W marketach szykuje się rewolucja, klienci sami zeskanują swoje zakupy
Nie będzie już wykładania towaru na taśmę. Dwie sieci handlowe - Piotr i Paweł oraz Tesco chcą, żeby to klienci zamiast kasjerek skanowali zakupy.
02.11.2016 | aktual.: 21.11.2016 15:16
Nie będzie już wykładania towaru na taśmę. Dwie sieci handlowe - Piotr i Paweł oraz Tesco chcą, żeby to klienci zamiast kasjerek skanowali kody kreskowe zakupionych przez siebie produktów - informuje Gazeta Wyborcza
Piotr i Paweł zamierza przeprowadzić testy już pod koniec tego roku. Rozwiązanie, które chce wdrożyć ma wyglądać następująco: Klient przy pomocy karty lojalnościowej odbiera czytnik kodów kresowych, a następnie przed wrzuceniem towarów do wózka skanuje je. Zamiast czytnika można także skorzystać z odpowiedniej aplikacji na smartfona. Karta lojalnościowa niezbędna jest do potwierdzenia naszej tożsamości. Dla sklepu ma to znaczenie ze względu na ochronę przed kradzieżami.
Właśnie lęk przed kradzieżami jest najczęściej wymienianą wadą przekazania kompetencji kasjera klientom. Wydaje się jednak, że sieci znalazły na to skuteczny sposób. Cytowany serwis przytacza przykład francuskiego sklepu Simply Market, który takie rozwiązania stosuje przede wszystkim w zamożniejszych dzielnicach, w których większość stanowią młodzi klienci, szczególnie młode kobiety. W tym przypadku straty wynoszą mniej niż 1% obrotów, czyli niewiele.
Piotr i Paweł w przeprowadzanych już wcześniej testach w podwarszawskim Brwinowie zastosował dodatkowe zabezpieczenia. Przy pierwszych zakupach koszyk klienta był dla pewności skanowany jeszcze raz. Później weryfikowano uczciwość klientów losując, które koszyki należy sprawdzić. W przyszłym roku podobną usługę testowo wdroży Tesco. Ma ona objąć 17 sklepów w Europie Środkowej (na razie ich lokalizacja nie została ujawniona). Z powodzeniem działa ona już w kilkuset sklepach w Wielkiej Brytanii. W tym przypadku także towary będzie można zeskanować przy pomocy aplikacji na smartfona.
To jednak dopiero początek zmian. Testowane są już kasy podobne do tych stosowanych obecnie, w których wykładamy towar na taśmę. Jedyną różnicą jest brak kasjera. Urządzenia te same rozpoznają produkty i nie wymagają stosowania kodów kreskowych. Jak podaje Gazeta, ich dokładność przekracza już 99%.