Wcześniejsza spłata kredytu. Bank powinien zwrócić ci nie tylko nadpłacone odsetki

Rzecznik Finansowy i UOKiK przedstawili interpretację ustawy o kredycie konsumenckim. Według nich przy wcześniejszej spłacie kredytu można żądać zwrotu części wszystkich kosztów kredytu. Banki korzystają z niewiedzy klientów i uznały, że wybranych kosztów to nie dotyczy. Sprawa jest istotna również w związku z Programem 500+.

Wcześniejsza spłata kredytu. Bank powinien zwrócić ci nie tylko nadpłacone odsetki
Źródło zdjęć: © WP.PL | greg801/iStockphoto
Jacek Frączyk

16.06.2016 | aktual.: 16.06.2016 17:04

Rzecznik Finansowy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta przedstawili interpretację ustawy o kredycie konsumenckim. Według nich przy wcześniejszej spłacie kredytu można żądać zwrotu części wszystkich kosztów kredytu. Banki korzystają z niewiedzy klientów i uznały, że wybranych kosztów to nie dotyczy. Sprawa jest istotna również w związku z programem Rodzina 500+.

Według badań ankietowych jedna dziesiąta mniej zamożnych rodzin przeznaczy pieniądze otrzymane w ramach 500+ na spłatę kredytu. Większość z nich pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy, że bank w takiej sytuacji musi im zwrócić część tego, co już zapłacili. I to odpowiednią część.

"W przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego kredytodawca powinien proporcjonalnie obniżyć i zwrócić część kosztów takiego kredytu" - to wspólna interpretacja przepisów ustawy o kredycie konsumenckim Rzecznika Finansowego i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Ta interpretacja nie ma co prawda cech wykładni prawa i nie jest "wiążąca" przy sporze sądowym, ale z pewnością przyda się w przypadku próby odzyskania nadpłaconych bankowi pieniędzy.

Jak podał niedawno Rzecznik Finansowy - instytucja dość świeża w polskim systemie prawnym, bo działająca od 11 października ubiegłego roku, która zastąpiła Rzecznika Ubezpieczonych - do kwietnia 2016 r. wpłynęło do niego ponad pięćset skarg dotyczących kredytów konsumenckich, z czego jedna piąta dotyczyła zbyt niskiego zwrotu opłat w związku z wcześniejszą spłatą.

- Klienci, którzy przed terminem spłacili kredyt konsumencki, skarżą się do nas, że nie dostają proporcjonalnego zwrotu kosztów początkowych, np. opłat administracyjnych, prowizji czy składek na ubezpieczenie. Naszym zdaniem to praktyka naruszająca przepisy ustawy o kredycie konsumenckim - powiedziała Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

O jakie koszty chodzi?

To, o jakie koszty chodzi, widać w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu, dla którego ustalono stałe (a nie malejące) miesięczne raty. Taka forma zakłada, że na początku płaci się więcej odsetek, a mniej kapitału, a w miarę spłacania sytuacja się odwraca i płacimy więcej kapitału niż odsetek - wszystko po to, żeby miesięcznie płacić tyle samo pieniędzy.

Co jednak, kiedy zdecydujemy się w takiej sytuacji na wcześniejszą spłatę części kredytu? Okazuje się wtedy, że przez pewien okres bank pobrał... zbyt wysokie odsetki, które powinien zwrócić. Przy wcześniejszej spłacie kapitał się przecież obniża, a bank rozliczył z góry odsetki do końca umowy z całego kapitału. Banki jednak unikają rozliczenia kosztów, a klienci nie mają świadomości, że zapłacili za dużo. Wyliczenie tego nie jest proste.

- Robię nadpłaty kredytu mieszkaniowego prawie regularnie co roku z rocznej premii otrzymywanej od pracodawcy - mówi pani Małgorzata z Warszawy, klientka jednego z mniejszych polskich banków, która spłaca kredyt w równych miesięcznych ratach. - Po każdej spłacie bank przelicza mi kredyt od nowa, odlicza kapitał i ustala nowe raty... i to właściwie tyle. Ani razu nie poinformowano mnie o zwrocie jakichkolwiek kosztów.

W skargach klientów banków do Rzecznika Finansowego większość to problemy związane ze zwrotem składek za ubezpieczenie. Również UOKiK dostał wiele sygnałów o rozbieżnej interpretacji art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim.

