W piątek w terminalu LNG pierwsza dostawa komercyjnego gazu skroplonego (aktl.)
#
dochodzą wypowiedzi wiceprezesa PGNiG, ekeperta i nowe informacje
#
16.06. Szczecin (PAP) - W najbliższy piątek do terminala LNG w Świnoujściu ma wpłynąć pierwszy statek z komercyjnym ładunkiem gazu skroplonego. Statek "Al-Nuaman" dostarczy w ramach długoterminowej umowy z Qatargas 206 tys. metrów sześciennych LNG - poinformowało PGNiG.
Gazowa spółka wyliczyła, że taka ilość surowca wystarczyłaby na trzy miesiące gotowania obiadów na wszystkich kuchenkach gazowych w Polsce.
Jak poinformowało PGNiG, które ma rezerwację na 65 proc. mocy terminala, kolejna dostawa gazu z Kataru będzie w połowie lipca 2016 r. Gazowce mają cumować do Świnoujścia regularnie, w drugiej połowie 2016 r. raz w miesiącu. Oprócz dostaw w ramach kontraktu z Katarczykami świnoujski terminal ma obsługiwać ładunki zakupione w ramach umów któtkoterminowych tzw. spot. Pierwszy z nich, od firmy Statoil planowany jest na 25 czerwca br. Ok. 140 tys. m. sześc. LNG (84 miliony m. sześc gazu sieciowego) dostarczone będzie z norweskiego portu Melkoya statkiem "Arctic Princess".
Jak powiedział PAP wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski "wchodzimy w rewolucję", bo świnoujski terminal - pierwsza i jedyna taka instalacja w Europie Środkowej - daje dostęp do międzynarodowego rynku LNG, a przez to tworzy realną konkurencję pomiędzy dostawcami. Przełoży się na poprawę warunków cenowych dostaw do Polski. Co istotne, nie tylko do Polski, bo dzięki rozwojowi połączeń międzysystemowych, daje szanse na dostęp do gazu - innego niż rosyjski - krajom sąsiednim oraz położonym na południe od Polski.
Piotr Maciążek z portalu Defence 24 w rozmowie z PAP zauważył, że choć fakt wpłynięcia gazowca z pierwszą dostawą w ramach długoterminowego kontraktu z Katarczykami, ma wymiar jedynie symboliczny, to jednak następuje faktyczna zmiana warunków gry w Europie Środkowej.
"Po raz pierwszy pojawia się w Polsce surowiec nierosyjski, więc w razie, gdyby doszło do jakichś perturbacji w dostawach gazu, czy to z gazociągu jamalskiego, czy też rosyjskiego gazu z Niemiec, to po raz pierwszy w historii, możemy posiłkować się surowcem z innych kierunków - powiedział PAP.
Choć na razie moc regazyfikacyjna terminala wynosi 5 mld m. sześc. rocznie, czyli tyle ile wynosi jedna trzecia polskiego zapotrzebowania, padają deklaracje o konieczności jego rozbudowy do 7,5 mld m. sześc. Gazoport jest zresztą zbudowany w taki sposób, że w razie potrzeby można będzie powiększyć jego moc regazyfikacyjną do 10 mld. m. sześc. rocznie.
Maciążek zwraca uwagę, że komercyjne uruchomienie terminala to trzeci, ale nie ostatni krok do powstania faktycznej dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. "Do 2009 r. byliśmy całkowicie uzależnieni od rosyjskiego Gazpromu, który mógł nam narzucać wszelkie warunki. Uruchomienie fizycznego rewersu na gazociągu jamalskim, dzięki czemu możemy odbierać rosyjski gaz z kierunku zachodniego, nieco tę sytuację zmieniło. Potem doszły jeszcze nowe połączenia zarówno na kierunku południowym, z Czechami w Cieszynie, jak i z Niemcami w Lasowie. Teraz możemy brać surowiec z każdego miejsca na świecie" - powiedział.
