Weekend pełen wydarzeń
Wygląda na to, iż USA będą powoli wracać do życia po uderzeniu huraganu Sandy – dziś sesja na Wall Street ma już się odbyć normalnie. To zaś oznacza, że w trakcie polskiego długiego weekendu czeka nas sporo publikacji danych makro, które mogą mieć niemały wpływ na rynek. W Europie tematem numer jeden jest Grecja, a dziś czeka nas spotkanie ministrów finansów euro grupy.
31.10.2012 | aktual.: 31.10.2012 09:45
Liczne publikacje danych z USA
Druga połowa tygodnia to kulminacja publikacji danych z amerykańskiej gospodarki. Kluczowy - być może również dla wyników wyborów prezydenckich - będzie piątkowy raport z rynku pracy. Przypomnijmy, iż w ubiegłym miesiącu pomimo niewielkiego przyrostu zatrudnienia w badaniu przedsiębiorstw, badanie gospodarstw domowych pokazało spadek stopy bezrobocia z 8,1% do 7,8%. Gdyby te dane potwierdziły się, mogłyby nawet zakończyć korektę na Wall Street. Jutro opublikowany zostanie raport ADP, który zazwyczaj traktowany jest jako indykator przed piątkowym raportem rządowym. Tym razem jednak dane będą szacowane według nowej metodologii, zatem rynek może je traktować z pewnym dystansem.
Poza raportami z rynku pracy czekają nas publikacje wskaźników aktywności ekonomicznej. Już dziś o 14.45 poznamy ostatni wskaźnik regionalny, Chicago PMI. Wskaźnik ten mocno rozczarował spadkiem w ubiegłym miesiącu, ale jako że nie zostało to potwierdzone w krajowym ISM (publikacja jutro), rynki oczekują wzrostu PMI w dniu dzisiejszym. Ogólnie wskaźniki aktywności pokazują lekką poprawę w USA w ostatnim czasie i rynki liczą, iż PMI i ISM w tę tendencję się wpiszą. Wreszcie na dzień jutrzejszy (z wczoraj) przełożona została publikacja kluczowego wskaźnika nastrojów konsumenckich Conference Board.
W ostatnim czasie przeciętny sezon wyników na Wall Street przełożył się na niewielką korektę na amerykańskim rynku akcji. Te dane mogą przesądzić o jej kontynuacji lub zakończeniu, stanowiąc potencjalnie istotny impuls również dla znajdującego się w konsolidacji EURUSD.
Grecy kopią pod sobą dołek
Dziś ministrowie euro grupy rozmawiać będą o udzieleniu Grecji kolejnej transzy pomocy. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest pod ich kontrolą. Nawet bowiem jeśli Trojka da zielone światło dla wypłacenia pomocy - a według premiera Grecji negocjacje w tej kwestii zostały pomyślnie zakończone, pozostają dwie kwestie. Jedna to zgoda MFW na wypłacenie pomocy bez restrukturyzacji długu - o tym już pisaliśmy kilkukrotnie (Grecy mają dostać dodatkowe dwa lata na wdrażanie reform, ale to będzie oznaczało konieczność dodatkowego finansowania lub/i restrukturyzacji długu). Drugi, nowy problem, to spięcia polityczne w koalicji.
Demokratyczna Lewica momentalnie odrzuciła uzgodnione reformy rynku pracy. Teoretycznie Nowa Prawica i PASOK (czyli większe partie w 3-partyjnej koalicji) mogą same przegłosować zmiany, gdyż nawet bez DL mają większość w parlamencie. Jednak mniejszy partner został zaproszony do koalicji po to, aby dać rządowi szeroki mandat społeczny do wprowadzania zmian. Zatem wyproszenie go z koalicji mogłoby skomplikować sytuację. Jak już podkreślaliśmy, Europa nie chce teraz problemów z Grecją, także jest gotowa dać jej pieniądze i kupić sobie kilka miesięcy spokoju. Grecy wykorzystują tę sytuację, ale zaczyna to przypominać igranie z ogniem. Warto przypomnieć jakiego fermentu narobił w ubiegłym roku były już premier Papandreu wychodząc nieoczekiwanie z ideą referendum w kwestii reform.
Na wykresach:
EURUSD, W1 - po nieudanym teście poziomu 1,3170 w połowie października kurs pary przeszedł w fazę konsolidacji; kluczowymi poziomami są tu 1,28 oraz właśnie 1,3170, ale nie wykluczone, iż konsolidacja będzie zawężać się w ramach formacji trójkąta; takie sytuacje nie są dla pary niczym nowym - w przeszłości konsolidacja potrafiła trwać nawet kilka miesięcy, jednak po jej zakończeniu dochodziło do silnego ruchu kierunkowego; w ostatnich dwóch przypadkach był to ruch w dół
S&P500 (kontrakt), H4 - rynki akcji nie tylko nie wystraszyły się huraganu, ale wręcz w trakcie sesji europejskich i azjatyckich zwyżkowały; dla notowań kontraktów na S&P500 (gdzie dziś będzie już też sesja w USA) może mieć to istotne implikacje - istotny poziom 1394 pkt. został bowiem dwukrotnie obroniony, rysując potencjalną formację podwójnego dna z linią szyi w okolicach 1415 pkt.; jeśli kupującym udałoby się ten opór sforsować, wzrosty mogłyby zostać przedłużone nawet do poziomu 1438 pkt.; być może jednak rynki będą chciały poczekać na start sesji w USA (14.30) z podjęciem takiej decyzji.
dr Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.