Warszawskiej giełdzie brakuje zagranicznego kapitału
Warszawa, 02.08.2016 ((ISBnews/ CMC Markets) - Gdy zachodnie indeksy walczyły z kluczowymi poziomami oporów, na GPW brakowało optymizmu. Teraz gdy zagraniczne rynki mogą się korygować, ?byczo" nastawionym inwestorom na GPW pozostaje już tylko trzymanie kciuków za odbicie się kursów w Warszawie od ważnych wsparć wybronionych wczoraj. Rynek będzie też czekał na dane o konsumpcji w USA.
02.08.2016 08:59
Na GPW wyraźnie doświadczamy braku zagranicznego kapitału, więc ruchy polskich akcji są w mniejszym stopniu dodatnio skorelowane z głównymi zachodnimi indeksami. Mimo to polskim inwestorom pozostaje dzisiaj śledzenie rynków zagranicznych i podążanie za nimi. Przez ostatnie tygodnie to właśnie giełdy zagraniczne dawały pewne impulsy GPW. Niestety po świetnym lipcu światowi inwestorzy zaczynają konsumować zyski i redukować pozycje. Podobnie było dzisiaj na giełdach azjatyckich, przez co początek notowań w Warszawie może nie być łatwy dla kupujących.
Okolice 1762 pkt. dla WIG20 to poziom, z którym indeks wielokrotnie się mierzył w okresie od 27 czerwca do 15 lipca, a jego przebicie zapewniło dalsze wzrosty. Jeżeli na polskich akcjach zabraknie wyraźnego popytu i ten poziom nie utrzyma się, będzie to oznaką wielkiej słabości naszej giełdy. Szczególnie w sytuacji gdy niemiecki DAX wspiął się na poziomy wyższe niż przed ogłoszeniem wyników referendum w Wielkiej Brytanii.
Na GPW ewidentnie brakuje zagranicznego kapitału skłonnego ponieść ryzyko. Widać to również na złotym, który jest w stagnacji. ?Bykom" pozostaje liczyć, że wspomniany poziom dziś znów powstrzyma niedźwiedzie, podobnie jak wczoraj, a następnie stanie się platformą do wzrostów. Najbliższym oporem pozostaje na WIG20 pułap 1819 pkt., ale to 1853 pkt. jest kluczowe w średnim terminie. W przypadku spadków trzeba się liczyć z ryzykiem kapitulacji sfrustrowanych inwestorów. Wśród najlepszych klientów CMC Markets, którzy działają na kontrakcie CFD Poland20 2/3 utrzymuje pozycje na wzrost, które stanowią jednocześnie aż ponad 95% wartości wszystkich pozycji najbardziej efektywnych klientów CMC Markets.
O godz. 11:00 poznamy dane o inflacji producentów w Unii, ale to doniesienia z USA o 14:30 przykują uwagę rynku. Oczekuje się, że dynamiki konsumpcji za oceanem wzrośnie o 0,3%, w porównaniu z +0,4% poprzednio. Dane te mają związek z amerykańską kampanią wyborczą. W zeszłym tygodniu kandydaci na urząd prezydenta weszli w jej ostrą fazę. Podczas gdy Donald Trump wyraźnie podkreśla niezadowolenie Amerykanów z bieżącej sytuacji i wyniki badań sondażowych wykorzystuje politycznie, inwestorzy bacznie obserwują, czy pesymistyczne nastawienie konsumentów i ich obawy o przyszłość USA negatywnie przekładają się na konsumpcję. Wiele badań (w tym ogłoszone wczoraj) faktycznie potwierdza, że jedynie około 1/3 Amerykanów uważa, że ich kraj zmierza w dobrym kierunku. Jednak jednocześnie mniej niż połowa respondentów nie akceptuje dokonań prezydenta Obamy. Faktem ekonomicznym jest natomiast, że na razie nie widać spowolnienia konsumpcji.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets
(ISBnews/ CMC Markets)