć wniosków o mediacje. Katalog spraw jest bardzo szeroki, ale przede wszystkim są to kwestie gospodarcze, np. zaległe zobowiązania" - powiedział Dąbrowski.