Polska zużywa rocznie ok 15 mld m. sześc. gazu. Większość surowca ok 11. mld m. sześc. pochodzi z długoterminowego (obowiązującego do 2022 r.) kontraktu PGNiG z Gazpromem. Ok. jednej trzeciej zapotrzebowania zapewnia nam wydobycie krajowe, kolejną jedną trzecią zapewni nam terminal w Świnoujściu.
Maciążek zwraca uwagę, że uruchomienie terminala nie tylko zwiększa nasze bezpieczeństwo energetyczne. Według prognoz Międzynarodowej Agencji Energii, postępująca rewolucja na rynku gazu doprowadzi do sytuacji, w której LNG - w perspektywie 3 - 4 lat będzie tańszy niż gaz rurociągowy. "Rozwój LNG to kierunek, w którym Polska powinna zmierzać, bo to nie tylko kwestia dostaw, ale też kwestia ceny" - podkreśla.
Koncepcja budowy gazoportu została zainicjowana 22 maja 2006 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Pracami projektowymi kierowali ówczesny szef resortu gospodarki Piotr Woźniak (dziś prezes PGNiG) i ówczesny wiceminister gospodarki Piotr Naimski (teraz Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej).
Uruchomienie terminala zaplanowano na rok 2011, a jego zdolności przeładunkowe określono wtedy na 2,5 mld m. sześc. gazu rocznie w pierwszym etapie funkcjonowania i docelowo 5 mld m sześć w drugim etapie. Po zmianie rządu w listopadzie 2007 r. rząd PO-PSL ponad rok analizował samą konieczność kontynuowania budowy instalacji. Przez kolejne miesiące trwały prace nad uzyskaniem wszystkich koniecznych pozwoleń, a fizycznie budowa ruszyła w marcu 2011 r. W sierpniu 2012 r. spółka Hydrobudowa, która była podwykonawcą konsorcjum budującego gazoport, popadła w tarapaty, w efekcie czego pracownicy zeszli z placu budowy. Pod koniec 2012 pojawiły się informacje o prowadzonym we Włoszech prokuratorskim postępowaniu wobec szefa jednego z głównych wykonawców terminala - firmy Saipem. To specjalistyczna firma, budująca m.in. Nord Stream czy Blue Stream. W kolejnych miesiącach powstał konflikt z Saipemem, który spowodował kolejne opóźnienia. W podpisanym we wrześniu 2015 r. porozumieniem między Polskim LNG i konsorcjum
budującym terminal z firmą Saipem na czele zapisano, że budowa zostanie zakończona do końca 2015 r. Ostatecznie pierwszy statek, a był to właśnie "Al Nuaman" z katarskim LNG, do gazoportu w Świnoujściu przybił w grudniu 2015 r. Tamta dostawa posłużyła, podobnie jak kolejna, do rozruchu instalacji. 1 czerwca br. po licznych testach i próbach nastąpiło formalne przejęcie instalacji przez służby eksploatacyjne Polskiego LNG.
W ramach inwestycji w Świnoujściu wybudowano nowy falochron o długości ok. 3 km, nabrzeże wraz z systemem cumowniczym umożliwiającym rozładunek zbiornikowców LNG o pojemności ładunkowej od 120 tys. m sześc. LNG do około 217 tys. m sześc. LNG(Q-flex), dwa kriogeniczne zbiorniki do składowania procesowego LNG (każdy o pojemności około 160 tys. m sześc.), instalacje do regazyfikacji LNG oraz gazociąg Świnoujście - Szczecin o długości 85 km łączący Terminal LNG z polskim systemem przesyłowym.
Do Świnoujścia gaz w postaci płynnej(LNG) trafia w ładowniach specjalnych jednostek - metanowców. Ściany jego zbiorników zbudowane sa m. in. ze szkła wulkanicznego, dzięki czemu gaz utrzymywany jest w temperaturze ok. -160 stopni C. Skroplenie gazu, czyli schłodzenie go do temp -160 st. C) powoduje ok. 600-krotne zmniejszenie jego objętości, co z kolei pozwala przewieść jednorazowo na statku typu Q Flex 210 tys. m. sześc. LNG. Po regazyfikacji, czyli ogrzaniu, otrzymamy ok. 126 mln m. sześc. gazu.