Trwa ładowanie...

W ten sposób dowiesz się o firmie wszystkiego

Jak wykorzystać taką sytuację?

W ten sposób dowiesz się o firmie wszystkiegoŹródło: Thinkstock
d91f0t8
d91f0t8
Przychodzimy na rozmowę kwalifikacyjną na określoną godzinę. Cali w stresie, żeby się tylko nie spóźnić. Ale okazuje się, że… niepotrzebnie! Sekretarka informuje, że trzeba poczekać. Mijają kolejne minuty, zżera nas niepokój – i nic się nie dzieje. Jak wykorzystać taką sytuację?

Wiedza o firmie leży w holu

Doradcy zawodowi podpowiadają: żeby zapełnić czas, nie należy unikać obserwacji tego, co się dzieje w firmie. Naturalnie obserwacji dyskretnej i nie rzucającej się w oczy. Można na przykład zapamiętać, czy sekretarka pracuje na nowym sprzęcie, czy w pomieszczeniach panuje porządek, a meble są nowe. Jeśli tak nie jest, może to znaczyć, że szefowie nie przywiązują do tego wagi wychodząc z założenia, iż liczy się przede wszystkim praca. Ale może też być znakiem, że skąpią albo ich firma ma problemy.

Tak czy owak, obserwowanie życia firmy podczas czekania na rozmowę kwalifikacyjną zawsze ma sens. Nawet jeśli sama rozmowa ostatecznie zakończy się porażką. Poczynione obserwacje będzie można wykorzystać przy następnej okazji.

Czasami czekający kandydat może już w holu natrafić na informacje podające jak na dłoni wiedzę o firmie. Dyrektor Instytutu Rozwoju Kadr w Gdańsku Małgorzata Tobiszewska wspomina sytuację, jaka jej się przydarzyła. – Nie ubiegałam się wprawdzie o pracę, zostałam zaproszona na spotkanie i siedziałam w holu. Zauważyłam, że na ścianie wyeksponowano precyzyjnie rozrysowany schemat organizacyjny firmy, niedostępny nigdzie, również w internecie, wraz z nazwiskami, nazwami stanowisk. Dla kandydata – nieocenione kompendium wiedzy o, być może, przyszłym miejscu pracy.

d91f0t8

Człowiek z zewnątrz widzi więcej

Według samych kandydatów, czasem nawet kilka minut oczekiwania wystarczy, by zorientować się, jaka atmosfera panuje w zakładzie, czy to dobre miejsce do pracy, czy pracownikom dobrze się współpracuje. 37-letni Robert poszedł na rozmowę do firmy zajmującej się szkoleniami. Nie ukrywa, że pracą w niej był bardzo zainteresowany. Realia sprawiły jednak, że stracił zapał.

– Zdenerwowana, jąkająca się sekretarka powiadomiła mnie, że zostanę poproszony za 15 minut. Zza ściany dochodziły podniesione głosy. Oczekiwanie się przedłużało. Przez hol, w którym czekałem, przechodzili pracownicy. Byli wyraźnie spięci, nie odzywali się do siebie, wzrok mieli wbity w podłogę. Podobnie zachowywał się człowiek, który ze mną rozmawiał. Być może trafiłem na jakiś przejściowy kryzys, ale cała ta otoczka kompletnie wybiła mnie „z uderzenia”.

d91f0t8

Skutek całej tej sytuacji był taki, że kandydat, jak przyznaje, nie bardzo potrafił się skoncentrować. Opadły go wątpliwości, i tkwiły mu gdzieś z tyłu głowy przez całą rozmowę. Czy to właśnie przez taki rozwój wypadków poszło mu nie najlepiej? Tego nie wie, ale, jak wspomina, ze zdziwieniem skonstatował, że niepowodzenie na rozmowie dziwnie mało go obeszło.

Co i kiedy wypada?

Czasami bywa i tak, że oczekujący kandydat, aby tylko uwolnić się od stresu, posuwa się trochę za daleko. – Jeden z kolegów zaczął się przechadzać przed nosem sekretarki i pogwizdywać. W końcu spytał, czy istnieje możliwość wypicia kawy – śmieje się Robert. – Jest przy tym człowiekiem raczej nieśmiałym, a zrobił to, jak mówił, żeby rozładować napięcie przy przedłużającym się oczekiwaniu.

- Rzeczywiście zdarza się, że osoby czekające na rozmowę kwalifikacyjną zagadują pracowników, proszą o coś, byle tylko uwolnić się od stresu – potwierdza dyrektor Małgorzata Tobiszewska. – Czy to dopuszczalne? Myślę, że dużo zależy tu od sposobu, w jaki to się robi. Niektórzy potrafią być przy tym taktowni, inni są obcesowi. Na pewno jednak istnieją granice, których nie wolno przekraczać. Absolutnie nie należy brać żadnych przedmiotów czy leżących na biurkach papierów. Nie wypada też dopominać się o kawę czy herbatę.

d91f0t8

Inaczej jest już podczas samej rozmowy, gdy rekrutujący zapyta nas, czy napijemy się czegoś. Wtedy zawsze lepiej zdecydowanie potwierdzić, niż nieśmiało protestować i mówić, że nie chcemy sprawiać kłopotu. Można przypuszczać, że firmie zależy na pracowniku zdecydowanym, jasno artykułującym swoje żądania, a nie na osobie mającej kłopoty z podjęciem decyzji. Ponadto należy pamiętać, by zarówno przed rozmową, jak i po niej nie wyciągać ręki do rekrutera jako pierwszy. A także – wiedzieć, co się powie, gdy padnie pytanie o spodziewane zarobki. - Jeśli podczas czekania na rozmowę kwalifikacyjną nie jesteśmy w stanie skupić się na obserwowaniu życia firmy, zawsze dobrze jest usiąść i przypomnieć sobie te i inne reguły, pomagające w odniesieniu sukcesu na rozmowie – radzi Małgorzata Tobiszewska.

JK/MA

d91f0t8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d91f0t8