W piątek komisja finansów ws. przesunięć w budżecie
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki prezydenta, zapowiedział, że w piątek zbierze się sejmowa Komisja Finansów Publicznych, by zaopiniować związane z pomocą dla powodzian zmiany przeznaczenia budżetowej rezerwy celowej.
26.05.2010 | aktual.: 26.05.2010 13:01
Na piątek na godz. 12 zwołane jest posiedzenie Komisji Finansów Publicznych - powiedział dziennikarzom Komorowski w Grodzisku Mazowieckim.
Jak podkreślił, posiedzenie komisji poświęcone będzie zaopiniowaniu przesunięć środków z rezerwy budżetowej. Zaznaczył, że proponowane przez rząd zmiany, dotyczące wykorzystania rezerwy celowej, muszą uzyskać opinię komisji. Podkreślił przy tym, że nie ma potrzeby nowelizacji ustawy budżetowej w związku z pomocą dla powodzian, więc - jak dodał - "nie ma potrzeby zwoływania dodatkowego posiedzenia Sejmu".
O pomocy finansowej dla powodzian decydowała we wtorek Rada Ministrów. Premier Donald Tusk poinformował, że wszystkie poszkodowane w powodzi rodziny dostaną do 6 tys. zł zasiłku (beneficjentów ma wskazać wójt gminy), który nie będzie rozliczany. Dodatkowo będzie możliwość otrzymania pomocy w wysokości do 20 tys. na remont domów; pieniądze te będą musiały być rozliczone na podstawie faktur i oświadczeń. Nie będzie konieczna ocena rzeczoznawcy. Opinia rzeczoznawcy będzie wymagana, gdy poszkodowani będą ubiegać się o wyższą pomoc na remont domu - w wysokości do 100 tys. zł.
Rodziny z dziećmi w wieku szkolnym będą mogły ubiegać się również o zasiłek edukacyjny - 1000 zł na każde dziecko, które - jak mówił Tusk - mieszka w zalanym domostwie. Rząd przygotowuje również bezpłatne kolonie dla 5 tys. dzieci z zalanych terenów. Na kolonie pojadą dzieci, których rodzice wyrażą takie życzenie. Chodzi o ułatwienie rodzicom prac przy porządkowaniu domostw po powodzi.
Zdaniem Tuska, pomoc państwa dla poszkodowanych w powodzi nie może naruszyć budżetu. - W tej chwili możemy mówić o 2 mld zł przesuniętych z rezerwy celowej - powiedział. - Musimy się pilnować i będziemy się pilnować, żeby ta potrzebna pomoc nie naruszyła budżetu jako całości, także w przyszłym roku, bo nie możemy się wywrócić tak jak Grecja. Czyli będziemy musieli obkurczyć wydatki w innych dziedzinach, żeby to, co trzeba, naprawić i żeby równocześnie państwo nie dryfowało, tak jak na przykład nasi przyjaciele znad Morza Śródziemnego - zapowiedział premier.