W niepewnych czasach Polacy wybrali wakacje na wsi. Połowa ofert agroturystycznych już się rozeszła
Choć sytuacja branży turystycznej nie jest po koronawirusie łatwa, obronną ręką może z niej wyjść jeden z jej sektorów: agroturystyka. Organizacja zrzeszająca gospodarzy twierdzi, że na wakacje wyprzedało się już 60 proc. dostępnych miejsc.
12.06.2020 07:03
Wprawdzie już lada moment możliwe staną się wakacyjne wyjazdy za granicę, ale Polacy zawczasu zainteresowali się krajową ofertą turystyczną. A jako że ten rok zupełnie przebudował oczekiwania Polaków wobec miejsc, w których chcą odpoczywać – a więc już nie duży hotel, a coś mniejszego, to tryumfy świeci krajowa agroturystyka. Na wakacje ok. 60 proc. rezerwacji turystycznych jest już zajętych - mówi prezes Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej "Gospodarstwa Gościnne" Wiesław Czerniec, cytowany przez PAP.
- Dużo ludzi pyta o samodzielne domki lub obiekty z osobnym wejściem czy miejscem do gotowania i koniecznie osobną łazienką. Przemodelowany został też cały rynek usług pod wpływem obecnej sytuacji, czyli np. już nie ma wspólnych posiłków z gospodarzami czy innymi gośćmi - wyjaśnił.
Czerniec na nadzieję, że zainteresowanie agroturystyką nie będzie jednorazową przygodą, ale ludzie, którzy spróbują tego po raz pierwszy, będą chcieli wracać w kolejnych latach.
Z obserwacji Federacji wynika, że zmienia się powoli postrzeganie obiektów agroturystycznych. Do niedawna klienci traktowali je głównie jako bazę noclegową do wypadów na zwiedzanie okolicznych atrakcji turystycznych, dziś turyści pytają o trasy rowerowe w najbliższej okolicy oraz o atrakcje w samym gospodarstwie, np. możliwość wypożyczenia kajaków czy obecność zwierząt, z którymi mogą się bawić dzieci.
Jednym z powodów popularności agroturystyki jest niechęć klientów do przebywania w dużych skupiskach ludzkich. Gospodarstwa muszą zaproponować warunki, w których rodziny nie będą się nadmiernie często stykały z innymi osobami, więc wiele z nich zrezygnowało ze wspólnych dla wszystkich odwiedzających ognisk czy wspólnych posiłków. Główną atrakcją stała się, jak przyznaje prezes Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej, przestrzeń prywatna.
I trudno powiedzieć, czy w kolejnych latach, gdy sytuacja się unormuje, goście będą chcieli wracać do powierzchni wspólnych czy też nadal będą dążyć do tego, by się maksymalnie od pozostałych ludzi odseparować.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.