W poniedziałek polska waluta odrobiła część poniesionych strat
Po kilku dniach złej passy polska waluta odrobiła w poniedziałek część poniesionych strat - ocenił analityk domu maklerskiego mBanku Rafał Sadoch.
05.09.2016 16:50
Ok. 16.45 za euro trzeba było zapłacić 4,35 zł, za dolara 3,90 zł, za franka 3,98 zł. za funta 5,19 zł.
"Notowania euro do złotego spadły do 4,35, a dolara do złotego do 3,90. Poniżej granicy 4 złotych powrócił również frank szwajcarski. Na niezmienionym poziomie pozostały za to notowania funta szterlinga, który w dalszym ciągu kosztuje 5,20. Dość duża siła brytyjskiej waluty w ostatnich dniach wynika z dobrych danych, jakie napływają z tamtejszej gospodarki" - wskazał Sadoch.
W jego ocenie, złotemu w trakcie dnia "nie zaszkodziły słowa wicepremiera Morawieckiego, który uważa, że w najbliższy piątek agencja ratingowa Moody`s prawdopodobnie zmieni ocenę wiarygodności Polski, ani informacje na temat odwołania Marka Chrzanowskiego z Rady Polityki Pieniężnej".
"Zaskakująca wydaje się szczególnie wypowiedź Mateusza Morawieckiego, który jednocześnie przyznał, że nie posiada on bezpośredniej wiedzy na temat od agencji Moodys, podczas gdy przed styczniowym cięciem ratingu Polski rząd otrzymał takową informację i mógł się do niej ustosunkować. Jeśli Moody
s jako druga agencja zdecydowałby się na cięcie ratingu Polski, notowania złotego mogłyby trwale wzrosnąć powyżej granicy 4,40 wobec euro. Ratingi są bowiem jednymi z najważniejszych elementów kształtującymi notowania walut" - wskazał analityk.
Zdaniem analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczko, początek nowego tygodnia handlu na rynku walutowym przyniósł lekkie odreagowanie na wycenie polskiej waluty.
"Piątkowy handel przyniósł nam odbicie od okolic 4,39 euro do złotego i powrót poniżej oporu na 4,37 złotego stąd dzisiejszej lekkie spadki na parze. Lokalnie wydaje się, iż ostatni impuls deprecjacyjny na złotym uległ wygaszeniu i inwestorzy czekają na nowe impulsy do handlu. Jednym z takich wydarzeń może być zbliżająca się rewizja ratingu ze strony agencji Moody's. Instytucja zmieniła parę miesięcy temu perspektywę ratingu na negatywną, a ostatnie raporty (dot. eskalacji konfliktu wokół TK) i wypowiedzi Mateusza Morawieckiego sygnalizują, iż możliwa jest obniżka ratingu" - dodał Ryczko.