Walutowy rollercoaster
W pierwszej części czwartkowej sesji złoty paradoksalnie zyskał na wartości umacniając się w kierunku 4,15 zł za euro i 2,81 zł za dolara.
24.09.2009 16:44
Trudno jednoznacznie wytłumaczyć ten ruch, gdyż w tym czasie nie napłynęły żadne istotne informacje. Zastanawiające było też umocnienie się euro względem dolara w okolice 1,4800, zwłaszcza, że publikacja indeksu IFO z Niemiec była nieco rozczarowująca. Wprawdzie wskaźnik nastrojów w biznesie był w sierpniu wyższy, niż w lipcu, to jednak nie sprostał oczekiwaniom coraz bardziej życzeniowo nastawionych inwestorów (91,3 pkt. wobec prognozy na poziomie 92 pkt.).Sytuacja uległa diametralnej zmianie po godz. 14:30. Przyczyniły się to tego komunikaty banków centralnych, które zapowiedziały zmniejszenie skali dostępnych pożyczek pomocowych dla lokalnych banków, co wzbudziło obawy, iż jest to krok zmierzający do stopniowego odchodzenia od dotychczasowej polityki. Podobne plany zostały ogłoszone przez FED, ECB, Bank Szwajcarii, oraz Bank Anglii. W efekcie inwestorzy zaczęli redukować pozycje w bardziej ryzykownych aktywach. O godz. 16:34 euro kosztowało już tylko 1,4715 USD. Z kolei w kraju wspólna waluta była warta
4,19 zł, dolar 2,8470 zł, a frank 2,7720 zł. Nastroje pogorszyła też publikacja danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Tutaj odnotowano niespodziewany spadek o 2,7 proc. m/m w sierpniu.
Co dalej? Scenariusz zakreślony przez analizę techniczną sugeruje dalszą aprecjację dolara na rynkach światowych w kolejnych dniach, co powinno negatywnie odbić się na kondycji złotego. Wydaje się więc, iż EUR/USD ma szanse w ciągu kilkunastu dni przetestować okolice 1,45 USD, a EUR/PLN rejon 4,24 zł.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ S.A.