Ten artykuł dotyczy obowiązku zwrotu części kosztów w przypadku wcześniejszej spłaty części lub całości kredytu przed terminem określonym w umowie. "Całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą", mówi treść paragrafu.

Zwrócone powinny być wszystkie koszty, nie tylko te wybrane przez banki

Trudności występują przy określeniu, które konkretnie koszty bank musi zwrócić. Rzecznik Finansowy i prezes UOKIK zgadzają się co do tego, jak interpretować przepis o wcześniejszej spłacie.

- W przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego kredytodawca powinien obniżyć i zwrócić wszystkie koszty takiego kredytu niezależnie od ich charakteru. Oczywiście zwrot powinien być proporcjonalny, tzn. obejmować okres od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie. Zwrot nie powinien też zależeć od tego, kiedy koszty te zostały faktycznie poniesione przez kredytobiorcę - mówi Dorota Karczewska, wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Przykładowo, jeśli koszty początkowe (opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia) związane z rocznym kredytem wyniosły 1200 zł, a został on spłacony po sześciu miesiącach, to konsument powinien otrzymać z powrotem 600 zł.

Jak podają we wspólnym raporcie Rzecznik Finansowy i UOKiK, co prawda nie zdarza się, żeby przy wcześniejszej spłacie banki wymagały zapłaty odsetek za okres niewykorzystanego kredytu, niestety równocześnie zwykle nie obniżają ani nie zwracają pobranych wcześniej kosztów za jednorazowe czynności lub usługi, np. opłat przygotowawczych czy administracyjnych.

Banki jednak wykorzystują niedoprecyzowanie przepisów.

- Gdzie przepisy są niejasne, tam banki próbują coś ugrać. Takie koszty, jak prowizja za przygotowanie umowy, czy prowizje administracyjne nie są traktowane jako te, które powinny podlegać obniżeniu przy wcześniejszej spłacie kredytu - twierdzi Michał Tomasiak, radca prawny kancelarii Rachelski i Wspólnicy z Warszawy. - Banki cięły dotychczas tylko odsetki i koszty ubezpieczenia. Stanowisko UOKiK i Rzecznika Finansowego idzie w drugą stronę, włączając pozostałe rodzaje kosztów - dodaje.

- Przepis mówi wprost, że obniżeniu podlega całkowity koszt kredytu, w tym nawet te koszty, które konsument poniósł jeszcze przed spłatą kredytu - mówi Bartosz Wyżykowski z Biura Rzecznika Finansowego.

"Banki nie zastosują się do interpretacji"

- Uważam, że banki nie zastosują się do interpretacji, dopóki nie będzie orzecznictwa sądowego - uważa Michał Tomasiak. - A z tym będzie trudno, bo klienci dość rzadko idą z tymi sprawami do sądu. Konsumenci, którzy się zapożyczają, i tak nie mają potem pieniędzy na proces. Tych spraw nie jest tak dużo. Dużo się o tym mówi i pisze, ale realnie do procesu dochodzi rzadko. Jak w przypadku frankowiczów, można to jednak rozwiązać pozwem zbiorowym - dodaje.

Prowizja za wcześniejszą spłatę potwierdza opinię urzędników

Jak podają UOKiK i Rzecznik Finansowy, "za interpretacją przemawia również fakt, że ustawa o kredycie konsumenckim w określonych przypadkach przewiduje dla kredytodawcy wprost możliwość zastrzeżenia w umowie prowizji za spłatę kredytu przed terminem. Oczywiście taka forma wynagrodzenia jest czymś odrębnym od prowizji pobieranej przy udzielaniu kredytu. Jednocześnie kredytodawca może sobie zrekompensować wcześniejszą spłatę kredytu, ale pod warunkiem, że zapisze taką możliwość w umowie i kredytobiorca zostanie o tym rzetelnie poinformowany”.

Banki za wcześniejszą spłatę kredytu liczą sobie zwykle od 2 do 3 proc. w pierwszych 3 lub 5 latach spłacania kredytu, jeśli do spłaty kredytu pozostaje więcej niż rok. Jeśli do końca kredytu jest tylko rok, to mogą wziąć więcej niż 1 proc.

Ta opłata świadczy jednak o tym, że banki przed czymś się w ten sposób zabezpieczają. A przed czym innym, jak nie żądaniem przez klienta zwrotu kosztów?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)