W oczekiwaniu na reakcje zagranicy
FW20M11 rozpoczęły środowe kwotowania z poziomu 2 920 pkt, zyskując 5 pkt względem poprzedniego zamknięcia. W pierwszych minutach handlu kurs wzrósł do 2 921 pkt, który to poziom wyznaczył dzienne maksimum, po czym na rynku rozpoczęła się walka o utrzymanie poziomu odniesienia.
02.06.2011 | aktual.: 02.06.2011 08:54
Po godz. 13:00 kupującym udał się wyciągnąć kurs ponad kreskę, ale sił wystarczyło jedynie na osiągnięcie poziomu otwarcia, gdyż na rynek napłynęły słabe dane zza oceanu, które sprowokowały niedźwiedzie do bardziej zdecydowanej akcji. Przed godz. 17:00 kurs czerwcowej serii osiągnął sesyjne minimum na wysokości 2 892 pkt ale w końcówce popyt zniwelował część strat i ostatecznie finisz kwotowań wypadł na pułapie 2 909 pkt, co oznacza spadek o 0,21%. Baza na koniec dnia spadła do +7 pkt, natomiast LOP wzrósł do 113,1 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 50,1 tys. kontraktów.
Środowa sesja na warszawskim rynku terminowym przyniosła kolejne wyhamowanie wzrostów. Popyt nie zdołał poprawić swojego dorobku i większość kwotowań została zdominowana przez sprzedających, choć w końcówce kupujący ponownie zaakcentowali swoją obecność na parkiecie. Graficznym rezultatem zmagań jest czarna świeca z dłuższym, dolnym cieniem. Popyt obronił wczoraj wsparcie w postaci połowy wtorkowego korpusu (2 900 pkt) ale bycze zapędy może pokrzyżować słabość zagranicznych benchmarków, co potencjalnie może przełożyć się na walkę o utrzymanie niżej położonych wsparć (61,8% Fibbo, szybsza średnia, luka hossy z 30/31.05).
Pomimo prób zwarcia szyków przez stronę podażową, byki utrzymują przewagę, co w konsekwencji powinno implikować test kwietniowych szczytów. Pozytywny pozostaje układ obserwowanych średnich natomiast RSI, który minimalnie zawrócił na południe znajduje się na podwójny wsparciu (linia trendu oraz górne ograniczenie rynku niedźwiedzia).
BM Banku BPH