Waloryzacja emerytur. O ile wzrośnie emerytura? Mamy wyliczenia

Waloryzacja emerytur wyniesie w tym roku 12,12 proc. Tak wynika z danych opublikowanych w piątek przez Główny Urząd Statystyczny. GUS wskazał, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2023 r. wyniosło 7155,48 zł. Natomiast realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2023 r. w stosunku do 2022 r. wyniósł 1,1 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To właśnie 20 proc. ostatniej z wyżej wymienionych wartości dodajemy do poznanej w połowie stycznia inflacji emeryckiej. Ta wyniosła 11,9 proc., co po dodaniu 0,22 proc. (20 proc. z 1,1) daje 12,12 proc. I o tyle wzrosną emerytury - chociaż warto zauważyć, że rząd w projekcie budżetu zakładał wskaźnik wyższy, na poziomie 12,3 proc.

Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy, w rozmowie z money.pl przyznaje, że podwyżka emerytur nie przewyższy zeszłorocznej. - Wysokość waloryzacji pokrywa się z prognozami w tym zakresie, nie jest już tak wysoka jak w rekordowym marcu 2023 roku, ale i tak świadczenia wzrosną o ponad 12 proc - wylicza.

Wysoka waloryzacja to konsekwencja przede wszystkim wysokiej inflacji, jaką mieliśmy w 2023 roku. W kolejnych latach w związku z prognozowanym spadkiem inflacji możemy się spodziewać już niższej waloryzacji - zauważa.

Podkreśla też, że emeryci i emerytki nie muszą składać wniosków, waloryzacja jest dokonywana z automatu przez ZUS. Dla seniorów jest też kolejna dobra wiadomość. - Tzw. 13. emerytury zostaną wypłacone w wysokości najniższej emerytury już w kwietniu.

Dr Marcin Wojewódka, radca prawny (Instytut Emerytalny), w komentarzu dla money.pl wylicza, skąd wzięła się taka, a nie inna wysokość waloryzacji. - Waloryzacja emerytur od 1 marca 2023 na poziomie 12,12 proc. to efekt zastosowania przepisów obowiązujących w tym zakresie.

- Wysokość waloryzacji jest przede wszystkim pochodną tzw. inflacji emeryckiej, czyli średniorocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym oraz poziomu wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Ten ostatni, rok do roku 2023/2022 to wartość 1,1 proc., a tzw. inflacja emerycka to 11,9 proc. Przepisy są jasne. Z tych dwóch parametrów (100 proc. inflacji plus 20 proc. realnego wzrostu) robi się mix i dostajemy wskaźnik waloryzacji. Czyli 11,9 proc. + 0,22 proc. = 12,12 proc. - wskazuje ekspert Instytutu Emerytalnego.

Jego zdaniem to dość wysoka podwyżka emerytur, chociaż jest ona pochodną dosyć wysokiej inflacji w 2023 roku.

Warto zwrócić uwagę, że emeryci zyskują więcej niż inflacja. Można wręcz mówić, że inne grupy mogą im trochę pozazdrościć. Oczywiście musimy też pamiętać, że waloryzacja procentowa oznacza, że to jaką podwyżkę świadczenia dostanie dana osoba zależy od tego jakiej wysokości świadczenie obecnie posiada. Nie trzeba mieć doktoratu z ekonomii, żeby wiedzieć, że 12,12 proc. z 4000 zł emerytury to połowa 12,12 proc. z emerytury na poziomie 8 000 zł - wylicza dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego.

Najniższa emerytura (1588,44 zł) będzie wyższa o nie mniej niż 192,50 zł brutto. Wyniesie niespełna 1781 zł. Wiadomo też, jak wrosną inne świadczenia. Oto kilka przykładów (więcej szczegółów prezentuje tabela). Osoba, która pobiera obecnie 1000 zł emerytury brutto "na rękę", dostaje 910 zł. To świadczenie wzrośnie brutto do 1212 zł, co będzie oznaczać 1020 zł "na rękę". Realny wzrost wyniesie więc 110 zł. Emerytura brutto w kwocie 1400 zł (1274 "na rękę) wzrośnie do 1570 (1428 zł "na rękę"). Zysk emeryta wyniesie 154 zł miesięcznie.

Przenosząc te 12,12 proc. na konkretne kwoty, można wskazać, że emeryt otrzymujący obecnie minimalną emeryturę, będzie otrzymywał po waloryzacji kwotę 1780,96 zł brutto, czyli 1620,67 zł netto (należy pamiętać, że taka osoba płaci tylko składkę zdrowotną, a nie płaci podatku PIT). Natomiast przykładowo osoba otrzymująca do tej pory emeryturę w wysokości 5000 zł brutto (czyli netto 4250 zł) otrzyma dzięki tej najnowszej waloryzacji ponad 478 zł więcej niż dotychczas na swoje konto - wylicza dr Marcin Wojewódka.

Kto dziś pobiera 2000 zł brutto, czyli 1820 zł "do kieszeni", będzie pobierał od marca 2242 zł brutto, czyli na jego konto spłynie 2041 zł. O 221 zł więcej. Osoba z emeryturą na poziomie 2400 zł brutto (2184 zł netto) będzie otrzymywać 2691 zł brutto, czyli 2426 zł netto. To wzrost o 242 zł. Zysk wynoszący ponad 300 zł dotyczyć będzie tych, którzy dziś pobierają świadczenie na poziomie 3200 zł brutto (2828 netto). Wzrośnie do 3588 zł brutto (3134 zł netto). Osoby z emeryturą 4000 zł brutto (3460 zł netto) będą otrzymywać od marca 4485 zł brutto, czyli 3843 zł netto - o 383 zł więcej. Ci, których świadczenie wynosi 5000 zł brutto (4250 zł netto), otrzymają 5606 zł brutto, czyli "na rękę" 4729 zł. Ich zysk wyniesie 479 zł.

Dr Marcin Wojewódka odniósł się też do kosztów waloryzacji. - Przyjmując pewne założenia, można szacować, że zobowiązania wszystkich funduszy emerytalnych w Polsce (funduszu ubezpieczeń społecznych, funduszu emerytalnego kasy rolniczego zabezpieczenia, a także emerytur mundurowych) wzrosną w skali pełnego roku o około 42-44 mld złotych.

Zdaniem eksperta Instytutu Emerytalnego waloryzację emerytur trudno oceniać, gdyż wynika ona przede wszystkim z przepisów.

Jednakże mając na względzie zauważalnie spadającą obecnie inflację, tak stosunkowo wysoka waloryzacja to dobry znak dla seniorów. Znak, że obecne władze, deklarując o tym, że nic co dane nie będzie zabrane, dotrzymując obietnic wykonują w pełni już istniejące zobowiązania wobec seniorów. A musimy też pamiętać o zapowiedziach tzw. możliwej drugiej waloryzacji, emeryturach wdowich oraz pomyśle tzw. emerytur stażowych - podsumowuje dr Wojewódka.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl