Wczoraj silne wzrosty, dziś korekta?

Poniedziałkowa, pierwsza w tym tygodniu i miesiącu, sesja na globalnych rynkach finansowych była rekordowa w wielu kategoriach.

Wczoraj silne wzrosty, dziś korekta?

02.06.2009 10:58

Opublikowane tego dnia dobre dane makro (aktywność sektora przemysłowego za maj w Chinach, Europie i USA oraz wydatki i dochody konsumenckie, a także wydatki na inwestycje budowlane Amerykanów za kwiecień) przekonały inwestorów, że gospodarka na całym świecie szybko powróci na ścieżkę wzrostu i skłoniła ich do bardzo silnych zakupów. Kwestia ogłoszenia przez General Motors bankructwa i usunięcia go z indeksu S&P 500 zdawała się nikogo nie interesować.

Główne, globalne benchmarkowe wskaźniki dla akcji nie tylko mocno wzrosły, ale też ustanowiły swoje najwyższe poziomy od września-listopada ubiegłego roku. Indeks MSCI World dla gospodarek rozwiniętych zyskał 2,52%, a indeks MSCI ME dla gospodarek wschodzących podskoczył o 3,76%. W Europie indeks DJ Stoxx 600 aprecjonował o 2,93%, a w Stanach Zjednoczonych indeks S&P 500 poprawił się o 2,58%. Do silnych zwyżek znów doszło także na rynku towarowym. Lipcowe kontrakty na miedź poszły w górę nawet do 2,3285 USD/funt i tak drogie były ostatnio w połowie października ubiegłego roku, a ich odpowiedniki na ropę zwyżkowały nawet do 68,68 USD/bar. najwyższego poziomu od 10 listopada ubiegłego roku. Suma summarum dzień zakończył się ich wzrostem odpowiednio o 5,53% (2,3190) i 3,42% (68,58). Bardzo ciekawa sytuacja panowała także na rynku walutowym. W początkowej fazie handlu notowania dolara spadały na łeb na szyję. Kurs EUR/USD skoczył do 1,4244 i znalazł się na najwyższym poziomie od 29 grudnia ubiegłego roku, a
indeks dolarowy spadł do 78,63, czyli do najniższego poziomu 1 października ubiegłego roku. Potem jednak na forexie doszło do silnego cofnięcia i co ciekawe, sesję kończyliśmy 0,06% spadkiem ceny euro względem amerykańskiej waluty oraz 0,08% wzrostem indeksu dolarowego.

Na warszawskim parkiecie reakcja na doniesienia ze świata była wyśmienita, może nawet zbyt entuzjastyczna. Indeks WIG w poniedziałek zyskał na wartości 4,98% przy aż 6,35% aprecjacji WIG20 (1916,76 pkt i takie też dzienne maksimum), ale już „tylko” 2,29% i 1,66% zwyżce mWIG40 i sWIG80. Wyglądało to tak, jakby inwestorzy na GPW próbowali nieco dogonić inne zachodnie rynki, gdyż miniony tydzień nieco przespali. Obroty na całym rynku nie były jednak zbyt duże i wyniosły jedynie 1,16 mld złotych.
Dobra passa giełd akcyjnych i towarowych, zwiększająca apetyt na ryzyko, a także pnący się mocno w górę kurs EUR/USD w pierwszej wczorajszego części handlu wywarły bardzo dobry wpływ na notowania złotego. Do pozytywnych sygnałów ze świata doszły też czynniki lokalne, związane z zamknięciem miesiąca i automatycznym uspokojeniem obaw inwestorów o rozliczenia opcji walutowych i spłacanie rat walutowych kredytów hipotecznych. Nie bez znaczenia pozostała też publikacja wskaźnika PMI za maj dla Polski, który wzrósł w maju do 42,55 pkt z 42,1 pkt w kwietniu. Jakby tego było mało, spadło prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez RPP, jako że Ministerstwo Finansów przedstawiło swoją prognozę majowej inflacji. Według resortu wyniosła ona r/r 3,8% wobec 4,0% w kwietniu, czyli więcej niż szacował rynek, a główny jastrząb w Radzie, czyli Dariusz Filar, na łamach Gazety Prawnej wspominał o konieczności zaprzestania obniżek stóp. W kolejnych godzinach handlu złoty oddał część zysków, ale ogólny i wyraźny wzrost
wartości naszej waluty udało się utrzymać do końca dnia i sumarycznie kurs EUR/PLN spadł w poniedziałek o 1,43% do 4,4438, a kurs USD/PLN zniżkował o 1,90% do 3,1320.

Pierwsza część wtorkowego handlu przyniosła już jednak wyraźnie ostudzenie emocji. Na Dalekim Wschodzie na benchmarku MSCI Asia Pacific zanotowany został minimalny, ale jednak 0,1% spadek, a indeks Nikkei 225 wzrósł tylko o 0,27%. Na rynek znów dotarły informacje z Korei Północnej, tym razem dotyczące planowanego wystrzelenia przez nią rakiety średniego zasięgu. Z kolei o godz. 9:18 w Europie indeks DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,40%. Tu negatywne wieści dotarły ze spółek Barclays i Ryanair. W przypadku pierwszej spółki inwestor z Abu Dhabi chce się pozbyć jej akcji, a druga pokazała swoją pierwszą roczną stratę. W tym samym czasie kontrakty terminowe na amerykański S&P 500 obniżały się o 0,29%, dolar zyskiwał nieco do euro (kurs EUR/USD w dół o 0,18% do 1,4126), a przecenie podlegały też futuresy na ropę (-0,54% do 68,21 USD/bar.) i miedź (-1,03% do 2,2950 USD/funt).

O ile na Zachodzie pojawiły się spadki, tak inwestorzy na warszawskim parkiecie nie odpuścili dalszym wzrostom. Indeks WIG20 po minusowym otwarciu (1909,06 pkt -0,40%) poszedł w górę, sięgając poziomu 1929,38 pkt, najwyższego od 17 października minionego roku, a o godz. 9:18 był równy 1929,03 pkt (+0,64%). Nieco gorzej radził sobie jednak złoty, najwidoczniej bardziej uzależniony od globalnej koniunktury niż od lokalnych nastrojów i rozbuchanych oczekiwań. O godz. 9:18 kurs EUR/PLN rósł o 0,49% do 4,4655, a kurs USD/PLN zwyżkował o 0,93% do 3,1610.

Marek Nienałtowski
Główny Analityk Money Expert S.A.

złotyfuntdolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)