Wandale porysowali auto Magdaleny Ogórek. Teraz mogą dostać rachunek

Do sieci trafił film, na którym widać, jak grupa osób niszczy auto Magdaleny Ogórek. Możliwe, że agresorzy zrzucą się na naprawę pojazdu. Warunek? Muszą zostać w ogóle rozpoznani przez policję.

Wandale porysowali auto Magdaleny Ogórek. Teraz mogą dostać rachunek
Źródło zdjęć: © East News | Michał Woźniak
Marcin Łukasik

03.02.2019 | aktual.: 03.02.2019 14:09

"Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła. Szarpanina i przemoc. Tak wyglądał mój wyjazd z TVP. A oni się cieszą i wklejają film" - napisała na Twitterze Magdalena Ogórek.

W taki sposób dziennikarka TVP została "odprowadzona" do swojego samochodu po audycji w telewizji publicznej. Na filmie widać, że było kilku - może kilkunastu protestujących. Na miejsce przyjechała też policja. Szef MSWiA Joachim Brudziński, któremu podlega policja, ocenił reakcję funkcjonariuszy jako niewystarczającą.

"Poleciłem analizę materiałów operacyjnych i podjęcie niezwłocznie wszelkich stosownych działań" - zadeklarował Brudziński na Twitterze. W niedzielę wydarzenia spod siedziby Telewizji Polskiej potępili solidarnie dziennikarze wszystkich mediów. Dezaprobatę wyrażali również politycy wszystkich stron.

Niewykluczone, że materiał, którym chwalili się w internecie wandale, trafi też do ubezpieczyciela. Magdalena Ogórek może domagać się odszkodowania za zniszczony pojazd.

- Standardowe ubezpieczenie AC obejmuje również przypadki wandalizmu, w wyniku którego następuje np. porysowanie auta poszkodowanego. Jeśli zdarzenie zostało nagrane i możliwa jest identyfikacja biorących w nim udział osób, to oczywiście istnieje też możliwość dochodzenia odszkodowania bezpośrednio od sprawcy - powiedział Wirtualnej Polsce Marcin Tarczyński, rzecznik prasowy Polskiej Izby Ubezpieczeń.

W skrócie: Magdalena Ogórek może skorzystać z własnego ubezpieczenia AC lub domagać się pieniędzy wprost od sprawców. Decyzja zależy m.in. od tego, czy Ogórek zdecydowała się na wykup AC. Autocasco w Polsce nie jest obowiązkowe, więc nie każdy kierowca je ma.

Warto też dodać, że policjanci nie spisywali obecnych na miejscu agresorów. To może utrudnić ich identyfikację. Dochodzenie pieniędzy od sprawców może się udać tylko wtedy, gdy policja ustali tożsamość osób, które faktycznie zniszczyły pojazd.

Jak wycenia się takie szkody? - Trzeba ustalić wysokość środków koniecznych do przywrócenia auta do stanu sprzed momentu zniszczenia - tłumaczy Tarczyński. W sumie w grę wchodzić może kilka tysięcy złotych - wszystko zależy od rozmiaru zniszczeń. Z reguły lakierowanie pojedynczego elementu karoserii to koszt kilkuset złotych. I właśnie o taką kwotę będzie mogła wnosić Magdalena Ogórek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1286)